Global categories
Wokół meczu z MKS Ełk
Pożegnanie Marcina Płuski
Niedzielny pojedynek z MKS Ełk był pierwszym ligowym sprawdzianem nowego opiekuna drużyny - Tomasza Muchińskiego. Na obiekcie Szkoły Mistrzostwa Sportowego nie zabrakło jednak również trenera Marcina Płuski, który został pożegnany przez klub pamiątkowym proporcem. Z trybun mecz Widzewa oglądał z kolei jego były bramkarz - Michał Sokołowicz oraz przebywający obecnie na wypożyczeniu: Adrian Kralkowski i Joachim Pabjańczyk.
Żółty Gromek
Dla Bartłomieja Gromka, niedzielny mecz był ósmym w tych rozgrykwach. Młody defensor kolejny raz otrzymał żółtą kartkę - było to jego szóste ligowe upomnienie w obecnym sezonie. Waleczny defensor musi więc uważać, bo kolejne wykluczenie wisi w powietrzu.
Roszady w składzie
Nikt nie spodziewał się chyba, że trener Muchiński przed pojedynkiem z MKS Ełk dokona tak istotnych zmian w składzie. Po raz pierwszy w barwach Widzewa na pozycji defensywnego pomocnika zameldował się jednak w niedzielę Kamil Tlaga. Od pierwszej minuty wystąpili również Kamil Bartos oraz Kamil Sabiłło. Obaj nie mieli wcześniej takiej możliwości w meczu ligowym w tym sezonie.
Dwaj przyjaciele z boiska
Z uśmiechem na twarzy spotkali się w niedzielę dwaj byli zawodnicy Widzewa, którzy mieli przyjemność być w zespole za czasów uczestnictwa klubu w Champions League oraz w momencie zdobycia mistrzostwa kraju w 1997 roku. Mowa tu rzecz jasna o trenera Widzewa oraz szkoleniowcu MKS - Sławomirze Majaku.
Michalski nadal skuteczny
Bramka Mateusza Michalskiego z rzutu karnego była szóstym golem łódzkiego pomocnika w ostatnich siedmiu występach. Od kiedy 25-latek dostał szansę gry od pierwszej minuty, wykorzystuje ją w stu procentach. Trudno dziś wyobrazić sobie wyjściowy skład bez ofensywnie usposobionego 25-latka.
Pierwsze ligowe zwycięstwo Tomasza Muchińskiego
Dla trenera Muchińskiego mecz z MKS Ełk nie był pierwszą ligową potyczką w roli szkoleniowca łódzkiego Widzewa. 50-latek prowadził już Widzew w 2003 roku. Po zwolnieniu Petra Nemca poprowadził łodzian w jednym spotkaniu przeciwko Amice Wronki. Czerwono-biało-czerwoni przegrali wówczas 0:1. Tym razem trener mógł schodzić do szatni w lepszym nastroju, wyrównując na 2:2 swój bilans bramkowy u steru Widzewa. Oby niedzielne zwycięstwo było początkiem dobrej passy byłego bramkarza Widzewa na stanowisku pierwszego trenera klubu, w którym spędził wiele pięknych chwil jeszcze jako zawodnik.