Global categories
W Widzewie spełniam marzenia - rozmowa z Joanną Tułacz
Kamila Matusiak: W jakich okolicznościach rozpoczęłaś współpracę z Widzewem Łódź?
Joanna Tułacz: W klubie pracuję od stycznia 2016 czyli od początku przygotowań do rundy wiosennej. Jak się tu znalazłam? Szukając pracy wysłałam CV do klubu i kierownik drużyny oddzwonił z propozycją pracy. W ten sposób nawiązaliśmy współpracę.
Interesujesz się piłką nożną? Bywałaś na meczach?
- Sportem interesuję się od zawsze. Odkąd mieszkam w Łodzi byłam na prawie każdym meczu Widzewa (w trakcie ostatnich 4 sezonów), który rozgrywał u siebie. Także mogę powiedzieć, że ta praca jest poniekąd spełnieniem moich marzeń.
Fizjoterapia to według niektórych najbardziej niedoceniana dziedzina medycyny. Czemu właśnie w tym kierunku postanowiłaś iść?
- Jeśli chodzi o fizjoterapię, to są to studia, na których trzeba bardzo dużo samemu pracować i uczyć się. Niestety, uczelnie medyczne nastawione są głównie na dwa kierunki: lekarski i stomatologię. A fizjoterapeuci muszą odbywać kosztowne kursy na własną rękę i w ten sposób zdobywać umiejętności oraz doświadczenie. Wybór kierunku studiów był podyktowany moimi zainteresowaniami. Jak mówiłam już wcześniej, zawsze interesowałam się sportem i chciałam pracować w tym środowisku.
Przybliż nam proszę na czym dokładnie polega Twoja praca z drużyną?
- Moim głównym zadaniem jest dbanie o zdrowie zawodników. Jestem z nimi na każdym treningu i meczu. Najczęściej moja praca skupia się na wykonywaniu masaży i „tapingu” (plastrowaniu).
Pracowałaś wcześniej ze sportowcami? Jakie znaczenie dla ludzi aktywnych ma fizjoterapia? Czemu powinno przykładać się do niej specjalną uwagą?
- To moja pierwsza praca w sporcie. Głównie chodzi tu o profilaktykę urazów przez rozluźnianie nadmiernie napiętych mięśni oraz regenerację po ciężkim treningu. Ważną częścią pracy jest udzielanie pierwszej pomocy oraz walka o jak najszybszy powrót na boisko.
Fizjoterapeuta spędza z zawodnikami bardzo dużo czasu. Jak się odnajdujesz w tym męskim towarzystwie?
- Na początku na pewno było mi ciężko odnaleźć się w tym środowisku, ale z czasem przyzwyczaiłam się. Trzeba zaznaczyć, że zazwyczaj na tym stanowisku pracują mężczyźni. Wraz z upływem czasu zarówno ja, jak i zawodnicy, przywykliśmy do siebie.
Chciałabyś związać swoją przyszłość z Widzewem?
- Od zawsze kibicuje temu klubowi, zatem chciałabym pracować w nim jak najdłużej.