Widzew przegrał w Siedlcach i stracił pozycję lidera
Ładowanie...

Global categories

05 July 2020 18:07

Widzew przegrał w Siedlcach i stracił pozycję lidera

Pierwsza połowa meczu w Siedlcach nie zapowiadała tego, co wydarzyło się po przerwie. Widzew przegrał z Pogonią 1:3, mimo że po 45. minutach prowadził 1:0.

W porównaniu z ostatnim ligowym meczem z Elaną, widzewiacy spotkanie w Siedlcach zaczęli z dwoma zmianami w składzie. Pauzującego za kartki Bartłomieja Poczobuta zastąpił Marcel Gąsior, a na prawym skrzydle Henrik Ojamaa zajął miejsce Christophera Mandiangu. W ofensywie w drugim meczu z rzędu trener Marcin Kaczmarek wystawił duet Rafał Wolsztyński - Marcin Robak.

Od początku piłkarze obu drużyn rozgrywali spotkanie w dobrym, szybkim tempie. W 5. minucie widzewiacy przeprowadzili pierwszą groźną akcję. Rafał Wolsztyński podał do Mateusza Możdżenia, który dograł w pole karne, ale tam Henrik Ojamaa był na pozycji spalonej. Estończyk był jednym z najaktywniejszych piłkarzy na boisku, podobnie jak drugi skrzydłowy drużyny Widzewa - Konrad Gutowski. To właśnie on w 9. minucie przeprowadził ładną akcję, podczas której minął dwóch rywali, ale jego strzał tuż sprzed pola karnego został zablokowany.

Chwilę później Wolsztyński próbował dogrywać do Robaka, ale to było niedokładne podanie. Nie minął kwadrans, a Widzew miał dwie dobre okazje do zdobycia bramki. Najpierw po wrzutce z rożnego bliski strzelenia gola był Robak, ale piłkarze Pogoni wybili piłkę z linii bramkowej. To działo się w 13. minucie, a już w 14. po ładnej akcji widzewiaków piłka trafiła pod nogi Marcela Gąsiora, ale jego strzał odbił się od słupka bramki Rafała Misztala i wyszła na aut.

"Co się odwlecze, to nie uciecze" - mogli 4 minuty później powiedzieć łodzianie, gdy po zgraniu piłki głową przez Wolsztyńskiego do Robaka, ten drugi podciągnął pod pole karne Pogoni i wyłożył piłkę Ojamie. Estończyk uderzył z pierwszej piłki mocno pod poprzeczkę i dał Widzewowi prowadzenie. Dwie minuty później goście przeprowadzili kolejną dobrą akcję, w której Gutowski zagrał płasko w pole karne rywali, ale sprytny strzał Ojamy złapał bramkarz Pogoni.

W 28. minucie znowu pokazał się Gutowski. Tym razem ładnie wszedł w pole karne i strzelił w długi róg, ale minimalnie niecelnie. Mimo prowadzenia widzewiacy nadal dążyli do strzelenia kolejnego gola, ale żadna z akcji przeprowadzonych w ostatnim kwadransie pierwszej połowy nie przyniosła drugiej bramki dla gości. Gospodarze dobrą okazję mieli tuż przed przerwą, gdy po wrzutce Adama Mójty głową strzelał Oskar Repka, ale piłka przeleciała tuż nad poprzeczką bramki Wojciecha Pawłowskiego.

Drugą połowę obie drużyny zaczęły bez zmian w składzie, ale już w 52. minucie doszło do roszady w zespole Pogoni. Za Marcińca na boisko wszedł Marcin Kozłowski II, czyli nie były widzewiak, który razem z Kacprem Falonem mecz rozpoczął na ławce rezerwowych. Cztery minuty później piłkarze Pogoni doprowadzili do wyrównania, a w głównej roli wystąpił wspomniany już duet Mójta-Repka. Pierwszy dobrze dośrodkował z rzutu rożnego, a Repka wyskoczył wyżej od obrońców Widzewa i strzałem głową doprowadził do wyrównania.

Strata bramki wprowadziła trochę nerwowości w grze widzewiaków oraz ośmieliła gospodarzy do kolejnych ataków. W 65. łodzianie popełnili błąd w obronie, który naprawił Sebastian Rudol. Chwilę później Kamil Walków oddał mocny strzał z półobrotu, ale Pawłowski popisał się bardzo dobrą interwencją. W odpowiedzi Widzew mógł objąć prowadzenie. Wolsztyński po indywidualnej akcji wypracował sobie dobrą pozycję do strzału, ale uderzenie było mocno niecelne. Trzy minuty później "Wolsztyn" miał kolejną okazję, ale tym razem po dośrodkowaniu Ojamy strzelił z główki tuż obok bramki.

Ostatni kwadrans spotkania rozpoczął się od pierwszej zmiany w zespole Widzewa. Ojamę zastąpił Daniel Mąka i już chwilę po wejściu na boisko "wypracował" żółtą kartkę dla Tomasza Wełny, po tym jak były widzewiak go faulował.

Z każdą minutą końcowej fazy meczu dało się zauważyć przewagę i bardziej ofensywną grę Pogoni. W 83. minucie Norbert Wojtuszek ograł na boku Gutowskiego i jego strzał minimalnie minął bramkę Widzewa, ale minutę później już tak dobrze dla gości nie było. Marcin Kozłowski II zdecydował się na strzał zza pola karnego i piłka po rykoszecie wpadła do bramki Pawłowskiego.

W doliczonym czasie gry padła trzecia bramka dla Pogoni, po tym jak Rudol sfaulował w polu karnym jednego z rywali i sędzia odgwizdał rzut karny. Do piłki podbiegł Maciej Firlej i płaskim strzałem pokonał bramkarza Widzewa. To drugi rezerwowy zawodnik gospodarzy, który strzelił gola w tym spotkaniu.

Chwilę później spotkanie zostało zakończone. Porażka w Siedlcach oznacza, że Widzew stracił pozycję lidera II ligi, a jego przewaga nad trzecim w tabeli GKS-em Katowice zmalała do jednego punktu. A właśnie z tym rywalem widzewiacy zagrają w następnej kolejce na wyjeździe.

Pogoń Siedlce - Widzew Łódź 3:1 (0:1)

0:1 - Henrik Ojamaa (18')

1:1 - Oskar Repka (56')

2:1 - Marcin Kozłowski II (84')

3:1 - Maciej Firlej (90' - rzut karny)

Pogoń: Rafał Misztal - Dominik Sadzawicki, Ivan Ocenas, Tomasz Wełna, Bartłomiej Olszewski, Tomasz Margol, Oskar Repka, Norbert Wojtuszek (90' Artur Balicki), Piotr Marciniec (52' Marcin Kozłowski II), Adam Mójta (87' Eryk Więdłocha), Kamil Walków (67' Maciej Firlej).

Widzew: Wojciech Pawłowski, Łukasz Kosakiewicz (86' Łukasz Turzyniecki), Sebastian Rudol, Daniel Tanżyna, Kornel Kordas, Henrik Ojamaa (76' Daniel Mąka), Marcel Gąsior, Mateusz Możdżeń, Konrad Gutowski, Rafał Wolsztyński, Marcin Robak.

Żółte kartki: Margol, Marciniec, Olszewski (Pogoń), Wolsztyński, Gąsior, Możdżeń (Widzew).

Sędzia: Piotr Idzik (Poznań).