Szybki jak wiatr specjalista od ważnych goli
Ładowanie...

Global categories

11 November 2019 20:11

Szybki jak wiatr specjalista od ważnych goli

11 listopada wspominany nie tylko postać zmarłego 11 lat temu prezesa Ludwika Sobolewskiego, ale również Marka Pięty, jednego z czołowych napastników legendarnej drużyny Wielkiego Widzewa.

- Takie mecze na zawsze zostają w pamięci. W kluczowych momentach mogłem liczyć właśnie na szybkość i spryt Marka - tak swojego kolegę z drużyny Widzewa wspominał Zbigniew Boniek w rozmowie z dziennikarzem "Przeglądu Sportowego" sprzed dwóch lat, opowiadając o spotkaniach czerwono-biało-czerwonych z Juventusem Turyn w Pucharze UEFA jesienią 1980 roku.

To w nich Boniek asystował przy obydwu golach Marka Pięty, który najpierw zdobył ważną bramkę dającą widzewiakom prowadzenie 2:1 w pierwszym meczu (3:1), a w rewanżu w Turynie trafił ponownie do bramki Juve przy wyniku 2:0 dla gospodarzy, co na koniec przyniosło dogrywkę i rzuty karne wygrane przez Widzew.

W kolejnej rundzie łodzianie zmierzyli się z mocnym wtedy angielskim klubem Ipswich Town. Na wyjeździe przegrali aż 0:5, ale w rewanżu udało się honorowo wygrać 1:0 właśnie po golu Pięty. Zdaniem kolegów z boiska Marek Pięta był na boisku szybki jak wiatr. - Każdy z nas miała jakąś cenną piłkarską cechę, w której był najlepszy. Włodek Smolarek najlepiej dryblował, a Marek Pięta był najszybszy. To była taka "igiełka". Warto mu było rzucać piłkę na dobieg i na kontrę - wspominał na łamach "Przeglądu Sportowego" Mirosław Tłokiński, były piłkarz Wielkiego Widzewa.

Pięta był też specjalistą od ważnych goli w lidze. Już w swoim trzecim występie w barwach Widzewa zdobył zwycięską bramkę w wyjazdowym meczu ze Śląskiem Wrocław (1:0). Potem zapewnił wygraną w derbach Łodzi z ŁKS-em, które widzewiacy w roli gospodarza rozgrywali na... boisku rywala. To również on "napoczął" Górnika Zabrze dwoma golami w pamiętnym meczu, który widzewiacy wygrali aż 6:1, już do przerwy prowadząc 5:1!

W barwach Widzewa w ekstraklasie Marek Pięta rozegrał 84 mecze i strzelił 19 goli. Te statystyki byłyby o wiele większe, ale przez całą karierę piłkarską zmagał się z wieloma kontuzjami. Z doświadczenia wiedział, jakie to oznacza problemy i komplikacje dla zawodników. Dlatego po zakończeniu występów na boisku został inicjatorem i szefem Polskiego Związku Piłkarzy. Był też prezesem Stowarzyszenia Byłych Piłkarzy Widzewa Łódź im. Ludwika Sobolewskiego, a także członkiem Izby ds. Rozwiązywania Sporów Sportowych PZPN.

Marek Pięta zmarł 11 listopada 2016 roku w wieku 62 lat. Spoczął na Cmentarzu Rzymskokatolickim pw. Wszystkich Świętych w Łodzi.