Premierowy występ zespołu Piotra Niewiadomskiego w nowym roku od początku nie układał się po myśli trenera łodzianek i jego podopiecznych. Wynik otworzyły gospodynie, które po minucie gry prowadziły już 5:0. Odpowiedzią na dobry start Lidera było trafienie za trzy punkty Anny Kudelskiej, ale w kolejnych minutach to zespół ze Swarzędza potwierdził, że ma inicjatywę i nie zamierza oddawać jej rywalowi.

AZS Umed Widzew Łódź mocniej do głosu doszedł dopiero pod koniec drugiej kwarty. Po przechwycie Kudelskiej i zbiórce po jej niecelnym rzucie Wiktoria Ozga dała czerwono-biało-czerwonym pierwsze w tym meczu prowadzenie (37:35) - na niespełna trzy minuty przed przerwą. Jak się później okazało, była to jedyna akcja, po której przyjezdne miały na koncie więcej punktów niż gospodynie. Już kilkanaście sekund później występująca w przeszłości w Widzewie Marta Urbaniak odpowiedziała "trójką" i razem z drużyną nie oddała już więcej prowadzenia nawet na chwilę.

Do przerwy Lider prowadził 45:40, i choć taki wynik mógł zwiastować kolejne emocje, w drugiej połowie widzewianki zdobyły już tylko 27 punktów przy 42 przeciwniczek. Lider wygrał mecz pewnie 87:67. Najwięcej punktów dla miejscowych zdobyła wspomniana Urbaniak (24), ale warto odnotować, że trzy jej koleżanki uzbierały również dwucyfrowy wynik, w tym Magdalena Wojdalska - 21 i Aleksandra Żukowska - 19. Wśród łodzianek najlepiej zaprezentowała się Kudelska (27), którą dzielnie wspierała Wiktoria Stępień (20). Pozostałe zawodniczki nie przekroczyły jednak progu 10 oczek.

Drużyna Piotra Niewiadomskiego mimo porażki zachowała szóste miejsce w tabeli, ale Lider Swarzędz zbliżył się do niej na jeden punkt. Kolejne spotkanie AZS Umed Widzew Łódź rozegra w sobotę 9 stycznia na własnym terenie z Wisłą CanPack Kraków. Początek spotkania zaplanowano na 18:00.

Lider Swarzędz - AZS Umed Widzew Łódź 87:67 (24:20, 21:20, 22:15, 20:12)

AZS Umed Widzew Łódź: Anna Kudelska (27), Wiktoria Stępień (20), Natalia Gzinka (8), Wiktoria Ozga (4), Wiktoria Rzeźnik oraz Anna Matras (8), Magda Rapucha, Eliza Miaśkiewicz, Julia Stuleblak.