Władysław Żmuda: Zadaniem trenera jest uwolnić potencjał drużyny
Ładowanie...

Global categories

28 December 2020 14:12

Władysław Żmuda: Zadaniem trenera jest uwolnić potencjał drużyny

Zasłużony szkoleniowiec stale śledzi losy swojego byłego klubu i jest na bieżąco z sytuacją pierwszej drużyny. Władysław Żmuda opowiedział nam o tym, jak radzi sobie w trakcie pandemii i tradycyjnie podzielił się anegdotami z okresu pracy w RTS-ie.

81-latek mieszka w Zabrzu, ogląda pierwszoligowe mecze Widzewa i pokusił się nawet o porównanie obecnej sytuacji klubu do stanu sprzed lat, gdy sam miał okazję prowadzić zespół z al. Piłsudskiego 138. - Bardzo podobał mi się mecz z Arką Gdynia. Drużyna wyglądała też dobrze przez ok. 20 minut mecz z GKS-em Tychy, ale potem zawodnikom odcięło prąd. Uważam, że jest potencjał w tej drużynie, a zadaniem trenera jest go uwolnić - podkreślił Władysław Żmuda, który doprowadził czerwono-biało-czerwonych do mistrzostwa Polski w 1982 roku.

W odnoszeniu sukcesów przez jego drużynę nie przeszkadzały kolejne istotne ubytki kadrowe. - Gdy pracowałem w Widzewie zdarzyła się sytuacja , że 4 podstawowych zawodników - Władysław Żmuda, Zbigniew Boniek, Marek Pięta i Jan Jeżewski - wyjechało zagranicę i byłem zmuszony budować nowy zespół. Stworzono listę miejsc, gdzie powinien udać się nasz przedstawiciel, który oceniał potencjał kandydatów na ich miejsce. Jeśli nasz koordynator potwierdził pewne doniesienia, to wtedy ja z prezesem Sobolewskim jeździłem na miejsce i decydowałem, kogo chcielibyśmy pozyskać. W ten sposób do Widzewa trafili: Tadeusz Świątek, Wiesław Wraga i Mirosław Myśliński - tak stworzono nowy zespół, który okazał się lepszy od tego z Bońkiem w składzie - wyjaśnił.

Widzew Bliżej: Władysław Żmuda [WIDEO]

Żmuda słynie z tego, że prowadzi obszerne archiwum, w którym kompletuje swoje materiały z całego okresu pracy trenerskiej. - Czasami przeglądam te papiery, dochodzę do refleksji, że pewne rzeczy mogłem zrobić inaczej i mówię sobie: "Ale ty byłeś głupi". Gdy mieliśmy grać z Liverpoolem zastanawiałem się, co mogliśmy zrobić, by pokonać Anglików.  Podczas zgrupowania w Wałczu mocno pracowaliśmy nad dynamiką i motoryką. Nie musieliśmy skupiać się nad wytrzymałością, bo poprzedni trenerzy kładli na to duży nacisk. Staraliśmy się przeanalizować jak największą liczbę meczów rywali i samemu zagrać jak najwięcej spotkań, by wprowadzić zmiany we własnym stylu gry. Bardzo ważna była też psychika. Wizyta u Ojca Świętego podbudowała zawodników, którzy uwierzyli, że nie przegrają z Liverpoolem - wspominał znakomity przed laty szkoleniowiec.

Były trener między innymi Widzewa Łódź i Śląska Wrocław aktualnie cały czas spędza w domu, co spowodowane jest oczywiście ryzykiem związanym z szalejącą pandemią koronawirusa. Pomimo upływu lat, Żmuda jest jednak bardzo aktywny i ciągle pracuje, poszerzajac swój dorobek intelektualny. - Obecnie jestem zamknięty, ale staram się dużo pisać. Mam nadzieję, że w przyszłym roku uda się nadrobić ten czas spędzony w domu i między innymi ponownie odwiedzić Widzew. Zapraszany jestem również do Wrocławia, gdzie przepracowałem w miejscowym Śląsku 15 lat. Ciągle zajmuję się też poezją, tworzę wiersze, na przykład o Widzewie. Gdy pojawię się w klubie, na pewno pochwalę się jednym z nich - mówił Władysław Żmuda, jedna z najważniejszych postaci trenerskich w historii Widzewa Łódź.