Thriller ze szczęśliwym zakończeniem!
Ładowanie...

I Drużyna

WIDZEW - POGOŃ

Ekstraklasa

28 January 2023 19:01

Thriller ze szczęśliwym zakończeniem!

To były emocje! To był mecz! Piłkarze Widzewa Łódź i Pogoni Szczecin na inaugurację rundy wiosennej uraczyli kibiców w Sercu Łodzi wyjątkowo emocjonującym spektaklem okraszonym sześcioma golami i niewiarygodną zmianą nastrojów na boisku i trybunach, ostatecznie zakończoną remisem 3:3.

Łodzianie pierwszy ligowy występ po zimowej przerwie rozpoczęli z dwoma zmianami w składzie w porównaniu do ostatniego jesiennego meczu z Koroną w Kielcach. W pierwszej jedenastce pojawili się Juliusz Letniowski oraz wracający po kontuzji Fabio Nunes, a na ławce zasiedli Martin Kreuzriegler i Dominik Kun. Obok nich pojawił się także Andrejs Ciganiks, który zimą dołączył do drużyny Widzewa.

 

Mecz rozpoczął się od akcji Widzewiaków, którzy już w 1. minucie wywalczyli rzut wolny. Do piłki podbiegł Bartłomiej Pawłowski, ale jego strzał trafił w jednego z zawodników Pogoni.

 

Sześć minut później o wiele groźniej zrobiło się pod bramką gospodarzy, gdy po zagraniu Rafała Kurzawy piłka trafiła do Kamila Grosickiego, a ten wyłożył ją Pontusowi Almqvistowi. Szwed doszedł do sytuacji strzeleckiej, ale na posterunku był Henrich Ravas.

 

W 9. minucie to Widzewiacy mogli objąć prowadzenie. Po szybkiej akcji piłka trafiła do Ernesta Terpiłowskiego, który od razu uderzył na bramkę Portowców i trafił w poprzeczkę.

 

W kolejnych minutach łodzianie próbowali zagrozić ponownie bramce szczecińskiej drużyny, ale bez konkretnych efektów. Za to goście w 20. minucie wykorzystali błąd gospodarzy przy wyprowadzeniu piłki spod własnej bramki. Po szybkiej akcji i podaniu Marcela Wędrychowskiego piłka trafiła do Grosickiego, który nie uderzył za mocno, ale i tak trafił do bramki Widzewa.

 

Łodzianie nie podłamali się stratą gola i już cztery minuty później mogli doprowadzić do wyrównania. Znowu faul przed polem karnym Pogoni (na Terpiłowskim) i ponownie uderzenie Pawłowskiego, który mierzonym strzałem trafił w poprzeczkę bramki Portowców.

 

IMG_2998

 

Pech Widzewiaków mógł się szybko zemścić, bo w 27. minucie po kolejnej akcji gości na dobrą pozycję wyszedł Almqvist, ale jego strzał w ostatniej chwili zablokował Serafin Szota.

 

Dwie minuty później pokazał się Fabio Nunes. Portugalczyk powalczył skutecznie o piłkę po rzucie rożnym dla gości i wyprowadził kontrę, w której zabrakło ciut bardziej precyzyjnego podania do wychodzącego na dobrą pozycję Jordiego Sancheza.

 

Tuż po upływie pół godziny gry łodzianie ponownie próbowali zaskoczyć Dante Stipicę, ale po dośrodkowaniu Letniowskiego Marek Hanousek oddał zbyt lekki strzał głową.

 

W 35. minucie spotkanie zostało przerwane na kilka minut z powodu zadymienia boiska przez pirotechnikę z sektora kibiców gości. Po wznowieniu gry lepiej zaczęli właśnie przyjezdni. Po szybkim rozegraniu piłka trafiła do Almqvista, ale jego strzał trafił w Mateusza Żyrę.

 

W końcowych minutach pierwszej połowy gospodarze próbowali napocząć defensywę Pogoni, jednak najpierw (45’) dobrą akcję Pawłowskiego przerwał jeden z obrońców gości, a minutę później podanie do tego samego zawodnika przechwycił Stipica. W 4. minucie doliczonego czasu uderzał tuż zza pola karnego Letniowski, ale tuż obok bramki Portowców.

 

IMG_3061

 

Na tym zakończyła się pierwsza część spotkania. Na drugą łodzianie wyszli z jedną zmianą w składzie. Grę zakończył Milos, a za Chorwata pojawił się Paweł Zieliński. Od początku drugiej połowy bardzo aktywny był Fabio Nunes. Portugalczyk najpierw próbował uruchomić podaniem Pawłowskiego, a potem został przewrócony przez jednego z rywali. Daniel Stefański jednak nie odgwizdał faulu, podobnie jak po sytuacji w 49. minucie, gdy Nunes został podcięty w polu karnym gości. Przy tej sytuacji arbiter skorzystał z analizy VAR, która jednak rozwiała wątpliwości i nie było karnego dla Widzewa.

 

Sześć minut później łodzianie mogli mieć kolejną dobrą okazję do wyrównania, po tym jak Jordi próbował podaniem uruchomić Letniowskiego, ale akcję Widzewiaków przerwał wyjściem z bramki Stipica.

 

W 58. minucie łodzianie byli już w polu karnym Pogoni, ale po akcji Zielińskiego Jordi zamiast strzelać podawał do Pawłowskiego i nic z tego nie wyszło. Minęły dwie minuty i gospodarze ponownie mieli bardzo dobrą okazję, ale Terpiłowski strzelając z około szóstego metra trafił w słupek bramki Portowców.

 

Łodzianie nie rezygnowali i w 65. minucie po kolejnej akcji z udziałem Nunesa piłka trafiła do Jordiego, ale ten zmarnował dobrą okazję. Dwie minuty później Widzewiacy byli już skuteczni. Po rozegraniu rzutu rożnego piłkę przejął Terpiłowski, który wrzucił ją w pole karne, gdzie mierzonym strzałem głową wpakował ją do bramki Pogoni.

 

IMG_0414

 

To była 67. minuta, a już niespełna dwie minuty później mogło być już 2:1 dla łodzian, ale Szota z bliska fatalnie spudłował uderzając piłkę wysoko nad bramką gości.

 

Gdy wydawało się, że gospodarze są na fali i mogą objąć prowadzenie, goście przeprowadzili akcję, w której błąd przy odbiorze piłki popełnił Mateusz Żyro. Obrońca Widzewa potknął się przy próbie przejęcia piłki co bezwzględnie wykorzystał Sebastian Kowalczyk, z bliska pokonując Ravasa.

 

To nie podłamało piłkarzy trenera Janusza Niedźwiedzia. W 79 minucie przeprowadzili akcję z szybkim rozegraniem piłki, zakończoną dograniem jej przez Pawłowskiego do Terpiłowskiego, który z bliska wpakował ją do bramki gości. Na tablicy pojawił się wynik 2:2, a trener łodzian dokonał dwóch kolejnych zmian. Na boisku pojawili się Dominik Kun i Martin Kreuzriegler.

 

Strata gola zmobilizowała Portowców. Najpierw po dośrodkowaniu z rożnego Ravas fantastyczną paradą obronił strzał głową jednego z rywali, ale już chwilę później nie miał szans przy celnym uderzeniu Luki Zahovicia.

 

To jednak nie załamało Widzewiaków, którzy po raz kolejny ruszyli do odrabiania strat i w końcówce doliczonego czasu wywalczyli rzut karny po zagraniu ręką jednego z rywali. Była jeszcze analiza VAR, ale ostatecznie sędzia wskazał na wapno, a ciężar oczekiwań kilkunastu tysięcy kibiców Widzewa uniósł Martin Kreuzriegler. Austriak pewnie wykorzystał jedenastkę i zapewnił łodzianom remis.

 

IMG_3172

 

W grze gospodarzy nie brakowało błędów, ale ich walka i ambitna gra do końca zostały nagrodzone. To był remis wywalczony z charakterem!

 

18. kolejka PKO BP Ekstraklasy

Widzew Łódź – Pogoń Szczecin 3:3 (0:1)

0:1 - Kamil Grosicki 20’

1:1 - Bartłomiej Pawłowski 67’

1:2 - Sebastian Kowalczyk 75’

2:2 - Ernest Terpiłowski 79’

2:3 - Luka Zahović 86’

3:3 - Martin Kreuzriegler 90'+9 (k.)

 

Widzew: Henrich Ravas - Patryk Stępiński, Serafin Szota, Mateusz Żyro (Martin Kreuzriegler 83’) - Mato Milos (Paweł Zieliński 46’), Marek Hanousek, Juliusz Letniowski (Dominik Kun 80’), Fabio Nunes (Andrejs Ciganiks 87’) - Ernest Terpiłowski (Łukasz Zjawiński 87’), Bartłomiej Pawłowski - Jordi Sanchez

 

Pogoń: Dante Stipica - Paweł Stolarski, Kostas Triantafyllopoulos, Benedikt Zech, Leonardo Koutris - Marcel Wędrychowski (Sebastian Kowalczyk 67’), Damian Dąbrowski, Rafał Kurzawa, Wahan Biczachczian (Luka Zahovic 59’), Kamil Grosicki (Mariusz Fornalczyk 82’), Pontus Almqvist (Alexander Gorgon 82’)

 

Żółte kartki: Fabio Nunes (Widzew), Benedikt Zech (Pogoń)

 

Czerwona kartka: Kostas Triantafyllopoulos (Pogoń, po meczu)

 

Sędziował: Daniel Stefański (Bydgoszcz)

 

Widzów: 17680