W Widzewie spełniam marzenia - rozmowa z Joanną Tułacz
Ładowanie...

Global categories

16 August 2016 15:08

W Widzewie spełniam marzenia - rozmowa z Joanną Tułacz

Choć piłka nożna uchodzi za sport typowo męski, nie brakuje kobiet, które się nim pasjonują, a nawet wiążą z nim swoją przyszłość. Jedną z nich jest fizjoterapeutka łódzkiego Widzewa, Joanna Tułacz.

Kamila Matusiak: W jakich okolicznościach rozpoczęłaś współpracę z Widzewem Łódź?

Joanna Tułacz: W klubie pracuję od stycznia 2016 czyli od początku przygotowań do rundy wiosennej. Jak się tu znalazłam? Szukając pracy wysłałam CV do klubu i kierownik drużyny oddzwonił z propozycją pracy. W ten sposób nawiązaliśmy współpracę.

Interesujesz się piłką nożną? Bywałaś na meczach?

- Sportem interesuję się od zawsze. Odkąd mieszkam w Łodzi byłam na prawie każdym meczu Widzewa (w trakcie ostatnich 4 sezonów), który rozgrywał u siebie. Także mogę powiedzieć, że ta praca jest poniekąd spełnieniem moich marzeń.

Fizjoterapia to według niektórych najbardziej niedoceniana dziedzina medycyny. Czemu właśnie w tym kierunku postanowiłaś iść?

- Jeśli chodzi o fizjoterapię, to są to studia, na których trzeba bardzo dużo samemu pracować i uczyć się. Niestety, uczelnie medyczne nastawione są głównie na dwa kierunki: lekarski i stomatologię. A fizjoterapeuci muszą odbywać kosztowne kursy na własną rękę i w ten sposób zdobywać umiejętności oraz doświadczenie. Wybór kierunku studiów był podyktowany moimi zainteresowaniami. Jak mówiłam już wcześniej, zawsze interesowałam się sportem i chciałam pracować w tym środowisku.

Przybliż nam proszę na czym dokładnie polega Twoja praca z drużyną?

- Moim głównym zadaniem jest dbanie o zdrowie zawodników. Jestem z nimi na każdym treningu i meczu. Najczęściej moja praca skupia się na wykonywaniu masaży i „tapingu” (plastrowaniu).

Pracowałaś  wcześniej  ze sportowcami? Jakie  znaczenie  dla  ludzi  aktywnych  ma  fizjoterapia?  Czemu powinno przykładać się do niej specjalną uwagą?

- To moja pierwsza praca w sporcie. Głównie chodzi tu o profilaktykę urazów przez rozluźnianie nadmiernie napiętych mięśni oraz regenerację po ciężkim treningu. Ważną częścią pracy jest udzielanie pierwszej pomocy oraz walka o jak najszybszy powrót na boisko.

Fizjoterapeuta spędza z zawodnikami bardzo dużo czasu. Jak się odnajdujesz w tym męskim towarzystwie?

- Na początku na pewno było mi ciężko odnaleźć się w tym środowisku, ale z czasem przyzwyczaiłam się.  Trzeba zaznaczyć, że zazwyczaj na tym stanowisku pracują mężczyźni. Wraz z upływem czasu zarówno ja, jak i zawodnicy, przywykliśmy do siebie.

Chciałabyś związać swoją przyszłość z Widzewem?

- Od zawsze kibicuje temu klubowi, zatem chciałabym pracować w nim jak najdłużej.