Global categories
U-17: Wysokie zwycięstwo na centralnym szczeblu!
Rozgrywane w Gutowie Małym spotkanie od ataków zaczęli widzewiacy. Kilka składnych akcji piłkarzy Radosława Wasiaka przyniosło efekt w postaci bramki już w 5. minucie. Rzut wolny z okolic środka boiska egzekwował Kamil Piskorski, a adresatem dośrodkowania był zamykający akcję Stanisław Dula. Piłkarz Widzewa U-17 zagrał piłkę wzdłuż bramki do Dawida Telestaka, a ten bez problemu umieścił piłkę w siatce.
Nauczeni doświadczeniem z poprzedniego meczu na własnym boisku z BSP Jagiellonią (2:2), kiedy to dwukrotnie prowadzenie wymykało się piłkarzom Wasiaka z rąk, czerwono-biało-czerwoni za wszelką cenę chcieli podwyższyć prowadzenie. W 18. minucie na indywidualną akcję zdecydował się Kacper Staśkiewicz, który wyłożył piłkę na szesnasty metr do Szymona Jończyka, a ten mocnym strzałem pokonał bramkarza gości. Akcja sprowadzonych zimą zawodników przyniosła dwubramkowe prowadzenie, które utrzymało się do przerwy, choć szans na jego podwyższenie gospodarze stworzyli sobie jeszcze kilka.
Po zmianie stron Widzew zaczął grać ostrożniej, czego efektem było zwiększenie posiadania piłki u gości. Piłkarze widzewskiego rocznika 2000 skupili się na wyprowadzaniu kontrataków i już pierwszy z nich mógł przynieść kolejną bramkę, ale na posterunku stał golkiper Naki Olsztyn. Dziesięć minut po przerwie świetną akcję lewym skrzydłem przeprowadził Kamil Drążczyk. Filigranowy pomocnik łodzian obsłużył tego, który sam asystował w poprzedniej bramce - Kacpra Staśkiewicza, a Widzew mógł cieszyć się z kolejnej bramki.
Zawodnicy z Olsztyna chcieli strzelić honorową bramkę, więc zagrali jeszcze odważniej. To była woda na młyn dla mądrze i skutecznie grającej defensywy RTS, która mogła wyprowadzać kolejne kontry. Kilka minut przed końcem spotkania fantastycznie dwóch zawodników ograł Damian Skrzeczkowski i choć miał przed sobą tylko bramkarza, zdecydował się zagrać do lepiej ustawionego Drążczyka. Skrzydłowemu Widzewa przytrafił się jednak kiks, ale na szczęście do futbolówki dopadł Jarosław Szymczak i został sfaulowany w polu karnym. Wynik spotkania z rzutu karnego ustalił Kamil Piskorski.
- Cieszy ogromnie nie tylko pierwsze zwycięstwo, ale i duża ilość strzelonych przez nas bramek oraz zachowane czyste konto. Ten mecz może nam tylko dodać wiatru w plecy, bo do tej pory trochę nam było pod górkę. Zagraliśmy ”swoją” piłkę szczególnie w pierwszej połowie, na drugą część gry wyszliśmy już trochę ostrożniejsi. Zabezpieczyliśmy tyły, dobrze się przesuwaliśmy, a z przodu groźnie wychodziliśmy z kontrą. Nie wiem, czy można już mówić o jakimś doświadczeniu po tych czterech spotkaniach, ale dziś było widać dojrzałość i dobre zachowanie w trudnych sytuacjach. Ba! Potrafiliśmy nawet przerywać akcje faulem w środku pola, czego do tej pory często brakowało - takiego boiskowego cwaniactwa. Gratuluję swoim chłopakom takiego meczu i dziękuję za walkę, dziś stanęli na wysokości zadania i zagrali tak, jak przystało na Widzew - powiedział po meczu trener Widzewa U-17, Radosław Wasiak.
W następnej kolejce Widzew zmierzyć powinien się w derbowym pojedynku z UKS SMS Łódź, ale spotkanie zostało przełożone na 10 maja. Widzewiacy do walki na centralnym szczeblu staną więc 22 kwietnia, kiedy w roli gospodarza podejmować będą Stomil Olsztyn.
U-17: RTS Widzew Łódź - Naki Olsztyn 4:0 (2:0)
1:0 - Dawid Telestak 5’
2:0 - Szymon Jończyk 18’
3:0 - Kacper Staśkiewicz 51’
4:0 - Kamil Piskorski 71’ (k.)
Widzew U-17: Pietrzak - Cieślak, Piskorski, Malinowski, Dula (60’ Nowicki), Drążczyk, Pięczek (54’ Owczarczyk), Jończyk, Marcinkowski (50’ Skrzeczkowski), Telestak (58’ Szymczak), Staśkiewicz