Top 5 jesiennych meczów Widzewa Łódź
Ładowanie...

mecze

I Drużyna

I Liga

28 December 2021 18:12

Top 5 jesiennych meczów Widzewa Łódź

Koniec roku to czas różnych podsumowań i rankingów dotyczących minionych dwunastu miesięcy lub, jak w przypadku rozgrywek ligowych, oceny minionej rundy jesiennej na boiskach Fortuna 1 Ligi.

Tym razem postanowiliśmy wybrać 5 naszych zdaniem najlepszych meczów Widzewiaków w pierwszej części sezonu 2021/2022 bez podziału na miejsca.

Widzew Łódź – Górnik Polkowice 4:2 (6. kolejka)

Kibice lubią takie widowiska i… takie gole. W meczu z byłym klubem trenera Janusza Niedźwiedzia i prezesa Mateusza Dróżdża zaczęło się od niespodziewanego prowadzenia gości, ale łodzianie szybko odpowiedzieli przepięknym strzałem Juliusza Letniowskiego zza pola karnego, a tuż po przerwie wyszli na prowadzenie po trafieniu Bartosza Guzdka. Gdy w 57. minucie Daniel Tanżyna popisał się ładnym uderzeniem z narożnika pola karnego i Widzew prowadził 3:1, wydawało się, że jest po meczu. Tymczasem trzy minuty później goście złapali kontakt po bramce z rzutu karnego, ale ostatnie słowo należało do gospodarzy, którzy wygrali 4:2 po ładnym, mocnym strzale Patryka Muchy, czyli… byłego piłkarza drużyny z Polkowic.

Widzew Łódź – GKS Katowice 3:1 (8. kolejka)

Podczas podsumowanie rundy jesiennej na antenie WidzewTV trener Janusz Niedźwiedź wymienił ten mecz jako jeden z najlepszych, który rozegrali jego piłkarze w rundzie jesiennej. Na pewno znakiem firmowym tego spotkania była akcja gospodarzy na 3:0, gdy bramkę zdobył Mateusz Michalski. Strzelenie gola poprzedziła akcja wyprowadzona od bramki Konrada Reszki i wymiana kilkunastu podań podczas której katowiczanie mogli tylko przyglądać się piłce wędrującej coraz bliżej ich bramki. Widzewiacy tym samym potwierdzili dominację w tym spotkaniu, które początkowo miało wyrównany przebieg, a część kibiców obawiała się dyspozycji wspomnianego Reszki. Rezerwowy golkiper w ostatniej chwili zastąpił w bramce Jakuba Wrąbla, który nabawił się urazu podczas rozgrzewki. “Recha” jednak nie zawiódł i zaliczył dobry występ. Podobnie jak cały zespół Widzewa.

Widzew Łódź – Skra Częstochowa 4:0 (10. kolejka)

Ten mecz pokazał potencjał drzemiący w drużynie Widzewa, która wreszcie potrafiła poradzić sobie z niewygodnym dla siebie rywalem. I nie chodzi jedynie o rozmiary zwycięstwa. Oddajmy głos trenerowi Niedźwiedziowi: - Podobało mi się, że w tym meczu było wiele akcji na wysokim poziomie. Cieszę się wtedy, że mecz jest dobry. Nie tylko gdy wygrywamy, ale dlatego, że coś trenujemy, rozmawiamy o naszej grze, gramy odważnie, do przodu i poprawiamy pewne rzeczy, a one potem dzieją się na boisku – mówił szkoleniowiec pierwszej drużyny w podsumowaniu jesieni w WidzewTV. W drugiej połowie Widzewiacy potrafili strzelić rywalom 3 gole w raptem 14. minut, a kanonadę zakończył efektowną bramką rezerwowy Kacper Karasek.

Sandecja Nowy Sącz – Widzew Łódź 2:2 (18. kolejka)

- Do dzisiaj zastanawiam się jak mogliśmy tego meczu nie wygrać – zastanawiał się Janusz Niedźwiedź w rozmowie na antenie klubowej telewizji, gdy przyszło mu wybrać jego zdaniem najlepsze i najgorsze występy swojej drużyny w rundzie jesiennej. Wyjazdowy mecz z Sandecją zaliczył do tych na plus, bo tak po prawdzie to Widzewiacy już do przerwy powinni w Nowym Sączu prowadzić przynajmniej 3:0. Prowadzili jednak tylko jedną bramką, a po zmianie stron szybko stracili 2 gole i zrobiło się niewesoło. Zespół zareagował jednak najlepiej jak mógł i w końcówce doprowadził do wyrównania po bramce Pawła Tomczyka, a mógł nawet wygrać to spotkanie. Cóż, nie zawsze się wygrywa takie mecze, ale łodzianom należą się brawa za dobrą reakcję na boiskowe wydarzenia w drugiej połowie.

Widzew Łódź – Zagłębie Sosnowiec 3:2 (19. kolejka)

Niektórzy kibice mogą być zdziwieni obecnością tego meczu w naszym rankingu. Bo przecież Widzewiacy najpierw szybko stracili bramkę, potem skutecznie gonili wynik, by szybko stracić prowadzenie po sprokurowaniu rzutu karnego. Potem sami nie wykorzystali jedenastki (Mateusz Michalski) i frustracja rosła na trybunach w Sercu Łodzi. Jednak wtedy objawił się “mąż opatrznościowy” w osobie Patryka Stępińskiego, który po indywidualnej akcji zapewnił Widzewowi wygraną oraz przełamanie złej passy meczów bez zwycięstwa. Gospodarze pokazali w tym spotkaniu charakter i determinację, co przyniosło efekty w postaci trzech bardzo ważnych punktów.