O promocję walczy też Widzew, tyle że do II ligi. Środowy mecz pokazał, że podopieczni Franciszka Smudy są głodni gry i bramek. Rywale, choć w poprzednich sparingach odprawiali z kwitkiem i workiem bramek kolejne drużyny, nie byli w stanie przeciwstawić się rozpędzonym gościom. Mimo dobrej postawy Term Neru, różnica klas była w środę wyraźna.

- Umówmy się Widzew to już teraz zdecydowanie drużyna przynajmniej drugoligowa, jeśli chodzi o umiejętności. Łodzianie grają na dużej intensywności i tym przede wszystkim górowali nad nami - ocenił po spotkaniu Mariusz Solecki. Napastnik zespołu z Poddębic ma na swoim koncie wiele występów na pierwszo i drugoligowych boiskach w barwach między innymi Wisły Płock czy Pelikana Łowicz oraz debiut w ekstraklasie jako piłkarz Polonii Bytom, więc doskonale wie, jaki futbol prezentują zawodnicy na wyższych szczeblach ligowych w Polsce.

Sparing Widzewa z Termami Nerem można uznać za zgodny z filozofią trenera Smudy, który wielokrotnie podkreślał, że kibicom tego klubu należy się widowiskowa gra. Choć z pierwszego w tym roku meczu kontrolnego trudno wyciągać daleko idące wnioski, to jednak zespół z Łodzi pokazał w nim kilka ciekawych zagrań, zdobywając bramki zarówno po dobrych dograniach ze środka pola, długich przerzutach, jak i stałych fragmentach gry. Kolejne spotkanie widzewiacy rozegrają w środę 7 lutego podczas obozu w Uniejowie. Ich rywalem będzie Warta Poznań.