Global categories
Widzew Łódź wiceliderem PKO BP Ekstraklasy!
Gospodarze rozpoczęli mecz z Miedzią w identycznym składzie jak poprzednie spotkanie ligowe z Zagłębiem Lubin. W drużynie gości doszło do trzech zmian względem ostatniego meczu z Cracovią. Na trenerskiej ławce po raz pierwszy zasiadł Grzegorz Mokry zastępując Radosława Bellę. Nowy szkoleniowiec legniczan dokonał dwóch korekt w pierwszej jedenastce. Od początku zagrali Hubert Matynia i Michael Kostka.
Pierwsze minuty meczu miały spokojny przebieg. Miedź próbowała utrzymać się przy piłce, co okazało się skuteczne do 8. minuty, gdy Widzewiacy przeprowadzili pierwszą ofensywną akcję i od razu zdobyli bramkę. Ze środka boiska Serafin Szota zagrał do Bartłomieja Pawłowskiego, a ten zdecydował się na strzał, którym pokonał Mateusza Abramowicza.
Widzew objął prowadzenie, a goście próbowali szybko odpowiedzieć. W 13. minucie wywalczyli rzut wolny, ale Olaf Kobacki uderzył nad poprzeczką. Dwie minuty później powinno być już 2:0 dla łodzian. Po ładnym podaniu Pawłowskiego przed bramkarzem Miedzi znalazł się z piłką Ernest Terpiłowski, ale Abramowicz obronił mocny strzał widzewskiego młodzieżowca.
W 17. minucie gospodarze mieli kolejną dobrą okazję na zdobycie bramki. Po ładnej wrzutce Patryka Stępińskiego wyborną szansę na gola miał Milos, ale Chorwat spudłował. Po tej akcji łodzian ruszyli do przodu goście i mogli szybko wyrównać. Źle wybita piłki trafiła do Santiago Navedy, a jego strzał minimalnie minął słupek bramki Widzewa.
Potem znowu więcej działo się pod polem karnym Miedzi. Najpierw łodzianie próbowali kombinacyjnej akcji, ale zagranie Terpiłowskiego do Pawłowskiego zostało zablokowane. Minutę później (25’) Jordi Sanchez posłał piłkę w pole karne, ale Pawłowski minął się z piłką przy próbie uderzenia głową.
Te akcje czerwono-biało-czerwonych nie przestraszyły legniczan, którzy w 30 minucie napędzili sporego stracha kibicom Widzewa. Po wrzutce z rożnego jeden z piłkarzy gości zgrał piłkę pod bramkę, a tam piętką niespodziewanie uderzył Angelo Henriquez. Piłka minęła Ravasa, ale z linii wybił ją Serafin Szota. Miedź była o krok od doprowadzenia do wyrównania.
W 37. minucie Olaf Kobacki z zespołu gości ujrzał żółtą kartkę za faul przed swoim polem karnym. Wolnego wykonywał Pawłowski i od jego wrzutki zaczął się mały kocioł pod bramką legniczan. Widzew wykonywał kilka rzutów rożnych i kilka razy defensywa i bramkarz Miedzi byli w opałach, ale łodzianie nie zdołali strzelić gola.
Po tych sytuacjach piłkarze trenera Mokrego próbowali odpowiedzieć, ale ich akcja zakończyła się kontrą gospodarzy. Dominik Kun od środka boiska pognał na bramkę Abramowicza, odegrał piłkę do wychodzącego na czystą pozycję Terpiłowskiego, jednak ten spudłował strzelając po długim rogu.
Pierwsza połowa meczu zakończyła się wynikiem 1:0 dla Widzewa. Na drugą część spotkania goście wyszli z dwoma zmianami w składzie. Trener Grzegorz Mokry postanowił zdjąć z boiska obu kartkowiczów (Naveda i Kobacki), a w ich miejsce posłał do gry Jeronimo Cacciabue i Koldo Obietę.
Tymczasem pierwsze minuty po przerwie przyniosły kolejne żółtka dla piłkarzy. Najpierw sędzia upomniał Ernesta Terpiłowskiego z drużyny Widzewa, a chwilę później Huberta Matynię z zespołu gości.
Dopiero osiem minut po przerwie coś zaczęło się dziać pod bramką Miedzi. Najpierw po ładnym podaniu Pawłowskiego do Terpiłowskiego i wrzutce tego drugiego do Kuna, pomocnik łodzian z kilku metrów strzelił na bramkę Abramowicza, ale ten obronił uderzenie.
Minutę później Dominik Kun wywalczył rzut wolny tuż przed polem karnym gości, wprost na bramkę gości. Ze stałego fragmentu huknął Pawłowski, ale golkiper Miedzi popisał się fenomenalną interwencją. To powinna być kolejna bramka dla RTS-u.
W 59. minucie szczęścia spróbowali goście. W środku pola piłkę przejął Kostka i pognał po skrzydle na bramkę Ravasa. Wbiegł w pole karne, ale jego strzał wylądował na bocznej siatce.
Pięć minut później legniczanie byli jeszcze bliżsi zdobycia wyrównującej bramki. Po ograniu Terpiłowskiego przez Carolinę piłka trafiła do Matyni, który z pierwszej piłki strzelił po ziemi, ale Ravas złapał piłkę zmierzającą do bramki Widzewa. Nie minęła minuta a na strzał zza pola karnego zdecydował się rezerwowy zawodnik gości - Cacciabue. Jednak i tym razem golkiper łodzian był na miejscu i obronił to uderzenie.
Trener Miedzi poczuł, że jego drużyna może powalczyć o dobry wynik i w 67. minucie dokonał dwóch kolejnych zmian, a na boisku pojawili Carlos Julio Martinez i Luciano Narsingh.
Na kwadrans przed końcem meczu pierwszych zmian dokonał trener Janusz Niedźwiedź. Za Terpiłowskiego i Kuna weszli Łukasz Zjawiński i Juliusz Letniowski. Chwilę przed tymi roszadami w składzie gospodarzy, po raz kolejny dali znać o sobie goście. Na mocny strzał zza pola karnego zdecydował się Chuca, ale piłka minęła bramkę Widzewa.
W 81. minucie ponownie goście zagrozili bramce Ravasa. Strzelał Henriquez i tylko dzięki znakomitej interwencji słowackiego golkipera Widzew nie stracili gola.
Gospodarze próbowali odpowiedzieć na te ofensywne zapędy legniczan, ale brakowało im wykończenia akcji pod bramką Abramowicza. Na trzy minuty przed końcem regulaminowego czasu doszło do kolejnych zmian w zespole Widzewa. Na boisko weszli Mateusz Żyro i Juljan Shehu, a grę zakończyli Zieliński i Pawłowski.
Końcówka spotkania to optyczna przewaga gości, którzy próbowali kilka razy zaskoczyć defensywę Widzewa, ale gospodarzom udało się utrzymać prowadzenie i ostatecznie pokonali 1:0 Miedź Legnica. Rywale z Dolnego Śląska byli wymagającym przeciwnikiem dla łodzian, ale na koniec to Widzewiacy cieszyli się ze zwycięstwa i awansu na pozycję wicelidera PKO BP Ekstraklasy!
14. kolejka PKO BP Ekstraklasy
Widzew Łódź – Miedź Legnica 1:0 (1:0)
1:0 – Bartłomiej Pawłowski (8’)
Widzew: Henrich Ravas – Patryk Stępiński, Serafin Szota, Martin Kreuzriegler, Paweł Zieliński (87’ Mateusz Żyro), Mato Milos, Marek Hanousek, Dominik Kun (75’ Juliusz Letniowski), Ernest Terpiłowski (75’ Łukasz Zjawiński), Bartłomiej Pawłowski (87’ Juljan Shehu), Jordi Sanchez.
Miedź: Mateusz Abramowicz – Michael Kostka, Levent Gulen, Nemanja Mijusković, Hubert Matynia (67’ Carlos Julio Martinez), Jurich Carolina, Olaf Kobacki(46’ Koldo Obieta), Santiago Naveda (46’ Jeronimo Cacciabue), Chuca (87’ Szymon Matuszek), Maxime Dominguez (67’ Luciano Narsingh), Angelo Henriquez.
Żółte kartki: Terpiłowski (Widzew), Kobacki, Naveda, Matynia, Martinez, Henriquez (Miedź)
Sędziował: Sebastian Krasny (Kraków)
Widzów: 16633.