#WidzewKosz: Pierwszy taki mecz u siebie
Ładowanie...

Global categories

21 November 2020 21:11

#WidzewKosz: Pierwszy taki mecz u siebie

Czerwono-biało-czerwone uległy w sobotni wieczór MUKS-owi Poznań 47:67 w hali przy ul. Małachowskiego. Widzewskie koszykarki mimo dobrej gry w trzeciej kwarcie nie zdołały odrobić straty.

Podopieczne trenera Piotra Niewiadomskiego przystępowały do rywalizacji z poznańskimi zawodniczkami bez Wiktorii Zapart, która leczy kontuzję. Wysoka koszykarka nie mogła zagrać także w dwóch ostatnich spotkaniach, ale łodzianki zdołały w nich odnieść upragnione zwycięstwa. Sobotni mecz rozpoczął się od bardzo efektownej i przede wszystkim efektywnej gry przyjezdnych. Zawodniczki MUKS-u przeprowadzały bardzo szybkie akcje, które najczęściej kończyły się celnymi rzutami za trzy. Gospodynie starały się odpowiadać na ataki rywalek, jednak szwankowała ich skuteczność. Pierwsza kwarta zakończyła się dziewięciopunktowym prowadzeniem poznanianek.

Po wznowieniu widzewskie koszykarki rzuciły się do odrabiania strat, ale udawało im się to tylko w pierwszych fragmentach. Zespół trenera Niewiadomskiego miał problemy ze zdobywaniem oczek z rzutów osobistych i najczęściej na dwie próby wykorzystywana była zaledwie jedna. Przyjezdne za to konsekwentnie powiększały swoją przewagę, wykazując się doświadczeniem, techniką i kulturą gry. Trzeba przyznać, że w szeregach łodzianek bardzo brakowało tego wieczoru Zapart, ponieważ zawodniczki MUKS-u były wysokie, a w czerwono-biało-czerwonej ekipie nie ma wielu zawodniczek mogących się pochwalić tym atutem. 

Po zmianie stron gospodynie poprawiły swoją grę zarówno w ofensywie, jak i w destrukcji. Koszykarki Widzewa nie popełniały nerwowych fauli, dzięki czemu coraz rzadziej nadziewały się na niebezpieczne kontrataki, a także częściej trafiały do kosza. Bardzo dobrze prezentowała się Natalia Gzinka, która potrafiła w tamtym fragmencie zrobić "różnicę" pod koszem rywalek i zdobyć upragnione punkty. Łodzianki zwyciężyły trzecią kwartę dwunastoma punktami i wydawało się, że wróciły do gry, a tym samym do walki o komplet oczek w sobotniej rywalizacji.

Ostatnia kwarta nie okazała się jednak szczęśliwa dla widzewianek. W końcowych minutach spotkania to rywalki prezentowały się lepiej i grały czujniej, nie tracąc piłki w łatwy sposób. W szeregi łodzianek zaczynała wkradać się coraz większa nerwowość, a ten fakt nie pomagał im w odrabianiu strat. Duże problemy z celnymi rzutami miała m.in. kapitan zespołu Anna Kudelska, która próbowała oddawać rzuty za trzy punkty, ale piłka, niczym zaczarowana, wirowała na obręczy i nie wpadała do środka kosza. Ostatecznie AZS Umed Widzew odniósł pierwszą porażkę na własnym terenie i tym samym drugą na pierwszoligowym froncie w bieżącym sezonie.

AZS Umed Widzew Łódź - MUKS Poznań 47:67 (10:19, 11:20, 20:8, 6:20)

AZS Umed Widzew (punkty): Natalia Gzinka (15), Wiktoria Stępień (14), Wiktoria Rzeźnik (8), Anna Kudelska (6), Jagoda Bandoch oraz Wiktoria Ozga (2), Dominika Szczygieł (2), Eliza Miśkiewicz, Julia Stuleblak, Magda Rapucha.