Widzew Franciszka Smudy już najlepszy!
Ładowanie...

Global categories

29 August 2017 10:08

Widzew Franciszka Smudy już najlepszy!

Łodzianie kontynuują serię zwycięstw i meczów bez straty bramki, co przekłada się na świetne statystyki drużynowe zespołu.

Choć Widzew zaliczył ligowy falstart, przegrywając na inaugurację sezonu 1:2 z Victorią Sulejówek, ekipa z Łodzi szybko wróciła na właściwy kurs. Pod wodzą nowego trenera czerwono-biało-czerwoni wygrali cztery mecze z rzędu, wdrapując się na drugie miejsce w tabeli. Są jednak zestawienia, w których widzewiacy już mogą spoglądać na całą konkurencję z góry.

O ile w liczbie strzelonych bramek łodzian wyprzedza jeszcze Legia II Warszawa, o tyle w kontekście bilansu bramkowego zespół Franciszka Smudy nie ma sobie równych. Dziesięć bramek na plusie (+10) to zasługa nie tylko coraz lepszej skuteczności. Cieszy, że pomocników w zdobywaniu goli regularnie zaczęli wspierać bardzo pracowici od początku sezonu napastnicy, ale warto też podkreślić bardzo dobrą postawę bloku defensywnego.

Patryk Wolański często przez większość spotkania nie ma dużo pracy, ale gdy już musi się wykazać, popisuje się zazwyczaj spektakularnymi interwencjami, których nie powstydziliby się bramkarze w ekstraklasie. W pięciu meczach kapitan Widzewa wpuścił zaledwie dwie bramki i jest pod tym względem najlepszy w lidze. Pokonać dał się tylko na inaugurację, co sprawia, że czyste konto zachowuje od czterech meczów i łącznie 377 minut regulaminowego czasu gry. Cała linia obrony również spisuje się bardzo dobrze, a do pełni szczęścia coraz pewniejszemu na środku Sebastianowi Zielenieckiemu brakuje już chyba tylko zdobycia gola głową.

Widzew z meczu na mecz, mimo braku transferów, o których bez przerwy spekulują media, i niewielkiej rotacji w składzie, staje się zespołem kompletnym. Łodzianie zdobywają bramki w każdy możliwy sposób (stałe fragmenty gry, akcje oskrzydlające, kontry, uderzenia z dystansu - strzały nogą i głową). Konsekwentnie grają też "swoje". Nawet mimo 60 minut gry bez bramki, mecz kończą minimum dwubramkowym zwycięstwem, bez zbędnych nerwowych ruchów czy zagrań.

Co ważne, w minioną środę widzewiacy przełamali się na wyjeździe, pokonując ówczesnego lidera tabeli. Był to pierwszy triumf ligowy drużyny od 7 maja i skromnego zwycięstwa z Ruchem Wysokie Mazowieckie po golu zdobytym w doliczonym czasie gry przez Daniela Mąkę. Kolejna weryfikacja dojrzałości drużyny nastąpi w sobotę 2 września, kiedy to w Ząbkach ekipa Smudy mierzyć będzie się z najbardziej bramkostrzelnym zespołem w stawce - rezerwami Legii. Upływający czas i kolejne jednostki treningowe powinny być sprzymierzeńcami łodzian. Czy tak faktycznie będzie?

Ps. Aktualną tabelę ligową znajdziecie tu.