Global categories
Trener Broniszewski liczy na otwartą grę
W niedzielę o godz. 11 widzewiacy zmierzą się w Tomaszowie Mazowieckim z Lechią. Będzie to mecz wicelidera z trzecią drużyną tabeli. W tym sezonie w spotkaniach z zespołami, które walczą o wysoką pozycję, Widzew radzi sobie bardzo dobrze. Wygrał na wyjeździe z liderem Sokołem KONSPORT Aleksandrów Łódzki, lepszy okazał się też na boisku Finishparkietu Drwęca Nowe Miasto Lubawskie, a w Ząbkach pokonał rezerwy Legii Warszawa.
- To były drużyny, które chciały przeciwko nam grać w piłkę, a nie tylko się bronić. Takie zespoły w meczach z nami się otwierają i dzięki temu na boisku jest więcej wolnego miejsca, co nam sprzyja - wyjaśnia trener Marcin Broniszewski. - Wydaje mi się, że Lechia też będzie chciała w niedzielę zaatakować. Dzięki temu jest szansa na stworzenie większej liczby sytuacji.
Do Tomaszowa piłkarze Widzewa pojadą po pierwszej w tym sezonie porażce na własnym boisku. Tydzień temu ulegli ŁKS-owi Łomża 1:2. - Na pewno na początku po porażce w każdym zespole jest słabo. Jednak każdy następny dzień po takim meczu jest lepszy. Sztuką jest jak najszybciej odpowiedzieć - zaznacza asystent Franciszka Smudy. - Nie ma co się biczować, choć rzeczywiście ta przegrana wszystkich wkurzyła: piłkarzy, trenerów i oczywiście kibiców. Trzeba po prostu pokazać, że to był wypadek przy pracy. I dalej zasuwać - walczyć, biegać, ile tylko jest zdrowia.
W meczu z Lechią na żółte kartki najbardziej powinni uważać Marcin Kozłowski i Marcin Pigiel, którzy mają już trzy napomnienia. Kolejne będzie oznaczało przymusową pauzę w następnym meczu. Karę w ostatnim meczu odcierpieli Michał Miller i Radosław Sylwestrzak.