Głównym tematem audycji był ostatni mecz rozegrany w Rzeszowie z miejscową Stalą. Pawłowski próbował zdiagnozować, co mogło być przyczyną zaledwie remisu, analizując grę z perspektywy bramkarza. - Stal postawiła ciężkie warunki, nie było nam łatwo przebić się przez jej formacje, bo miała swój konkretny plan na ten mecz. My oczywiście też go mieliśmy i staraliśmy się go realizować, ale nie zawsze wychodzi tak, jak sobie założymy. Grało nam się ciężko, lecz wiemy, że to nie jest żadna wymówka. Z mojej perspektywy było za mało ruchu w ataku i pomocy, brakowało nam pewności siebie, co przełożyło się na brak bramek.

- Wychodząc na boisko jesteśmy zmotywowani i dobrze przygotowani. Dużo rozmawiamy o błędach przed meczem i staramy się je korygować, żeby nie popełniać ich ponownie. Każdemu z nas zależy, by zagrać jak najlepszy mecz i zdobywać punkty - dodał bramkarz czerwono-biało-czerwonych.

Mecze piłkarskie rozgrywane są nie tylko na murawie, ale też w głowach ich uczestników. Często psychika w porównywalnym stopniu co umiejętności sportowe czy forma fizyczna decyduje o tym, co dzieje się na boisku. - Nie siedzę w głowach  piłkarzy i nie wiem jak kto reaguje na dane rzeczy. Niekiedy bywa tak, że wszystko szybko się rozgrywa, skupiamy się na danym zawodniku i to kontrolujemy, czasami za mocno koncentrujemy się na jednej rzeczy i automatycznie zapominamy o drugiej - zauważył Pawłowski.

Powtórkę wtorkowej "Popołudniówki" prowadzonej przez Arkadiusza Stolarka, a w niej całą rozmowę z Wojciechem Pawłowskim, ale też Sebastianem Rudolem, odsłuchać można w środę o 11:00 na Widzew.FM.