Global categories
23 April 2016 18:04
Widzew nie do zatrzymania! - relacja z meczu z Polonią Piotrków Trybunalski
Widzewiacy bardzo szybko ruszyli na swoich rywali i już w drugiej minucie strzał głową Kacpra Bargieła, po centrze z rzutu rożnego, wylądował nad bramką. Chwilę później odgryźć próbowali się rywale. Michał Sokołowicz uprzedził jednak wychodzącego na czystą pozycję Jakuba Grzegorzewskiego.
W dziesiątej minucie łodzianie dopięli swego. Piłkę w pole karnego zagrał Mariusz Zawodziński. Adresatem tego zagrania miał być Robert Kowalczyk, tymczasem uprzedził go Michał Polit i pechowo wpakował futbolówkę do własnej bramki. Następne minuty to kolejne ataki zawodników trenera Marcina Płuski. Brakowało jednak wykończenia akcji.
Czerwono-biało-czerwoni optycznie wyglądali lepiej i kontrolowali przebieg boiskowych wydarzeń. Gospodarze co jakiś czas próbowali swoich sił, lecz nie byli w stanie zaskoczyć łódzkiej defensywy. Widzewiacy zaś często chcieli rozprowadzać swoje akcje skrzydłami, lecz również i to nie przynosiło rezultatów. W dość mozolnym tempie, kibice doczekali się gwizdka arbitra, który zakończył pierwszą część gry.
Zaraz po wznowieniu gry pierwszą groźną sytuację sprawili, ku zaskoczeniu kibiców, zawodnicy Polonii. Michał Grzybowski zacentrował piłkę na głowę Karola Kowalczyka, a gracz gospodarzy uderzył pod poprzeczkę, sprawiając olbrzymie problemy łódzkiemu golkiperowi. Widzewiacy po rozegranym przez rywali rzucie rożnym, przeprowadzili szybką kontrę i wyszli dwóch na jednego. Patryk Strus podał piłkę do Kowalczyka, a ten mając przed sobą tylko bramkarza, zaplątał się z nią i zmarnował wyborną sytuację.
W 61. minucie ponownie dobrą sytuację miał Kowalczyk. Była to wręcz kopia akcji z przed paru minut. Po skrzydle pognał Strus, ale napastnik RTS zmarnował jego podanie. Minutę później rolę napastnika przejął jednak Princewill Okachi. Nigeryjczyk zamknął centrę Zawodzińskiego i nie dał szans Filipowi Błażejewskiemu.
Trzy minuty później mogło być już 3:0 dla Widzewa. Indywidualnie wbiegł w pole karne Kamil Bartosiewicz i huknął w poprzeczkę. Goście zdecydowanie nabrali wiatru w żagle. Nie minęła minuta, a z dystansu próbował Zawodziński. Nie dał się jednak zaskoczyć Błażejewski.
W kolejnych minutach tempo gry po obu stronach zdecydowanie spadło. Groźniejszą sytuację stworzyli dopiero w 77. minucie goście. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, do piłki doszedł Grzegorzewski, lecz poradził sobie z jego strzałem Sokołowicz. Pięć minut później powinno być już 3:0 dla gości. Świetne crossowe podanie otrzymał Bartosiewicz, zgrał do wbiegającego w pole karne Zawodzińskiego, ale ten, mając pustą bramkę, skiksował i uderzył obok słupka.
Łodzianie szybko jednak się zrehabilitowali. W 83. minucie Zawodziński dośrodkował piłkę z prawej strony, a pewnie wykorzystał to zagranie wprowadzony po przerwie Sebastian Kaczyński. Trzy minuty później, ujrzeliśmy kolejną bramkę. Konrad Puchalski przerzucił piłkę na lewe skrzydło do Strusa, ten próbował zacentrować w pole karne, zgarnął jednak futbolówkę popularny "Owca" i po chwili zaliczył kolejną asystę. Po raz drugi cieszyć z gola mógł się Okachi, a Widzew prowadził już 4:0. Była to w zasadzie ostatnia groźniejsza akcja łódzkiej drużyny i po raz kolejny zawodnicy trenera Płuski mogli cieszyć się z trzech punktów.
Sobotnie zwycięstwo było siódmym z rzędu. Żadna z drużyn na wiosnę nie potrafiła urwać RTS-owinawet punktu. Kolejne spotkanie czerwono-biało-czerwoni rozegrają na własnym boisku pierwszego maja. Ich rywalem będzie zespół Pilicy Przedbórz.
Polonia Piotrków Trybunalski - RTS Widzew Łódź 0:4 (0:1)
0:1 - Michał Polit 10' (sam.)
0:2 - Princewill Okachi 62'
0:3 - Sebastian Kaczyński 83'
0:4 - Princewill Okachi 86'
Polonia: Błażejewski - Sulikowski, Polit, Batata, Szumer (46.Grzybowski) - Paprocki, Kowalczyk, Gul, Jakubiak - Grzegorzewski, Malicki
Widzew: Sokołowicz - Bartos, Czaplarski, Bargieł, Gromek (63.Bończak) - Rodak, Okachi - Bartosiewicz (83.Puchalski), Zawodziński (87.Możdżonek), Strus - Kowalczyk (71.Kaczyński)
Żółte kartki: Sulikowski, Jakubiak, Kowalczyk, Gul (Polonia), Zawodziński, Bargieł (Widzew)
Sędzia: Tomasz Majkowski (Sieradz)
W dziesiątej minucie łodzianie dopięli swego. Piłkę w pole karnego zagrał Mariusz Zawodziński. Adresatem tego zagrania miał być Robert Kowalczyk, tymczasem uprzedził go Michał Polit i pechowo wpakował futbolówkę do własnej bramki. Następne minuty to kolejne ataki zawodników trenera Marcina Płuski. Brakowało jednak wykończenia akcji.
Czerwono-biało-czerwoni optycznie wyglądali lepiej i kontrolowali przebieg boiskowych wydarzeń. Gospodarze co jakiś czas próbowali swoich sił, lecz nie byli w stanie zaskoczyć łódzkiej defensywy. Widzewiacy zaś często chcieli rozprowadzać swoje akcje skrzydłami, lecz również i to nie przynosiło rezultatów. W dość mozolnym tempie, kibice doczekali się gwizdka arbitra, który zakończył pierwszą część gry.
Zaraz po wznowieniu gry pierwszą groźną sytuację sprawili, ku zaskoczeniu kibiców, zawodnicy Polonii. Michał Grzybowski zacentrował piłkę na głowę Karola Kowalczyka, a gracz gospodarzy uderzył pod poprzeczkę, sprawiając olbrzymie problemy łódzkiemu golkiperowi. Widzewiacy po rozegranym przez rywali rzucie rożnym, przeprowadzili szybką kontrę i wyszli dwóch na jednego. Patryk Strus podał piłkę do Kowalczyka, a ten mając przed sobą tylko bramkarza, zaplątał się z nią i zmarnował wyborną sytuację.
W 61. minucie ponownie dobrą sytuację miał Kowalczyk. Była to wręcz kopia akcji z przed paru minut. Po skrzydle pognał Strus, ale napastnik RTS zmarnował jego podanie. Minutę później rolę napastnika przejął jednak Princewill Okachi. Nigeryjczyk zamknął centrę Zawodzińskiego i nie dał szans Filipowi Błażejewskiemu.
Trzy minuty później mogło być już 3:0 dla Widzewa. Indywidualnie wbiegł w pole karne Kamil Bartosiewicz i huknął w poprzeczkę. Goście zdecydowanie nabrali wiatru w żagle. Nie minęła minuta, a z dystansu próbował Zawodziński. Nie dał się jednak zaskoczyć Błażejewski.
W kolejnych minutach tempo gry po obu stronach zdecydowanie spadło. Groźniejszą sytuację stworzyli dopiero w 77. minucie goście. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, do piłki doszedł Grzegorzewski, lecz poradził sobie z jego strzałem Sokołowicz. Pięć minut później powinno być już 3:0 dla gości. Świetne crossowe podanie otrzymał Bartosiewicz, zgrał do wbiegającego w pole karne Zawodzińskiego, ale ten, mając pustą bramkę, skiksował i uderzył obok słupka.
Łodzianie szybko jednak się zrehabilitowali. W 83. minucie Zawodziński dośrodkował piłkę z prawej strony, a pewnie wykorzystał to zagranie wprowadzony po przerwie Sebastian Kaczyński. Trzy minuty później, ujrzeliśmy kolejną bramkę. Konrad Puchalski przerzucił piłkę na lewe skrzydło do Strusa, ten próbował zacentrować w pole karne, zgarnął jednak futbolówkę popularny "Owca" i po chwili zaliczył kolejną asystę. Po raz drugi cieszyć z gola mógł się Okachi, a Widzew prowadził już 4:0. Była to w zasadzie ostatnia groźniejsza akcja łódzkiej drużyny i po raz kolejny zawodnicy trenera Płuski mogli cieszyć się z trzech punktów.
Sobotnie zwycięstwo było siódmym z rzędu. Żadna z drużyn na wiosnę nie potrafiła urwać RTS-owinawet punktu. Kolejne spotkanie czerwono-biało-czerwoni rozegrają na własnym boisku pierwszego maja. Ich rywalem będzie zespół Pilicy Przedbórz.
Polonia Piotrków Trybunalski - RTS Widzew Łódź 0:4 (0:1)
0:1 - Michał Polit 10' (sam.)
0:2 - Princewill Okachi 62'
0:3 - Sebastian Kaczyński 83'
0:4 - Princewill Okachi 86'
Polonia: Błażejewski - Sulikowski, Polit, Batata, Szumer (46.Grzybowski) - Paprocki, Kowalczyk, Gul, Jakubiak - Grzegorzewski, Malicki
Widzew: Sokołowicz - Bartos, Czaplarski, Bargieł, Gromek (63.Bończak) - Rodak, Okachi - Bartosiewicz (83.Puchalski), Zawodziński (87.Możdżonek), Strus - Kowalczyk (71.Kaczyński)
Żółte kartki: Sulikowski, Jakubiak, Kowalczyk, Gul (Polonia), Zawodziński, Bargieł (Widzew)
Sędzia: Tomasz Majkowski (Sieradz)