Mecz lepiej rozpoczęli przyjezdni, którzy już w trzeciej minucie zdobyli pierwszą bramkę za sprawą trafienia samobójczego Tomasza Gąsiora, który próbował wybić piłkę, ale ta niefortunnie powędrowała do siatki. Pięć minut później gracze z Piły prowadzili już 2:0, dzięki celnemu wykończeniu składnej akcji ofensywnej, a do bramki trafił z bliskiej odległości Wojciech Węgrzyn. W kolejnych fragmentach, futsaliści Widzewa zaczynali stopniowo przejmować inicjatywę i z akcji na akcję coraz częściej pojawiać się przed bramką rywali. W 14. minucie podopieczni trenera Marcina Stanisławskiego stracili jednak trzecią bramkę po okazałym uderzeniu Piotra Papierowskiego z dystansu. Cztery minuty później na 4:0 zdołał podwyższyć Wojciech Węgrzyn po niesygnalizowanym strzale. Wynik do przerwy nie uległ już zmianie.

Drugą część gry z większym impetem rozpoczęli czerwono-biało-czerwoni, jednak w ich akcjach brakowało kropki nad "i". Z tym elementem problemów nie mieli za to przyjezdni, którzy w 21. minucie zdobyli piątego gola, a na listę strzelców wpisał się Piotr Przygocki. Trzy minuty później było już 6:0 dla ekipy z Piły po uderzeniu Mikołaja Michałka. Łodzianie starali się zmniejszyć stratę, ale goście bardzo dobrze się bronili i skutecznie nie dopuszczali widzewiaków pod własną bramkę. W 29. minucie w słupek trafił Aleksander Majerz, ale futbolówka nie trafiła pod nogi żadnego z futsalistów w czerwonym trykocie.

Kolejne minuty stały pod znakiem dominacji gości, którzy szybko wymieniali podania i sprawnie przedostawali się w okolice widzewskiej "klatki". Na cztery minuty przed ostatnią syreną, gospodarze zdobyli honorowe trafienie po strzale Tiago Ferreiry. Portugalczyk zdołał wykończyć akcję po kontrataku. W 37. minucie wynik ustalił Michałek, który wyszedł sam na sam z Adamem Niewiadomskim i mocno uderzył tuż pod poprzeczkę.

Widzew Łódź Futsal - KS BestDrive Futsal Piła 1:7 (0:4)

Bramki dla Widzewa: Tiago Ferreira 36'