Wasyl Łytwynenko: Kibice czekają na powrót do ekstraklasy
Ładowanie...

Vasyl Lytvynenko

Wywiady i konferencje

Piłkarze

01 April 2022 14:04

Wasyl Łytwynenko: Kibice czekają na powrót do ekstraklasy

Nowy bramkarz Widzewa przyjeżdżając do Łodzi od początku był świadomy wysokich aspiracji kibiców czterokrotnego mistrza Polski, o czym 30-latek opowiedział w swoim pierwszym wywiadzie dla oficjalnej strony klubu.

Wasyl, gratulujemy podpisania kontraktu, kiedy otrzymałeś ofertę od Widzewa? Jak długo się zastanawiałeś nad zaakceptowaniem oferty?

Wasyl Łytwynenko: - Dziękuję bardzo, niezmiernie się cieszę.  Z ofertą zadzwonił do mnie mój agent. Przekazał mi, że jest w Polsce klub, aspirujący do awansu do ekstraklasy. Powiedział mi również, że w ostatnim czasie dwóch bramkarzy doznało kontuzji i przez dłuższy czas będą niedostępni. Długo się nie zastanawiałem i w Łodzi wylądowałem już kolejnego dnia.

Jak się czujesz przyjeżdżając do Polski? Czeka na ciebie nowy kraj oraz rzecz jasna nowe wyzwania.

- Towarzyszy mi lekki stres, bo Polska to dla mnie zupełnie nowy kraj i mam do czynienia z nowym językiem. Mam nadzieję, że szybko zaadaptuję się w Polsce i w klubie.

Słyszałeś wcześniej o Widzewie? O jego historii oraz kibicach?

- Najwięcej słyszałem o kibicach. Wiele osób mówiło mi, że są fenomenalni a atmosfera na stadionie w Łodzi jest jedną z najlepszych w Polsce, o ile nie najlepsza.

Wiesz jakie są aspiracje na obecny sezon? Jak się na to zaopatrujesz? Czujesz presję?

- Wiele mi o tym nie mówiono, lecz wiem, że cel jest jeden - awans do ekstraklasy. Wiem, że kibice od lat czekają na ten moment, przez co presja rośnie. Mam jednak dobre przeczucia i wierzę, że awans jest dla nas jak najbardziej realny.

Jakie są twoje najmocniejsze strony w grze na bramce?

- Ciężko mi stwierdzić, bo nigdy nie zwracałem na to uwagi. Bardziej skupiam się na tym, co muszę w sobie poprawić. Tak samo nigdy nie oceniam innych bramkarzy. Ocenę moich mocnych i słabych punktów zostawiam trenerom, którzy mają do tego większe kompetencje.

W 1. lidze ukraińskiej straciłeś mniej bramek niż rozegrałeś meczów, a na dodatek w 66 spotkaniach miałeś aż 29 czystych kont. Z czego wynika tak dobry bilans?

- to zasługa ciężkiej pracy oraz determinacji. Zawsze chciałem robić wszystko, żeby jak najbardziej pomóc drużynie i mieć jak największy wpływ na wynik meczu.

Niestety, wszyscy wiemy jaka sytuacja jest w Ukrainie. Ciężko skupić się na piłce, która jest rzeczą drugoplanową, gdy w twoim kraju jest wojna?

- Póki co, próbuję koncentrować się na piłce, bo to moja praca. Początkowo jednak nie miałem jak trenować. Najważniejsze jednak jest to, że większość rodziny jest tu, w Polsce bezpieczna wraz ze mną. Boli mnie to, że wciąż są tam niektórzy moi bliscy w tym brat oraz część znajomych.

Czy jest coś, co chciałbyś przekazać kibicom?

- Chciałbym przede wszystkim przywitać wszystkich. Niestety jeszcze nie spotkałem się z kibicami, ale jestem pewny, że atmosfera podczas meczów będzie znakomita. Od siebie chcę powiedzieć, że zrobię wszystko, aby pomóc drużynie i sprawić kibicom jak najwięcej radości. Do zobaczenia na stadionie!