14 lat minęło…

...od ostatniego meczu ligowego Widzewiaków w Grodzisku Wielkopolskim. Dokładnie 26 kwietnia 2008 roku łodzianie mierzyli się tam z Dyskobolią. Wtedy musieli uznać wyższość gospodarzy, jednak samo spotkanie przeszło do historii z innych powodów...

 

Klimatyczny wyjazd 

Gdzie RTS, tam i jego kibice. Widzewiacy pojawili się w Grodzisku Wielkopolskim i przez cały mecz dopingowali swój zespół. Fanom czerwono-biało-czerwonych nie przeszkadzał ulewny deszcz, a wręcz przeciwnie - świetnie się przy nim bawili. Kibicom nikt już nie zabierze tej radości w samej końcówce spotkania, a mokre ubrania wyschną i zdarte gardła się wyleczą...

 

 

Magiczne „Broendby”

A jeśli o dopingu mowa - to już kolejny taki przypadek, kiedy przy słynnej przyśpiewce „Broendby” padł gol. Ta widzewska piosenka musi mieć wielką moc, skoro zdarza jej się "wepchnąć" piłkę do siatki. I oby jak najczęściej!

 

Znowu w doliczonym czasie

Patryk Lipski w drugim meczu z rzędu strzelił gola w doliczonym czasie gry, choć oba te spotkania miały różne oblicza. W starciu z Legią było to tylko trafienie honorowe, natomiast w Grodzisku przyniosło Widzewowi ważne trzy punkty. 

 

 

Debiut Zjawińskiego

W barwach Widzewa zadebiutował nowy nabytek łodzian. Łukasz Zjawiński pojawił się na murawie 59. minucie i sam również próbował zagrozić bramce Warty. W tym meczu nie udało się strzelić gola, aczkolwiek trzymamy kciuki za powodzenie w kolejnych.

 

Bezkompromisowa Warta

Warta Poznań w ostatnim czasie albo wygrywa albo przegrywa, nie idzie na kompromis. Ostatni remis na ligowych boiskach "Zieloni" zaliczyli w lutym. Można więc rzec, że gospodarze sobotniego meczu przedłużyli tę passę. 

 

Czy to już seria?

Dla zespołu Widzewa była to trzecia z rzędu wygrana z Wartą Poznań. Poprzednie dwa zwycięstwa miały miejsce w sezonie 2009/2010, kiedy to dla Widzewa bramki zdobywali Marcin Robak i Darvydas Sernas. Mamy nadzieję, że wiosną w Sercu Łodzi dorzucimy kolejne zwycięstwo w bilansie meczów bezpośrednich.