Global categories
Wielu bohaterów i jeden wspólny cel czyli wokół meczu z GKS-em
11 punktów do celu!
Widzew na pięć kolejek przed końcem sezonu zajmuje pozycję lidera pierwszej grupy III ligi i sprawę awansu ma we własnych rękach. W puli pozostało 15 punktów, ale zdobycie już 13 z nich bezwzględnie zapewni łodzianom awans. Widzew ma bowiem dwa punkty przewagi nad drugą w stawce Lechią Tomaszów Mazowiecki i wygrany z nią mecz na wyjeździe. W związku z tym, że z wiceliderem czerwono-biało-czerwoni grają jeszcze u siebie, jeśli zremisują to i jedenaście punktów w pięciu meczach łącznie da im promocję do II ligi. Nie mamy jednak wątpliwości, że Widzew z każdym kolejnym meczem umacniać będzie się na czele tabeli i bez zbędnych kalkulacji wygra rozgrywki i pewnie awansuje do II ligi.
Utalentowany 17-latek z debiutem
W 66. minucie meczu z GKS-em Wikielec na plac gry wszedł Marcel Pięczek. Dla urodzonego 11 grudnia 2000 roku piłkarza Akademii Widzewa był to debiut w meczu ligowym w seniorskiej drużynie Widzewa. Młody zawodnik ma za sobą niezwykle udane i ważne dni, w których podpisał profesjonalny kontrakt z klubem, rozpoczął treningi z pierwszym zespołem, został wybrany "Piłkarzem Miesiąca Akademii Widzewa", aż wreszcie 10 dni temu trafił do kadry meczowej zespołu Franciszka Smudy. W Bielsku Podlaskim na boisko jeszcze nie wyszedł, ale już w niedzielę 20 maja w starciu z GKS-em trener pozwolił mu zadebiutować na oczach ponad 16 tysięcy kibiców. Czy to będzie przełomowy dzień w karierze utalentowanego nastolatka?
"Kostek" górą!
Najwyższy z występujących w polu widzewiaków Damian Kostkowski w niedzielę zrobił wielki użytek w ofensywie ze swoich 190 cm wzrostu i w 40. minucie, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, zdobył bramkę strzałem głową z pułapu dla rywali nieosiągalnego. Było to pierwsze w tym sezonie trafienie "Kostka", chociaż rosły obrońca już wcześniej tego dnia był blisko otworzenia wyniku. Czy w niedzielę doszło do otwarcia jego prywatnego worka z bramkami? 25-latek każdy z trzech ostatnich sezonów, w barwach Drwęcy Nowe Miasto Lubawskie, kończył z przynajmniej trzema golami na koncie, trzy razy trafiając w dwóch meczach z rzędu.
Dario "Gol" Kristo nie zawodzi
W swoim dwunastym występie w barwach Widzewa chorwacki pomocnik zdobył już szóstą bramkę! To daje mu trafienie średnio co drugi mecz i drugie miejsce w rankingu strzelców Widzewa w tym sezonie, chociaż do drużyny dołączył dopiero zimą. Co ciekawe, połowę swoich goli Kristo zdobył przed upływem dziesiątej minuty meczu, a tylko dwa razy pokonał bramkarza po przerwie, raz niemal tuż po wznowieniu gry i raz w samej końcówce meczu. Z nim na boisku, drużyny przeciwne muszą mieć się na baczności od pierwszego do ostatniego gwizdka. Ps. Przed niedzielnym meczem, w pełni zasłużenie, Kristo nagrodzony został kwietniowym tytułem piłkarzem miesiąca Widzewa.
Król "Michalaczek" pierwszy
Najlepszym strzelcem zespołu w bieżących rozgrywkach jest jednak Mateusz Michalski, dla którego to już drugi sezon w Widzewie. Dynamiczny skrzydłowy zagrał w każdym z 29 meczów obecnego sezonu (27 razy w wyjściowym składzie) i razem z niedzielnym trafieniem zdobył 7 bramek. W starciu z GKS-em Wikielec zanotował zresztą również asystę, nie pierwszy już w tym roku raz obsługując idealnym dograniem Dario Kristo. O swoich umiejętnościach strzeleckich Michalski przekonał kibiców w poprzednim sezonie, strzelając 15 bramek. Na ilu zatrzyma się jego licznik 16 czerwca 2018 roku?
Szóste zero czwartego kapitana
W końcówce meczu z GKS-em schodzący z boiska Robert Demjan przekazał opaskę kapitana drużyny Maciejowi Humerskiemu. Całą sytuację olbrzymimi brawami nagrodzili kibice Widzewa. 33-letni bramkarz, który jest wychowankiem klubu, należy bowiem do ulubieńców fanów zespołu z al. Piłsudskiego. W tym sezonie "Humer" został czwartym zawodnikiem, który zagrał z opaską kapitana. Pierwszym był Patryk Wolański, później stałym kapitanem zespołu został Sebasitan Zielencki, ale pod jego nieobecność (spowodowaną kontuzją) funkcję tę pełnił wspomniany Demjan. Humerski miał tego dnia więcej powodów do dumy i radości. Szósty raz w sezonie zakończył mecz bez straty bramki, a zespół, z jego wydajną pomocą, zainkasował kolejne cenne punkty i może śmiało spoglądać w kierunku II ligi.
Niedziela w niedzielę
Mecz z GKS-em Wikielec ważny był również dla Bartłomieja Niedzieli, który zaliczył dopiero pierwszy w tym roku oficjalny występ w barwach Widzewa. Doświadczony pomocnik po dobrych występach w zimowych sparingach nabawił się pechowej, ale bolesnej kontuzji i stracił sporo czasu na powrót do formy. Tydzień temu znalazł się pierwszy raz wiosną w kadrze meczowej, a 20 maja wreszcie wszedł na boisko i potwierdził, że można na niego liczyć.
"Oczko" Sylwestrzaka
Dwudziesty pierwszy mecz w barwach Widzewa rozegrał w niedzielę Radosław Sylwestrzak. Dwadzieścia z nich zaliczył pod wodzą Franciszka Smudy i jako jedyny regularnie grający zawodnik ani razu z byłym selekcjonerem u steru nie przegrał. W jedenastu z tych meczów Widzew nie stracił bramki, w tym w trzech ostatnich z rzędu.
Uczynny jak Kaczyński
Przed meczem z GKS-em miała miejsce wyjątkowa ceremonia, w ramach której prezes Przemysław Klementowski w imieniu klubu i całej widzewskiej rodziny wręczył specjalną nagrodę Krzysztofowi Kaczyńskiemu z Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kibiców "Tylko Widzew" w uznaniu jego zasług i zaangażowania w proces odbudowy legendarnego klubu. "Widzewska choinka" czy edukacyjny projekt "Łódź Wokół Nas" to tylko nieliczne z przedsięwzięć, których inicjatorem był Kaczyński. Pomaga on zresztą również w codziennym funkcjonowaniu klubu czy organizacji dnia meczowego. Krzysiek, szacun!
Razem Trenujemy Sport
Przed pierwszym gwizdkiem ostatniego meczu zaprezentowana została kibicom widzewska drużyna biegowa zrzeszona pod szyldem "Razem Trenujemy Sport". W #SerceŁodzi ta wyjątkowa grupa, którą połączyły miłość do Widzewa i biegania, stawiła się, mimo że tego dnia również biegała, w sile ponad trzydziestu osób, potwierdzając, że RTS jest w formie!
Vipy nad vipami
Mimo że Widzew mierzył się w niedzielę z ostatnią drużyną w stawce, a spotkanie rozpoczęło się o 19:10, czyli na zakończenie weekendu, na stadionie pojawiło się ponad 16 tysięcy kibiców. Fani opuszczali obiekt w dobrych nastrojach. Zespół wygrał bowiem pewnie, już przed przerwą rozstrzygając losy spotkania. W drugiej połowie meczu kibice pokazali wyjątkową klasę, żegnając owacjami Remigiusz Sobocińskiego, 44-letniego piłkarza GKS-u Wikielec, który w swojej karierze zozegrał ponad 200 meczów w ekstraklasie i zdobył trzy raz Puchar Polski. Wśród siedzących na trybunach obserwatorów znalazło się tego dnia już tradycyjnie wiele osób ze świata sportu związanych bezpośrednio (między innymi Radosław Mroczkowski, Andrzej Woźniak czy Marcin Zając) i pośrednio (trener Mieczysław Broniszewski, ojciec Marcina) z Widzewem. Nic nie cieszy jednak tak, jak widok uśmiechniętych i zaangażowanych dzieci, dzielnie wspierających zespół i tysięcy dobrze bawiących się fanów na wszystkich czterech trybunach! Dziękujemy najlepszym kibicom na świecie, że zawsze są z nami!