Global categories
Widzew U-15: Zwycięstwo na koniec maratonu
W Zduńskiej Woli piłkarze Jakuba Grzeszczakowskiego rozgrywali zaległe spotkanie z broniącą się przed spadkiem miejscową Pogonią. Gospodarze potrzebowali kompletu punktów jak tlenu, bowiem dość mocno zajrzało im w oczy widmo spadku. W związku z tym mecz rozpoczął się właśnie od ataków piłkarzy ze Zduńskiej Woli. W 9. minucie Widzew odpowiedział strzałem zza pola karnego metrów Morawskiego, ale piłka po uderzeniu piłkarza RTS wpadła wprost w ręce bramkarza Pogoni.
Od 20. minuty inicjatywę przejęli czerwono-biało-czerwoni, co zaowocowało kilkoma składnymi akcjami, serię których rozpoczął strzał Olejnika w boczną siatkę. W 23. Beck wykonywał rzut wolny z ponad 30 metrów, a futbolówka - bardzo mocno dograna w pole karne - nie została dotknięta przez żadnego z zawodników Widzewa. Zaskoczony takim obrotem spraw bramkarz Pogoni również nie zdołał skutecznie interweniować, a piłka ostatecznie wylądowała w siatce. Pięć minut później bohater otwierającej wynik spotkania bramki podawał do Jasińskiego, ale snajper RTS uderzył tuż obok bramki. Gospodarze przed przerwą zdołali oddać jeszcze groźny strzał z rzutu wolnego, ale do szatni z prowadzeniem schodzili goście.
Druga połowa to już koncertowa gra podopiecznychtrenera Grzeszczakowskiego. Widzew grał spokojnie, dokładnie piłką - zupełnie tak, jakby rozgrywał właśnie trening. Wysoka kultura gry mogła cieszyć oczy, ale była też niezwykle efektowna. W 50. minucie doskonałą akcję całego zespołu wykończył celnym uderzeniem tuż zza linii pola karnego Morawski po asyście Miedzińskiego, a dwie minuty później oko w oko z golkiperem Pogoni znalazł się Pokorski, ale trafił wprost w bramkarza. W 56. minucie kolejną doskonałą kontrę wyprowadził Widzew. Morawski zagrał idealną prostopadłą piłkę do Jasińskiego, który doskonale wie, jak takie sytuacje wykorzystywać. Snajper Widzewa najpierw minął bramkarza, a później dopełnił formalności i goście prowadzili już 3:0.
Widzew kontrolował przebieg gry, a trzybramkowe prowadzenie mogło spokojnie ulec podwojeniu. Kolejne bramki padły w doliczonym czasie gry - wtedy prawdziwe "show" dał duet Rzepecki - Jasiński. Napastnik Widzewa zagrał prostopadłą piłkę do Rzepeckiego, który wpadł w pole karne i podwyższył na 4:0, a kilkadziesiąt sekund można było mówić o małym "deja vu". Znów zagrywał Jasiński, a wynik meczu ustalił Rzepecki, dzięki czemu piłkarze trenera Grzeszczakowskiego mogli cieszyć się z cennych trzech punktów. Cennych tym bardziej, że zdobytych po trzech ligowych porażkach - z Widokiem Skierniewice (0:3) i dwóch derbowych: pechowej z ŁKS (0:1) oraz UKS SMS Łódź (0:3).
U-15: Pogoń Zduńska Wola - RTS Widzew Łódź 0:5 (0:1)
0:1 - Beck 23’
0:2 - Morawski 50’
0:3 - Jasiński 55’
0:4 - Rzepecki 80’
0:5 - Rzepecki 80+2’
Grali dla Widzewa: Wojda, Beck, Charędziak, Szewc, Koch, Nikodemski, Koroch, Jasiński, Glicner, Rzepecki, Majchrzak, Grzelak, Morawski, Pokorski, Miedziński, Olejnik.