I Drużyna
KKS 1925 - WIDZEW
Szalony mecz bez happy endu
Zgodnie z zapowiedziami trener Janusz Niedźwiedź dokonał kilku zmian w pierwszym składzie w porównaniu z ostatnim meczem z Wisłą Płock w Ekstraklasie. Od pierwszej minuty na boisku w Kaliszu pojawili się Bożidar Czorbadżijski, Serafin Szota, Marek Hanousek, Kristoffer Normann Hansen i Jordi Sanchez.
Na ławce spotkanie rozpoczęli Patryk Stępiński, Martin Kreuzriegler, Dominik Kun, Juliusz Letniowski i Łukasz Zjawiński, a Bartłomiej Pawłowski, najlepszy strzelec zespołu RTS-u od początku sezonu, znalazł się poza kadrą meczową.
Pierwsze minuty pucharowej gry w Kaliszu należały do łodzian, którzy od początku próbowali nękać bramkę Macieja Krakowiaka – byłego golkipera Widzewa. W 3 minucie bramkarz KKS-u udaną interwencją poza polem karnym powstrzymał szarżującego Sancheza.
Potem goście mieli dwa rzuty rożne. Po drugim z nich, gdy z kornera dośrodkowywał Lipski, piłka odbiła się od Hanouska, ale nie wpadła do bramki, bo z linii wybił ją Krakowiak. Po tej akcji była jeszcze analiza VAR, ale sędzia Łukasz Szczech nie zmienił decyzji.
Wydawało się, że łodzianie zdominują drugoligowych rywali, a tymczasem to piłkarze KKS-u dali czerwono-biało-czerwonym bardzo bolesną lekcję skutecznej gry. Zaczęło się w 12 minucie od fatalnych błędów Widzewiaków w obronie, co wykorzystał pozostawiony w polu karnym bez opieki Nestor Grodillo, który pokonał Ravasa.
Objęcie prowadzenia ośmieliło gospodarzy, którzy ruszyli do kolejnych ataków na bramkę Widzewa. W 20. minucie po rajdzie Piotra Giela wywalczyli rożnego. Z niego ładnie dośrodkował Nikodem Zawistowski, a w środku pola karnego szybszy od łodzian był Filip Kendzia, który mocnym strzałem głową nie dał szans bramkarzowi Widzewa.
Była 21. minuta i 2:0 dla wicelidera II ligi. Zawodnicy RTS-u jeszcze nie otrząsnęli się ze straty drugiej bramki, a już golkiper Widzewa po raz trzeci wyciągał piłkę z siatki! Ponownie Gordillo miał dużo miejsca i czasu w szesnastce by przyjąć piłkę, obrócić się i strzałem po ziemi przy słupku pokonać Ravasa.
Na trybunach szok i niedowierzanie w sektorach zajmowanych przez kibiców Widzewa, a na tablicy wynik 3:0 dla KKS-u. Kaliszanie bardzo skutecznie i szybko (10 minut) wykorzystali fatalną grę łodzian w defensywie i zdobyli 3 bramki.
Po tym nokaucie gospodarze nie zwalniali tempa, bo w 38. i 40. minucie mieli kolejne okazje, by podwyższyć wynik na 4:0. Tak się nie stało, a chwilę później to łodzianie zdobyli bramkę. Karol Danielak dośrodkował niemal z linii końcowej, a Sanchez wyskoczył najwyżej do piłki i głową wpakował ją do bramki Krakowiaka.
Tuż przed przerwą doszło do wymuszonej kontuzją zmiany w zespole KKS-u. Młodzieżowca Wiktora Smolińskiego zastąpił inny młody zawodnik gospodarzy – Kasjan Lipkowski. Pauza między połowami przyniosła z kolei dwie zmiany w drużynie Widzewa. Czorbadżijskiego zastąpił Kreuzriegler, a Lipskiego Letniowski.
Od początku drugiej połowy goście próbowali zdominować rywali i szybko zdobyć drugą bramkę. I mieli ku temu okazje. W 50 minucie po ładnym podaniu Żyry z głębi pola, dobrą okazję do strzelenia gola miał Sypek. Młody Widzewiak udanym zagraniem „położył” Krakowiaka na murawie, ale potem nie potrafił strzelić celnie do bramki. Chwilę później w dogodnej sytuacji znalazł się Fabio Nunes, którego jednak strzał prawą nogą minął bramkę.
Aktywność łodzian przyniosła efekt w 54. minucie. Z boku pola karnego piłkę zagrywał Sypek, a jeden z obrońców źle ją przyjął. Futbolówka trafiła pod nogi Sancheza, który płaskim strzałem przy słupku pokonał Krakowiaka.
Po drugiej bramce dla Widzewa odżyć próbowali gospodarze. Zwłaszcza Giel, który dwukrotnie próbował zaskoczyć strzałem Ravasa. Nic z tego nie wyszło, a w odpowiedzi łodzianie zaatakowali bramkę KKS-u. Najpierw jednak Sypek nie opanował piłki, a po chwili Fabio Nunes, ale centorstrzał Portugalczyka wylądował na siatce bramki kaliszan.
W 63. minucie trener Janusz Niedźwiedź dokonał kolejnych zmian. Kun zastąpił Danielaka, a za Hansena wszedł Mato Milos. Tym samym Chorwat oficjalnie zadebiutował w barwach RTS-u.
Sześć minut po tych zmianach, po akcji Sancheza i zagraniu w pole karne, okazji nie wykorzystał Sypek. Młodzieżowiec wyglądał coraz słabiej na boisku i to właśnie z jego udziałem doszło do ostatniej zmiany (75. minuta) w drużynie Widzewa. Na murawie pojawił się Łukasz Zjawiński, a czerwono-biało-czerwoni od tego momentu zaczęli grać ustawieniem z dwójką środkowych napastników.
Tuż po tej roszadzie dobre podanie otrzymał Sanchez, ale Krakowiak wyszedł z bramki i zakończył atak gości. W 81. minucie Hiszpan miał wyborną okazję pokonać po raz trzeci golkipera KKS-u, ale po ładnej akcji i zagraniu Letniowskiego spudłował.
Pięć minut później doszło do kontrowersyjnej sytuacji w polu karnym gospodarzy. Po kolejnym zagraniu pod bramkę KKS-u, wychodzący do piłki Sanchez zderzył się z wychodzącym Krakowiakiem. Obaj piłkarze padli na murawę, a Widzewiacy domagali się rzutu karnego. Jednak po analizie VAR sędzia nie podyktował jedenastki dla gości, by chwilę później samemu jeszcze raz przyjrzeć się tej sytuacji i… zmienić decyzję!
Łukasz Szczech wskazał na 11. metr, ale wtedy zaczął protestować bramkarz kaliszan i wykonanie karnego przeciągnęło się. Ostatecznie tą grę nerwów wygrał Marek Hanousek i już w doliczonym czasie pokonał golkipera KKS-u!
Widzewiacy tą bramką wrócili z bardzo dalekiej podróży do gry o awans do II rundy Fortuna Pucharu Polski. Kilka minut później sędzia odgwizdał koniec regulaminowego czasu i zarządził dogrywkę.
Dodatkowe 30 minut gry mogło rozpocząć się bardzo dobrze dla Widzewa, gdy w 93 minucie po bardzo dobrej wrzutce Milosa Zjawiński złożył się do strzału głową, który jednak Krakowiak obronił. Trzy minuty później sam na sam z bramkarzem KKS-u znalazł się Kun, ale nie wykorzystał tej okazji. Nie minęła minuta, a na bramkę gospodarzy głową strzelał Letniowski. Nie za mocno i Krakowiak złapał piłkę.
Gdy wydawało się, że pierwsza część dogrywki zakończy się bez zmiany wyniku, ale z przewagą Widzewa, to błąd przy przyjęciu piłki popełnił Letniowski. Pomocnik RTS-u próbował jeszcze wślizgiem ratować sytuację i sfaulował rywala w polu karnym. Sędzia wskazał na wapno, a Mateusz Gawlik celnym strzałem pokonał Ravasa. 4:3 dla gospodarzy.
Widzewiacy szybko zareagowali. W trzeciej minucie drugiej części dogrywki po wstrzeleniu piłki przez Szotę tuż pod bramkę kaliszan, ta najpierw została szczęśliwie wybita z linii przez Boreckiego, ale na miejscu był Hanousek i głową wpakował piłkę do siatki. 4:4!
Potem doszło do przedziwnej sytuacji, bo sędzia Szczech postanowił wrócić do jednej z sytuacji, w której Fabio Nunes faulował na linii pola karnego Jakuba Głaza. Po kolejnej długiej analizie VAR arbiter wskazał na jedenasty metr! Dodatkowo ukarał Portugalczyka żółtą kartką. Ponownie do karnego podszedł Gawlik i trafił mocnym strzałem na 5:4.
To była 117. minuta, ale na tym nie skończyły się emocje. Widzew walczył do końca i w drugiej minucie doliczonego czasu dogrywki doprowadził do remisu 5:5! Piłkę w pole karne po wybiciu Krakowiaka wrzucał Letniowski, głową pod bramkę zgrał ją Sanchez, a celną główką popisał się Zjawiński.
Po tej niesamowitej strzelaninie i dziesięciu golach sędzia zakończył grę i zarządził konkurs jedenastek. Ten zaczął się dobrze dla łodzian (trafienie Hanouska i pudło Boreckiego), ale potem było już tylko gorzej. Wprawdzie Letniowski nie zmarnował karnego, jednak następni w kolejce - Zjawiński i Żyro - trafiali w poprzeczkę, a rywale już nie pudłowali i wygrali 4:3 w karnych.
W ten sposób, po ponad 120 minutach gry pełnej emocji, goli, radości i smutków piłkarzy i kibiców obu drużyn, a następnie serii jedenastek, KKS Kalisz sprawił niespodziankę i wyeliminował Widzew Łódź z rozgrywek Fortuna Pucharu Polski. Teraz ekipę RTS czeka krótka regeneracja i treningi przed ligowym spotkaniem z Lechem w Poznaniu.
I runda Fortuna Pucharu Polski
KKS Kalisz – Widzew Łódź 5:5 po dogrywce, karne: 4:3
1:0 – Nestor Gordillo (12’)
2:0 – Filip Kendzia (21’)
3:0 – Nestor Gordillo (22’)
3:1 – Jordi Sanchez (41’)
3:2 – Jordi Sanchez (54’)
3:3 – Marek Hanousek (90+2’ – karny)
4:3 - Mateusz Gawlik (105+2 - karny)
4:4 - Marek Hanousek (108)
5:4 - Mateusz Gawlik (117' - karny)
5:5 - Łukasz Zjawiński (120+2')
rzuty karne: 0:1 – Marek Hanousek, 0:1 – Michał Borecki (strzał nad bramką), 0:2 – Juliusz Letniowski, 1:2 – Kasjan Lipkowski, 1:2 – Łukasz Zjawiński (strzał w poprzeczkę), 2:2 – Daniel Kamiński, 2:2 – Mateusz Żyro (strzał w poprzeczkę), 3:2 – Adrian Łuszkiewicz, 3:3 – Martin Kreuzriegler, 4:3 – Mateusz Gawlik.
KKS: Maciej Krakowiak – Nikodem Zawistowski (106' Jakub Głaz), Filip Kendzia, Mateusz Gawlik, Wiktor Smoliński (44’ Kasjan Lipkowski), Kamil Koczy (71’ Jakub Wilczyński), Michał Borecki, Mateusz Wykosiński, Adrian Łuszkiewicz, Nestor Gordillo (82’ Piotr Zmorzyński), Piotr Giel (71’ Daniel Kamiński).
Widzew: Henrich Ravas – Serafin Szota, Bożidar Czorbadżijski (46’ Martin Kreuzriegler), Mateusz Żyro, Karol Danielak (63’ Dominik Kun), Patryk Lipski (46’ Juliusz Letniowski), Marek Hanousek, Fabio Nunes, Jakub Sypek (75’ Łukasz Zjawiński), Kristoffer Normann Hansen (63’ Mato Milos), Jordi Sanchez.
Żółte kartki: Wilczyński, Głaz (KKS), Czorbadżijski, Sanchez, Kun, Milos, Fabio Nunes (Widzew)
Sędziował: Łukasz Szczech (Kobyłka)
Widzów: 6232.