Global categories
Wokół meczu z GKS-em 1962 Jastrzębie
Seria bez porażki wciąż trwa
Widzew Łódź w rundzie wiosennej wciąż jest niepokonany na ligowych boiskach. Od wznowienia rozgrywek zespół Enkeleida Dobiego zanotował na boiskach Fortuna 1 Ligi cztery zwycięstwa (nad GKS-em Jastrzębie, Stomilem Olsztyn, Chrobrym Głogów i Koroną Kielce) oraz trzy remisy (z ŁKS-em Łódź, Odrą Opole i Radomiakiem Radom). Dzięki tej serii bez porażki łodzianie po 22. kolejce awansowali na siódme miejsce w rozgrywkach, a do szóstej Arki Gdynia tracą tylko punkt (choć gdynianie mają rozegrany mecz mniej).
Czwarty mecz "na zero z tyłu"
Kibiców Widzewa Łódź cieszyć może również postawa zespołu w grze obronnej. Niedzielne spotkanie z GKS-em Jastrzębie było czwartym z rzędu bez straconej przez Widzewiaków bramki. Golkiper Widzewa Jakub Wrąbel nie dał się pokonać rywalom już od 365 minut – ostatniego gola strzelił mu w Ricardinho w 85. minucie derbów Łodzi rozegranych 6 marca. W meczu z GKS-em Wrąbel kilkukrotnie ratował swoich kolegów, doskonale broniąc uderzenia m.in. Daniela Rumina i Daniela Szczepana. Jego postawa została doceniona przez fanów czerwono-biało-czerwonych, którzy w plebiscycie na "piłkarza meczu" prowadzonego przez oficjalną aplikację mobilną Widzewa oddali na niego aż 85% głosów!
Widzew umie grać w dziesiątkę
Po raz czwarty w tym sezonie Widzew kończył spotkanie ligowe w osłabieniu. Po Bartłomieju Poczobucie (w derbach Łodzi z rundy jesiennej), Krystianie Nowaku (w meczu z Zagłębiem Sosnowiec również z jesieni) i Mateuszu Możdżeniu (w wiosennym spotkaniu z Radomiakiem) dwie żółte, a w konsekwencji czerwoną kartkę - i to jeszcze przed przerwą - obejrzał Marek Hanousek. Jego koledzy pokazali jednak, że gra w dziesiątkę im niestraszna. Trzeci raz potrafili bowiem w tak trudnej sytuacji odwrócić losy meczu - w starciach z Zagłębiem i Radomiakiem grający w osłabieniu Widzewiacy zdobywali bramki na remis, a teraz mimo jednego zawodnika mniej potrafili strzelić dwa gole i wywalczyć dzięki temu komplet punktów.
Ważne gole Tanżyny i Michalskiego
Gole dla Widzewa Łódź w niedzielnym meczu strzelili Daniel Tanżyna i Mateusz Michalski. Były one ważne nie tylko ze względu na trzy punkty wywalczone ostatecznie przez Widzewiaków, ale również personalnie dla obu tych graczy. Tanżyna w 21. kolejce w ostatniej chwili zastąpił w wyjściowym składzie na starcie ze Stomilem Olsztyn lekko kontuzjowanego Krystiana Nowaka i również w spotkaniu z GKS-em pojawił się w pierwszej jedenastce pod jego nieobecność. Swoją szansę wykorzystał znakomicie, dając Widzewowi prowadzenie w 51. minucie. Dla trenera Enkeleida Dobiego oznacza to pozytywny ból głowy przy ustalaniu składu na kolejne spotkania...
Przełamał się również Mateusz Michalski. Doświadczony skrzydłowy po rocznym pobycie w Radomiaku latem ubiegłego roku wrócił do Łodzi, ale w rundzie jesiennej nie zanotował ani jednego gola na pierwszoligowych boiskach. Udało mu się to dopiero w spotkaniu z GKS-em, kiedy wykorzystał doskonałe podanie Michaela Ameyawa. Co ciekawe, po chwili Michalski trafił do siatki po raz drugi, i to "piętką", ale sędzia gola nie uznał, odgwizdując faul pomocnika na jednym z obrońców zespołu z Jastrzębia.
Wyjątkowy gość w "Sercu Łodzi"
Na niedzielnym spotkaniu na stadionie przy al. Piłsudskiego 138 pojawił się Zbigniew Boniek - legenda czerwono-biało-czerwonych, a obecnie prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej. Spotkanie obejrzał w jednej z lóż VIP znajdujących się na stadionie, oczywiście z zachowaniem wszystkich zasad sanitarnych. Zaraz po zakończeniu meczu Widzewa Łódź, prezes piłkarskiej centrali udał się do Warszawy, gdzie reprezentacja Polski mierzyła się w meczu eliminacji mistrzostw świata z Andorą. Jak widać, obecność Zbigniewa Bońka przyniosła szczęście obu ekipom - łodzianie wygrali z GKS-em 1962 Jastrzębie 2:0, a Polska pokonała Andorę 3:0.