W tej lidze nie będzie spacerków
Ładowanie...

Global categories

20 August 2015 15:08

W tej lidze nie będzie spacerków

W Zelowie oficjalny debiut w drużynie Widzewa zaliczył jeden z najbardziej doświadczonych zawodników w zespole, Michał Czaplarski.

Łukasz Kolecki: Jest kolejna wygrana, ale nie możesz powiedzieć, że to był tylko spacerek.

Michał Czaplarski: W tej lidze nie będzie spacerków. Każdy zespół dodatkowo mobilizuje się na nas, każdy zespół w swoim składzie ma ludzi, którzy potrafią grać w piłkę. Włókniarz Zelów był naprawdę groźny z przodu, w jego szeregach są piłkarze, którzy potrafią rozegrać piłkę, stworzyć zagrożenie. Chwała naszym obrońcom, bo bardzo starali się, by zagrać z tyłu "na zero". Z przodu strzeliliśmy dwie bramki, mamy wygraną.

 Wydaje się, że tym razem zdecydowanie odważniej weszliście w mecz.

- Myślę, że tak. Z meczu na mecz powinno być coraz lepiej. Będziemy coraz bardziej pewni siebie, wszystko będzie nam łatwiej przychodzić. Powinna z nas zejść presja, obciążenie, wierzę, że będzie tylko lepiej.

 Macie jeszcze duże rezerwy jeśli chodzi o zgranie?

- Oczywiście, że tak. Jeśli mam być szczery to jeszcze się docieramy, z meczu na mecz będziemy coraz bardziej zgrani. W tym momencie jeszcze siebie poznajemy na bieżąco. Ciężko tak w miesiąc wypracować schematy. Spotkania są dla nas najlepszym treningiem, możemy poznawać siebie nawzajem, pracować i zgrywać się.

Wróciłeś na boisko po przejściu kontuzji. Jak w tym momencie wygląda Twój stan zdrowia?

- Jeżeli chodzi o kostkę, to nie ma żadnego problemu. Gorzej, jeśli chodzi o przygotowanie czysto kondycyjne, po przerwie było ze mną już coraz gorzej. Poprosiłem o zmianę, bo nie chciałem osłabiać zespołu. Nie było sensu przebywać na boisku tylko dla nabijania minut. Wiadomo, że lepiej, jeśli wejdzie świeży zawodnik i zacznie biegać. Tak też się stało, a mój zmiennik strzelił gola.

Czeka was w najbliższym czasie mały maraton meczowy.

- Będzie ciężko, z drugiej strony mecz to, jak wspomniałem, najlepszy dla nas trening. Poprzez mecze budujemy także wytrzymałość, na co nie było za dużo czasu w okresie przygotowawczym. Czeka nas ten maraton, może pojawić się zmęczenie lub przytrafić jakiś błąd. Jednak każdy mecz to nowe dla nas doświadczenie. Będzie to dobry czas, by się zgrywać. Myślę, że wyjdziemy z tego na plus.

Na trybunach wspierał was Zbigniew Boniek. Spodziewałeś się tego?

- Super sprawa. Dla nas to ogromne przeżycie, tym bardziej cieszą trzy punkty. Na koniec Zbigniew Boniek wszedł do nas do szatni, pogratulował nam, zamienił z nami kilka zdań. Przyjechał do Zelowa na IV ligę, nie na Ligę Mistrzów, nikt się tego nie spodziewał. Myślę, że inna osoba na takim stanowisku nawet by o tym nie pomyślała. Prezes przyjechał, przekazał nam swoje wsparcie. To pokazuje jakim jest człowiekiem.