Widzew to marka sama w sobie - rozmowa z Mariuszem Gusztawem
Ładowanie...

Global categories

15 February 2016 18:02

Widzew to marka sama w sobie - rozmowa z Mariuszem Gusztawem

Kolejnym naszym rozmówcą w ramach cyklu wywiadów z naszymi partnerami był Mariusz Gusztaw, dyrektor w firmie KMG Ubezpieczenia. Zapraszamy do lektury.

Na początek rozmowy poprosimy o parę słów o swojej firmy i jej działalności.

- Firma KMG Ubezpieczenia to agencja ubezpieczeniowa, posiadająca kilkanaście towarzystw w ofercie. W głównej mierze specjalizujemy się w ubezpieczeniach majątkowych oraz życiowych. Ubezpieczamy także firmy. Współpracę z Widzewem nawiązaliśmy w ubiegłym roku. Chcieliśmy mieć wkład w budowę nowego zespołu, a także jego wizerunku. Z każdej zawartej polisy na hasło "Widzew" odprowadzamy odpowiedni procent składki ubezpieczeniowej do klubu. Myślę, że takie wsparcie pomoże w jego odbudowie. Każdy kibic może wesprzeć w ten sposób Widzew, bez włączania dodatkowych środków, ubezpieczając np. dom, samochód lub mieszkanie.

Jakie są państwa oczekiwania w związku ze współpracą z Widzewem?

- Jeśli chodzi o płaszczyznę biznesową, to liczę na wzrost liczby klientów, co przełoży się także na większe wsparcie dla klubu. Myślę, że zarówno firma KMG Ubezpieczenia, jak i Widzew, będą mogli osiągnąć swoje cele. Ten klub może spokojnie, moim zdaniem, sięgnąć po ekstraklasę, a także jeszcze wyżej.

Na jak długo planujecie państwo współpracę z klubem?

- Chciałbym, żeby ta współpraca miała charakter długofalowy. Mam nadzieję, że będziemy przy klubie jako partner. Jestem łodzianinem od dziecka - tutaj się wychowałem i z tym miastem wiązałem swoje nadzieje. Widzew jest marką samą w sobie. Chcemy, żeby nasza marka była z powiązana z klubem, aby firma KMG Ubezpiecznia była kojarzona, zarówno jak Widzew, pozytywnie.

Jakie były pana początki jako kibica Widzewa? Kto pierwszy raz zabrał pana na mecz?

- Mieszkałem na Chojnach, więc Widzew był mi zawsze bardzo bliski. Jeżeli chodzi o mecze, to pamiętam spotkania z ekstraklasy, a także z Ligi Mistrzów pod wodzą Franciszka Smudy. To były lata świetności klubu. Najbardziej w pamięć weszły mi dwa mecze na naszym stadionie - przeciwko Borussii Dortmund, zakończony wynikiem 2:2, oraz z Atletico Madryt 1:4, kiedy bramkę z połowy boiska strzelił Marek Citko.

Wszystkie wspomnienia mamy głównie ze starym obiektem. Obecnie budowany jest nowy stadion Widzewa. Jakie wiąże pan nadzieje z tym faktem?

- Myślę, że jeśli chodzi o nowy stadion, to dobrze byłoby mieć możliwość zaprezentowania się na tym obiekcie - chociażby poprzez punkt informacyjny, który zapewniałby pomoc w zakresie ubezpieczeń. Na pewno chcielibyśmy zareklamować swoją firmę na tym stadionie.

Jak ocenia pan rundę jesienną w wydaniu odrodzonego Widzewa?

- Uważam, że nie jest źle, jeśli chodzi o pozycję wyjściową do rundy wiosennej. Jesteśmy na czwartym miejscu. To dobra sytuacja do przypuszczenia ataku na wyższe miejsce. Zmiany, jakich dokonano w przerwie zimowej, powinny przynieść pozytywne efekty. Mam nadzieję, że niedługo będziemy cieszyć się awansem do III ligi.