Wokół meczu z Pelikanem Łowicz
Ładowanie...

Global categories

22 August 2016 08:08

Wokół meczu z Pelikanem Łowicz

Na boisku działo się w sobotę dużo z jednej, jak i drugiej strony, ale co działo się wokół tego spotkania? O tym w naszym tekście.

„Waga” Burskiego

- Teraz czeka nas mecz z Pelikanem, w którym mam nadzieję, że - jeśli oczywiście dostanę szansę od trenera - dam drużynie upragnione trzy punkty - powiedział Piotr Burski w rozmowie z oficjalną stroną Widzewa po meczu z LKS Gałkówek. Jak mówił, tak zrobił. Napastnik RTS cały mecz ściągał rywali na swoje barki, by robić kolegom miejsce, a w pewnym momencie wrócił nawet po piłkę do linii obrony, aby wesprzeć drużynę. W 67. minucie meczu to właśnie Burski najlepiej odnalazł się w polu karnym i strzelił bramkę na wagę trzech punktów. Brawo on!

Kolejne czyste konto

Mecz z Pelikanem Łowicz był kolejnym, w którym Michał Choroś nie wpuścił żadnej bramki, podkręcając swój licznik czystego konta do 630 minut. Dodatkowym smaczkiem jest fakt, że był to dwudziesty trzeci z rzędu pojedynek RTS bez porażki (wliczając w to spotkanie w Pucharze Polski). Od rozpoczęcia nowego sezonu Widzew nie przegrał jeszcze meczu, ani nawet nie stracił gola.

W Łodzi bramki murowane

Już tylko dwa zespoły w pierwszej grupie III ligi pochwalić mogą się grą na zero z tyłu. Jedynie Widzew i ŁKS Łódź nie pozwoliły w nowym sezonie wbić sobie gola. Najgorzej pod tym względem radzi sobie Motor Lubawa, który stracił w trzech meczach ligowych aż 9 bramek.

Publiczność dopisała

Łowicz jest oddalony od Łodzi o około sześćdziesiąt kilometrów, ale piłkarze Widzewa mogli poczuć się w sobotę jak u siebie w domu. Sektor za bramką został bowiem szczelnie wypełniony przez kibiców… gości. Na meczu pojawiło się około dwa tysięce kibiców, z czego większość stanowili kibice łódzkiego Widzewa. Na każdym kroku można było odczuć przyjazną atmosferę i zobaczyć czerwone barwy. Głośny i żywiołowy doping oraz wsparcie trybun poniosły drużynę gości do zwycięstwa.

Żółta fala

Mimo dobrych wyników czasami w grę wdaje się trochę nerwowości. Niechlubnym tego przykładem może być Bartłomiej Gromek, który mimo szczerych chęci i biegania za dwóch, w ostatnich trzech spotkaniach popełniał przewinienia, które owocowały otrzymaniem żółte kartki.