Global categories
Wokół meczu z MKS-em Ełk
Pierwsza porażka w tym roku
Każda seria kiedyś się kończy. Na nieszczęście dla zawodników Przemysława Cecherza, miano niepokonanej w tym roku kalendarzowym widzewiacy stracili na samym finiszu rundy, przed decydującymi o awansie meczami - między innymi z Finishparkietem Drwęcą Nowe Miasto Lubawskie. Dotychczas pod wodzą byłego szkoleniowca m.in. Świtu Nowy Dwór Mazowiecki widzewiacy wygrali dziesięć spotkań i trzy zremisowali.
Pech Okuniewicza
Plan na to spotkanie czerwono-biało-czerwonym pokrzyżować mogła kontuzja Piotra Okuniewicza. Napastnik Widzewa był awizowany w pierwszym składzie i normalnie rozgrzewał się przed meczem, ale przy ostatnim strzale na rozgrzewce - tuż przed zejściem do szatni - znać o sobie dała pachwina. Kontuzja uniemożliwiła "Okoniowi" występ, a Przemysławowi Cecherzowi popsuła plany. Okuniewicza zastąpił Adrian Budka, a do linii ataku przesunięty został Dawid Kamiński.
Wykartkowani
Przed niedzielnym spotkaniem w Ełku lista nieobecnych była dość długa, ale żaden z zawodników nie był wykluczony z powodu nadmiaru żółtych kartek. Przed sobotnim meczem z liderem I grupy III ligi sytuacja uległa zmianie, bowiem kartoniki koloru żółtego obejrzeli zagrożeni absencją Adam Radwański oraz Marcin Nowak. Naturalnym następcą tego pierwszego - również z powodu statusu młodzieżowca - jest Krzysztof Możdżonek, zaś doświadczonego obrońcy w kilku spotkaniach tej rundy zabrakło już z powodu kontuzji. Wtedy parę środkowych defensorów z Sebastianem Zielenieckim tworzył Przemysław Rodak.
Niegościnni rywale
Widzewiacy przy alei Piłsudskiego budują twierdzę - oprócz remisu w derbach Łodzi na własnym stadionie tylko wygrywają. Podobnie było jesienią przy Milionowej - na obiekcie SMS czerwono-biało-czerwoni odnotowali pięć zwycięstw i zaliczyli jeden remis. To sprawia, że są zdecydowanym liderem w tabeli uzględniającej mecze u siebie. Zdecydowanie gorzej jest na wyjazdach - piłkarze Cecherza wygrali tylko połowę z nich, a porażka w Ełku zrzuciła łodzian na siódme miejsce w klasyfikacji wyjazdowej
Kibice na dobre i na złe
- Kibice, którzy przyjechali dopingować nas do Ełku powiedzieli nam po meczu, że zasłużenie przegraliśmy ten mecz i trzeba im przyznać rację, bo dziś nie wyglądało to dobrze z naszej strony - powiedział na gorąco po spotkaniu Patryk Wolański. Bramkarz Widzewa razem z kolegami z drużyny podszedł podziękować po meczu kibicom, którzy za swoim ukochanym klubem przemierzyli w niedzielę pół Polski. Rozmowa, co zrozumiałe, nie odbywała się w sielankowych nastrojach, ale piłkarzy pożegnało głośne "Czy wygrywasz, czy nie...".