Mecz z poznaniakami był pełen emocji, a gospodarze musieli odrabiać dwubramkową stratę. Łodzianie wznieśli się na wyżyny swoich umiejętności i pomimo problemów zdobyli cenne trzy punkty. - Wolałbym oglądać mniej emocji, a więcej kontroli nad spotkaniem. Wynik po końcowym gwizdku był dobry, jednak w pierwszej połowie popełniono zbyt dużo błędów, szczególnie w grze obronnej. Widzewiacy potrafili jednak wyjść z tej trudnej sytuacji - ocenił dwukrotny mistrz Polski w czerwono-biało-czerwonych barwach, który obserwował niedzielne widowisko z perspektywy trybun "Serca Łodzi”.

Wiele kontrowersji wywołała decyzja arbitra, który w 8. minucie spotkania podyktował "jedenastkę” na korzyść gości. - Ciężko mi ocenić tę sytuację, bo z perspektywy widza to było nie do wychwycenia. Wszyscy byliśmy zaskoczeni takim werdyktem - stwierdził piłkarz, który przy al. Piłsudskiego 138 spędził aż 12 lat.

Zawodnik, słynący w trakcie swojej zawodniczej kariery z opanowania na boisku i wysokiej kultury gry podkreślił, że piłkarze trenera Marcina Kaczmarka zagrali bardzo mądrze, szczególnie po zdobyciu trzeciej bramki. - Spodziewałem się, że po zdobyciu trzeciego gola cofną się i wpuszczą lechitów na swoją połowę,ale tak się jednak nie stało. Utrzymywali się przy piłce, potrafi spowodować, że Lech nie miał szansy na kontrataki. O zwycięstwie zdecydowała większa determinacja widzewiaków, spowodowana ostatnią mocną krytyką ich gry. Walczyli jak o życie i to przyniosło skutek - podkreślił Łapiński, który podkreślił, że ważne w kontekście walki o awans będzie odpowiednie rozłożenie sił na wszystkie pozostałe do rozegrania spotkania.

Całą rozmowę z Tomaszem Łapińskim będzie można odsłuchać na antenie Widzew.FM w powtórce audycji "Widzewski Poranek”, punktualnie o godz. 13:00.