Global categories
Tomasz Włodarek: Nie popadamy w hurraoptymizm
We wtorek czerwono-biało-czerwoni po czterech meczach bez zwycięstwa wrócili na dobre tory. Podopieczni Marcina Broniszewskiego pokonali 3:2 ostatni w tabeli GKS Bełchatów. To pierwsza wygrana Widzewiaków w Bełchatowie od 25 lat. - Nie popadamy w hurraoptymizm. Koncentrujemy się na tym, aby zregenerować zespół i przygotować go do kolejnego meczu. Jest sporo pozytywów, przede wszystkim to, że odnieśliśmy zwycięstwo, ale też jest dużo rzeczy do poprawy. Gra nie jest perfekcyjna. Dziś będziemy to omawiać, korygować i strać się, żeby była ona lepsza - powiedział asystent pierwszego trenera.
Widzewiacy źle weszli w to spotkanie. Już w 5. minucie podyktowany został rzut karny dla GKS-u, którego pewnie na bramkę zamienił Damian Hilbrycht. W porannej audycji na falach Widzew.FM Tomasz Włodarek zauważył, że wszystko mogło rozpocząć się zupełnie inaczej, gdyby do siatki trafił Marek Hanousek. - Mogliśmy lepiej wejść w ten mecz. Chwilę przed rzutem karnym Marek Hanousek miał bardzo dobrą sytuację, którą powinien zakończyć przynajmniej celnym strzałem, jak nie bramką. Miał dość dużo czasu w polu karnym przeciwnika i ten początek mógł być inny, a tak, to my musieliśmy odrabiać straty.
Drugi szkoleniowec Widzewa podkreślił, że wraz z upływem czasu czerwono-biało-czerwoni starali się przejmować kontrolę nad tym spotkaniem. - Myślę, że pierwsza połowa była pod naszą kontrolą. Oczywiście poza pewnymi sytuacjami, gdy np. GKS zagroził strzałem Sabali, ale tam też zachowania indywidualne poszczególnych zawodników nie były takie, jak być powinny.
W 37. minucie rywalizacji z GKS-em Bełchatów z powodu urazu boisko opuścił Jakub Wrąbel. W jego miejsce pojawił się debiutujący w czerwono-biało-czerwonych barwach Vjaceslavs Kudrjavcevs. Trener Włodarek podkreślił, że to bardzo dobry golkiper i że sztab był pewny, co do jego umiejętności. - Wczoraj po spotkaniu Jakub Wrąbel mówił, że gdy usiadł na ławce, to nic go nie bolało, ale przy pewnych ruchach po prostu miał pewien dyskomfort, więc nie warto było ryzykować. Wszystko rozstrzygnie się dziś po konsultacji z fizjoterapeutami.
W doliczonym czasie pierwszej części gry Widzewiacy zdobyli dwie bramki i do przerwy schodzili będąc na prowadzeniu. Stan rywalizacji wyrównał Patryk Mucha, który popisał się fenomenalnym uderzeniem z około 16 metrów. Gola na 2:1 strzelił natomiast Mateusz Michalski. Na początku drugiej połowy podopieczni Marcina Broniszewskiego mogli zamknąć ten mecz, ale dogodnej sytuacji nie wykorzystał Paweł Tomczyk. Na szczęście kilkanaście minut później Michalski podwyższył prowadzenie. - Brakowało nam spokoju. W szeregi wkradło się zbyt dużo chaosu. Zamiast uspokoić grę przy wyniku 3:1, zawodnicy tego nie robili. Być może wynikało to z chęci wygrania za wszelką cenę, przełamania się i dlatego wybierali prostsze środki - przyznał Włodarek.
W drugiej części porannej środowej audycji „Witamy w Klubie” Marcin Tarociński wraz ze swoim gościem skupili się na najbliższym rywalu czerwono-biało-czerwonych, czyli Miedzi Legnica. Zdaniem Tomasza Włodarka będzie to trudne spotkanie. - Miedź walczy o awans do ekstraklasy, o miejsca barażowe. Jest to zespół bardzo mocny personalnie. Chcemy do tego spotkania dobrze się przygotować i pokazać swoje atuty. Na pewno będzie to trudny mecz, bo jest to przeciwnik z dobrej pierwszoligowej półki, mający w swoich szeregach zawodników z dobrą jakością - powiedział.
- Każdy kolejny mecz będzie trudny i wymagający, ale my od siebie musimy wymagać jeszcze więcej i pokazać się z jak najlepszej strony. Musimy wygrywać, inne drużyny muszą tracić punkty, ale na to nie mamy już wpływu. Ważne jest to, żebyśmy zbierali jak najwiecej punktów - podsumował.
Całą rozmowę z Tomaszem Włodarkiem usłyszeć będzie można w środowym paśmie powtórkowym "Witamy w Klubie" o 13:00, 16:00 i 20:00 na antenie Widzew.FM. Wkrótce program dostępny będzie również w archiwum klubowego radia w serwisie Spotify, na stronie