Iwona Kupiec: Na początek proszę opowiedzieć, jak wyglądała pańska dotychczasowa droga zawodowa i edukacyjna.
Wiktor Kopczyńki: Jeśli chodzi o moją ścieżkę edukacyjną to wszystko rozpoczęło się na Akademii Wychowania Fizycznego w Poznaniu. W trakcie licencjatu uczyłem się na specjalizacji trenerskiej i w tym samym czasie rozpocząłem pracę jako trener. W ramach studiów magisterskich ukończyłem kierunek organizacja i zarządzanie w sporcie, a studia traktowałem jako inspirację do poszerzania wiedzy w tych obszarach. Pracowałem wówczas w Lech Poznań Football Academy, czyli odpowiedniku Młodego Widzewa i dbałem o obszar organizacyjny tego projektu. Gdy zakończyłem pracę w Lechu, rozpocząłem nowy etap w Warcie Poznań, zarówno jako trener jak i osoba koordynująca działania organizacyjne tamtejszej akademii. To tam rozwinąłem swoje kompetencje z zakresu zarządzania profesjonalną akademią, w tym kadr i sztabów.
Od początku wiedział Pan, że zarządzanie organizacją sportową to kierunek, w którym chce podążać?
- Nie. Najłatwiej było wejść do świata sportu jako trener, ale już podczas pracy w Lechu dojrzewała we mnie decyzja, że docelowo nie będę zajmował się szkoleniem. Chciałem ukierunkować swój rozwój w stronę organizacji i zarządzania w sporcie, bo w tym obszarze dostrzegłem szersze horyzonty. Jestem osobą, która lubi projektować strategię i decydować o tym, jak będzie wyglądała organizacja, w której pracuję - nakreślać cele, ewaluować je i sprawdzać, czy obrana ścieżka jest skuteczna i przynosi pożądane efekty dla Klubu. Cieszy mnie, że swoim działaniem mogę wspierać rozwój zawodowy ludzi pracujących w akademii, a oni z kolei wspierają później zawodników. To wszystko sprawia, że wspólnie możemy realizować cel nadrzędny, jakim jest wychowanie zawodnika do pierwszego zespołu.
Jakie cechy są najważniejsze w pracy na takim stanowisku?
- Odpowiedzialność, skrupulatność i umiejętność nakreślania celów. Bardzo ważne jest, by posiadać kompetencje miękkie na wysokim poziomie. Mam na myśli komunikację z ludźmi, empatię i nawiązywanie relacji – nie tylko wewnątrz organizacji, ale także z innymi placówkami i podmiotami.
Co uważa Pan za swój największy atut i z czego jest dumny?
- Moim atutem jest na pewno poczucie odpowiedzialności za powierzone obowiązki. Staram się zachowywać balans pomiędzy pracą, a życiem prywatnym, ale jeśli obowiązków jest więcej niż czasu, może się zdarzyć, że ta równowaga zostaje zachwiana. Najważniejsze jest dla mnie wywiązywanie się z powierzonych zadań. Jestem dumny z tego, że poprawiliśmy organizację pracy Akademii Warty Poznań. Każdego dnia staraliśmy się ulepszać poszczególne elementy w myśl zasady „codziennie 1% więcej” i to się nam udało.
Uczestniczy Pan także w prestiżowym kursie UEFA Certificate in Football Management.
- Tak, aktualnie trwa trzecia polska edycja programu. Zostałem zarekomendowany do uczestnictwa przez prezesa zarządu Warty. Z całej Polski na kurs dostały się 24 osoby. Edukacja odbywa się w języku angielskim, a wiedza dotyczy między innymi zarządzania strategicznego i operacyjnego w organizacjach sportowych, marketingu, PR-u i działań z zakresu football social responsibility. Jest to wiedza bardzo praktyczna i pochodząca od ekspertów pracujących na poziomie europejskim, dlatego bardzo się cieszę, że mam możliwość uczestniczyć w tym programie.
Co według Pana jest najważniejsze, żeby proces szkolenia przebiegał odpowiednio?
- Moim zdaniem najważniejsze jest stworzenie metodologii pracy i podążanie nią w systematyczny sposób. Jeśli w Akademii zostanie narzucony określony program szkolenia i będzie on realizowany konsekwentnie, to przy potencjale ludzkim, jakim dysponuje Akademia Widzewa, skutki w postaci awansu sportowego kolejnych zawodników na pewno się pojawią.
Jakie zadania postawił przed Panem Widzew?
- Cele na ten sezon, ale także cele strategiczne związane są głównie z administracją i organizacją życia Akademii - poprawa struktur i działów, które funkcjonują w akademii, stworzenie lepszych warunków do pracy dla sztabów szkoleniowych i medycznych. Dodatkowo będę wspierał rozwój Młodego Widzewa, aby rozszerzać jego struktury i tym samym przynosić dodatkowe korzyści Klubowi. Chciałbym także nawiązać relacje z łódzkimi uczelniami i czerpać wymierne korzyści ze staży pracowniczych, które studenci tych uczelni mogliby odbywać w Widzewie, a następnie my, moglibyśmy zatrudniać najlepszych fachowców w określonych branżach. Kolejne moje zadanie to stworzenie struktur edukacji wewnętrznej i zewnętrznej dla sztabów. To jest bardzo ważny element, ponieważ zależy nam, by wykreować w Akademii środowisko wspierające się, tak by każdy pracownik i zawodnik wspinał się na kolejne poziomy kompetencji, umiejętności i wiedzy. Dzięki temu łatwiej będzie nam osiągać cele strategiczne.
Co wpłynęło na podjęcie przez Pana decyzji o dołączeniu do Widzewa?
- Kiedy planowałem swoją ścieżkę rozwoju w piłce nożnej, postawiłem na zarządzanie, moja osobowość mnie na nie ukierunkowała. Zawsze stawiałem sobie ambitne cele, a jednym z nich było kreowanie środowiska rozwoju w akademii klubu ekstraklasowego, więc cieszę się, że Widzew Łódź dał mi taką szansę. Jest to dla mnie spore wyróżnienie, że będę mógł pełnić funkcję Dyrektora ds. organizacyjnych w akademii klubu z takimi tradycjami.