Mariusz Pawlak (Olimpia):

Kolejka rozgrywana awansem nie była na rękę żadnej z drużyn. Wracając do meczu, graliśmy dzisiaj o życie. Zadaliśmy dwa ciosy, które postawiły gospodarzy w trudnej sytuacji przed niedzielnym meczem. Było to dla nas trudne spotkanie, ale wracamy dzięki niemu do gry. Cieszyliśmy się, że mogliśmy przyjechać na tak piękny stadion. Gratuluję swojemu zespołowi. Zwycięstwo cieszy podwójnie, bo nie graliśmy dzisiaj w optymalnym zestawieniu. Wiemy, że Widzew nie przegrywał spotkań, więc to zwycięstwo tym bardziej cieszy. Chciałbym podziękować również naszym kibicom, którzy są z nami w trudnych chwilach.

Jacek Paszulewicz (Widzew):

Przyjechał do nas mocny zespół, który walczył o awans. Siła ofensywna Olimpii była nam znana, ale mieliśmy prosty plan - zdobyć trzy punkty. Skończyło się dramatycznym wynikiem dla mojego zespołu. W pierwszej połowie nie zrobiliśmy wystarczająco dużo. Drużyna pokazała prawdziwe oblicze, gdy przegrywaliśmy i stanęliśmy nad przepaścią. Jeśli chodzi o stracone bramki, zadecydowały błędy indywidualne, ale również błędy sędziego. Nie zagraliśmy dziś na swoim poziomie, który dałby nam spokój przed niedzielnym spotkaniem. Jesteśmy nadal w grze, ale niestety nie wszystko zależy już od nas. W meczu z Bełchatowem zagramy o życie.