Global categories
Widzew U-17: Podwójne zwycięstwo
Pierwsze ze spotkań rozpoczęło się najlepiej, jak tylko mogło dla podopiecznych Radosława Wasiaka. W bocznym sektorze piłkę odebrał Szymczak i podał do Drążczyka, ten wbiegł w pole karne i podał do Pacha, który lewą nogą skierował piłkę do siatki. Była to pierwsza minuta pojedynku. Chwilę później powinno być 2:0, lecz sędzia dopatrzył się pozycji spalonej Szymczaka. Kolejne minuty to atak pozycyjny RTS Widzew Łódź U-17, jednak żadna z jego akcji nie przyniosła bramki. W 19. minucie łodzianie zanotowali kolejny przechwyt na połowie Pelikana Łowicz U-17, który miał problemy z rozgrywaniem akcji ofensywnych. Piłkę przechwycił Pach i w sytuacji sam na sam strzelił gola na 2:0. Do przerwy obraz gry już się nie zmienił, choć w ostatnich minutach sędzia podyktował kontrowersyjny rzut wolny dla drużyny z Łowicza. Jednak Piotrowski stanął na wysokości zadania i nie dopuścił do straty bramki.
Po zmianie stron Widzew ponownie ruszył do ataku, dzięki czemu kilka minut po rozpoczęciu drugiej części spotkania trzeciego gola w tym meczu zdobył Łukasz Pach, kompletując hattrick. Kolejne minuty to śmielsze ataki ekipy z Łowicza. W tym czasie uśpieni młodzi zawodnicy Widzewa pozwolili dwa razy zagrozić bramce Piotrowskiego. W obu sytuacjach świetnie odnaleźli się jednak łódzcy obrońcy, którzy wybyli piłkę z linii bramkowej - najpierw Stachyra, a chwilę później Malinowski. Ostatnie słowo należało tego dnia do podopiecznych trenera Wasiaka, a konkretnie Skrzeczkowskiego, który strzałem w krótki róg pokonał bramkarza z Łowicza, ustalając wynik meczu na 4:0.
RTS Widzew Łódź U-17 – Pelikan Łowicz U-17 4:0 (2:0)
1:0 - Pach 1’
2:0 - Pach 19’
3:0 - Pach 46’
4:0 - Skrzeczkowski 51’
Skład RTS Widzew Łódź U-17: Piotrowski - Cisło, Domińczak, Malinowski, Stachyra, Drążczyk, Telestak (39’ Abramczyk), Skrzeczkowski, Szymczak, Pach
---------------------
Druga z drużyn RTS Widzew U-17 również sięgnęła po zwycięstwo, choć do przerwy świetnie spisywał się bramkarz jej rywala - UKS SMS II Łódź, który bronił stuprocentowe sytuacje Abramczyka i Franczaka. Druga część spotkania przyniosłą kolejne ataki widzewiaków i wreszcie upragnionego gola Podgrockiego, który z szesnastu metrów precyzyjnym strzałem umieszcił piłkę w siatce. SMS nie był wstanie zagrozić bramce Pietrzaka i mecz skończył się skromnym, lecz zasłużonym triumfem 1:0, dzięki któremu po trzech ligowych kolejkach RTS Widzew II Łódź U-17 ma dziewięć punktów i jest samotnym liderem w lidze okręgowej.
RTS Widzew II Łódź U-17 - UKS SMS II Łódź 1:0 (0:0)
1:0 - Podgrocki 68’
Skład RTS Widzew Łódź II U-17: Pietrzak - Cieślak, Gos, Mąkiewicz, Król, Lesikowski, Patykowski, Abramczyk (35 Podgrocki), Franczak, Tarczyński, Nowicki
Grali także: Makosz, Łuczak, Markowski, Lebioda
---------------------
Wypowiedź trenera Radosława Wasiaka: To była wspaniała niedziela w naszym wykonaniu. Oba zespoły wygrały ważne mecze i jest się z czego cieszyć. Muszę przyznać, że trochę obawiałem się spotkania z Pelikanem Łowicz, ze względu na podejścia chłopaków. Przyszło nam zagrać z przedostatnią drużyną, a czasem takie mecze "wygrywa" się już w szatni i na boisku później bywa różnie, jednak moje obawy były niepotrzebne. Chłopaki wyszli zdecydowani i zmotywowani, by jak najszybciej otworzyć wynik spotkania i wygrać ten mecz pewnie. Co do samego spotkania to widać, że gramy każdy mecz innym składem, jest dużo kontuzji, urazów, kartek i te rotacje w składzie dają swoje oznaki. Mam nadzieje, że niedługo do składu wrócą kontuzjowani Pięczek, Owczarczyk, czy pauzujący za kartki Cieślak oraz pechowiec dzisiejszego meczu Drążczyk, który złamał palec w prawej ręce. Zapewne wtedy będzie nam się grało lepiej.
Oczywiście chcieliśmy również naszym drugim zespołem w lidze okręgowej wskoczyć na fotel lidera i pokonać drugą drużynę SMS Łódź. Z tego spotkania także jestem bardzo zadowolony. Pokazuje to, że rywalizacja w zespole jest ciągła i każdy w weekend gra spotkanie mistrzowskie. Teraz jednak trzeba szybko ochłonąć po tym zwycięstwie i myśleć już o sobotnim spotkaniu w Zduńskiej Woli, gdzie również trzeba od początku pokazać, że nasze miejsce w tabeli nie jest dziełem przypadku.