Widzew przegrywa z Lechią po emocjonującym meczu
Ładowanie...

Global categories

31 July 2022 22:07

Widzew przegrywa z Lechią po emocjonującym meczu

To było dobre widowisko w pierwszym po ponad ośmiu latach meczu Ekstraklasy w Sercu Łodzi. Były emocje, efektowne akcje i pięć bramek, z których jednak trzy zdobyli piłkarze Lechii Gdański i to oini zgarnęli komplet punktów.

Przed meczem kibice przeżyli małą huśtawkę nastrojów spowodowaną… ulewami w Łodzi, które spowodowały podtopienia w pomieszczeniach na stadionie przy alei Piłsudskiego oraz nasiąknięcie murawy wodą, ale dzięki szybkiej i sprawnej interwencji Klubu udało się opanować sytuację i piłkarze Widzewa i Lechii mogli o godzinie 20:00 wybiec na boisko w Sercu Łodzi.

 

Swój pierwszy po ponad ośmiu latach przerwy domowy mecz w Ekstraklasie łodzianie rozpoczęli z jedną zmianą w porównaniu ze składem na ostatnie spotkanie w Białymstoku. Karola Danielaka zastąpił Paweł Zieliński.

 

Goście z Gdańska w czwartek rozgrywali swój mecz w Lidze Konferencji Europy, w którym przegrali u siebie 1:2 z Rapidem Wiedeń. Prowadzący drużynę Lechii trener Tomasz Kaczmarek dokonał czterech zmian w wyjściowej jedenastce. W pierwszym składzie zabrakło między innymi kontuzjowanego bramkarza Dusana Kuciaka.

 

W kadrze na mecz z Widzewem nie pojawili się też dwaj kolejni obcokrajowcy – Marco Terrazzino oraz Ilkay Durmus. Od pierwszej minuty zagrał za to Maciej Gajos, który zanotował nienajlepszy występ przeciwko Austriakom. I to właśnie pomocnik Lechii już w 5. minucie zaskoczył widzewską obronę, która dała mu dużo czasu i miejsca na złożenie się do strzału zakończonego golem dla gości.

 

Strata bramki nie podłamała Widzewiaków, którzy już pięć minut później wypracowali sobie okazję do wyrównania. W polu karnym piłka trafiła do Juliusza Letniowskiego, odbiła się od ręki Davida Steca, a następnie przejął ją Bartłomiej Pawłowski, który został zahaczony przez kolejnego rywala i upadł na murawę.

 

Sędzia Szymon Marciniak odgwizdał rzut karny, który na gola zamienił Bartłomiej Pawłowski. Tym samym pomocnik Widzewa zaliczył trafienie w czwartym z rzędu meczu ligowym, a w trzecim z kolei w Ekstraklasie.

 

Szybkie wyrównanie dodało animuszu gospodarzom, którzy w kolejnych minutach próbowali ponownie pokonać Michała Buchalika. I byli tego bliscy w 22. minucie, gdy po zagraniu Dominika Kuna Fabio Nunes wbiegł w pole karne i był bliski zaskoczenia golkipera Lechii mocnym strzałem.

 

Trzy minuty później po rozegraniu akcji na przedpolu bramki gości Letniowski odegrał piłkę do Kuna, który zza pola karnego oddał strzał po ziemi, ale Buchalik obronił to uderzenie. W 29. minucie łodzianie spróbowali zdobyć bramkę w innym sposób, ale żaden z kolegów nie doszedł do dobrego dośrodkowania Fabio Nunesa po długim rogu bramki Lechii.

 

W 30. minucie sędzia po raz pierwszy sięgnął do kieszeni po żółtą kartkę, po tym jak Gajos sfaulował wychodzącego z kontrą Pawłowskiego. Trzy minuty później groźnie zrobiło się pod bramką Henricha Ravasa, gdy Christian Clemens pognał szybko za piłką i tylko wyjście bramkarza Widzewa zażegnało niebezpieczeństwo.

 

Kibice nie mogli się nudzić, bo już kilka minut później aktywny Dominik Kun wykreował akcję, po której Zieliński dośrodkował w pole karne, a tam z główki uderzył Pawłowski, ale nad bramkę gdańszczan.

 

Wydawało się, że to gospodarze strzelą pierwsi drugiego gola, a tymczasem w 40. minucie to Lechia objęła prowadzenie. Na bramkę Widzewa strzelał Paixao, a Ravas sparował jego uderzenie przed siebie, a do piłki dopadł Łukasz Zwoliński i pewnie trafił do siatki bramki RTS-u.

 

Drugą połowę oba zespoły rozpoczęły bez zmian w składach. Za to już w pierwszych dziesięciu minutach po przerwie mógł zmienić się wynik spotkania, gdy w 54. minucie po akcji i zagraniu Pawłowskiego w pole karne gości, Kun próbował technicznym strzałem zaskoczyć Buchalika, chociaż szkoda, że nie zostawił piłki lepiej ustawionemu Letniowskiemu.

 

Cztery minuty później to z kolei Pawłowski mógł lepiej rozdysponować piłkę do kolegów. Zdecydował się jednak na strzał, który przyniósł gospodarzom tylko rożnego. Po tej akcji przez kilka kolejnych minut Widzewiacy byli przy piłce i w 60. minucie zakończyli akcję kolejnym strzałem Pawłowskiego.

 

Łodzianie wręcz „zamknęli” gości na ich połowie, co potwierdziła ich kolejna akcja i strzał Terpiłowskiego. Chwilę później trener Janusz Niedźwiedź dokonał dwóch zmian. Za Zielińskiego i Kuna na boisku pojawili się Karol Danielak i Jordi Sanchez.

 

W 64 minucie musiał wykazać się Ravas, gdy z dystansu zza pola karnego strzelał Conrado, a Słowak przeniósł piłkę nad poprzeczką. Po tej akcji goście trochę odżyli i zaczęli częściej wychodzić z akcjami z własnej połowy.

 

Potem pokazał się Sanchez. Najpierw szybko wyszedł do ładnego podania Pawłowskiego z głębi pola, ale Hiszpan był na pozycji spalonej. Potem minimalnie chybił po strzale głową, ale już za trzecim razem skutecznie wykończył podanie Fabio Nunesa w środek pola karnego i Widzew wyrównał na 2:2.

 

Po tej bramce łodzianie dostali jeszcze większej energii, ale ich akcje nie przyniosły konkretnych strzałów na bramkę Buchalika. Swoich okazji na trzeciego gola szukali też goście i dopięli swego w 86. minucie. Po podaniu Rafała Pietrzaka Bożidar Czorbadżijski nie przejął piłki i Flavio Paixao popisał się pięknym strzałem w okienko bramki Ravasa.

 

Mimo straty trzeciej bramki łodzianie nie podłamali się i w 90 minucie mieli wyborną okazję do strzelenia trzeciego gola, ale Buchalik szczęśliwie obronił strzał z bliska rezerwowego Jakuba Sypka. Sędzia Szymon Marciniak doliczył jeszcze cztery minuty dodatkowej gry. W ostatniej minucie Widzewiacy mieli dwa rożne, ale nie przyniosły one bramki i gospodarze po dobrym, szybkim meczu jednak przegrali 2:3 z Lechią Gdańsk.

 

Widzew Łódź – Lechia Gdańsk 2:3 (1:2)

Gole:

0:1 – Maciej Gajos (5’)

1:1 – Bartłomiej Pawłowski (12’ – rzut karny)

1:2 – Łukasz Zwoliński (40’)

2:2 – Jordi Sanchez (71’)

2:3 – Flavio Paixao (87’)

 

Widzew Łódź: Henrich Ravas – Patryk Stępiński, Bożidar Czorbadżijski, Mateusz Żyro, Paweł Zieliński (61. Karol Danielak), Dominik Kun (61. Jordi Sanchez), Marek Hanousek, Fabio Nunes (81. Martin Kreuzriegler), Ernest Terpiłowski (81. Jakub Sypek), Juliusz Letniowski (72. Juljan Shehu), Bartłomiej Pawłowski.

 

Lechia Gdańsk: Michał Buchalik – David Stec, Michał Nalepa, Mario Maloca, Rafał Pietrzak, Christian Clemens (81. Kacper Sezonienko), Maciej Gajos, Kristers Tobers (85. Jarosław Kubicki), Conrado (81. Filip Koperski), Łukasz Zwoliński (87. Łukasz Zjawiński), Flavio Paixao (87. Jan Biegański).

 

Żółte kartki: Sanchez, Shehu (Widzew), Gajos, Nalepa, Clemens, Buchalik (Lechia)

Sędziował: Szymon Marciniak (Warszawa)

Widzów: 17202.