Global categories
Trenerzy po meczu Widzew - Gryf
Zbigniew Szymkowicz (Gryf):
Mecz mógł się podobać kibicom. Wynik nie odzwierciedlał gry, bo gdybyśmy szybko nie stracili bramki na 1:1, to w drugiej połowie gra mogłaby być jeszcze ciekawsza. Widzew na pewno był pod presją po porażce 0:3, ale potrafił przełamać naszą dobrą grę. Zawsze musi nastąpić pierwsza porażka, ja zawsze gram o całą pulę. Wyszliśmy dziś wysoko, nie byliśmy stremowani, mieliśmy swoje sytuacje. Gdybyśmy je wykorzystali, różnie mogłoby to być. W drugiej połowie daliśmy się zepchnąć i skończyło się to tak, a nie inaczej.
Radosław Mroczkowski (Widzew):
Na pewno nie jest to mój ulubiony styl gry. Pierwsza połowa to była męczarnia w strugach deszczu, w drugiej złapaliśmy trochę rytmu i poszliśmy za ciosem. Graliśmy nerwowo, chcieliśmy się zrewanżować za porażkę, na pewno było widać u chłopaków zaangażowanie. Nasze błędy własne biorą się z braku umiejętności i nikt się o to nie obraża. Staramy się zdobywać punkty, ale mam nadzieję, że do końca okienka transferowego nasze oczekiwania się zrealizują.
Nie dorzucajmy do tej drużyny zbytnich oczekiwań, bo za chwilę będzie to wyglądać jak w III lidze. Musimy to trochę wyważyć. Presji jest dużo na chłopakach, umiejętności są jakie są i staramy się pracować jak najlepiej.
Kontuzja Pauliusa pokrzyżowała nam szyki, bo chcieliśmy opanować środek pola, ale mam nadzieję, że nie będzie to długa pauza.