WIDZEW - LECH
Strzelony gol nie wystarczył. Przegrana Widzewa z mistrzem Polski
Mecz z Lechem łodzianie rozpoczęli z trzema zmianami w wyjściowej jedenastce w porównaniu do ostatniego ligowego występu z Wisłą w Płocku. W pierwszym składzie znaleźli się Paweł Zieliński, Ernest Terpiłowski i Juljan Shehu. Na ławce usiedli Andrejs Ciganiks i Kristoffer Normann Hansen, a Mato Milos znalazł się poza meczową kadrą.
Lechici w czwartek rozegrali rewanżowy mecz 1/8 finału Ligi Konferencji Europy z Djurgardens IF na wyjeździe. Trener John van den Brom po tym spotkaniu dał odpocząć Afonso Sousie i Mikaelowi Ishakowi, którzy spotkanie w Łodzi zaczęli na ławce rezerwowych, a Michał Skóraś nie mógł zagrać z powodu czwartej żółtej kartki.
Starcie Widzewa z Lechem rozpoczęło od wywalczenia przez gospodarzy rzutu wolnego w 3. minucie. Ze stałego fragmentu piłkę wrzucał Bartłomiej Pawłowski. Goście od razu próbowali wyjść z kontrą, ale ich akcję skutecznie przerwał Shehu.
W kolejnych minutach początkowej fazy spotkania poznaniacy próbowali zagrozić bramce Henricha Ravasa, ale albo słowacki bramkarz dobrze wychodził do dośrodkowań, albo akcję skutecznie przerwał Mateusz Żyro.
Tuż przed upływem pierwszego kwadransa pokazał się Ernest Terpiłowski. Młodzieżowiec odebrał piłkę rywalowi, pobiegł na bramkę Filipa Bednarka i oddał strzał, po którym piłka przeleciała tuż obok słupka.
W drużynie Lecha aktywny od początku spotkania był Adriel Ba Loua. Jedną z jego akcji przerwał w 17. minucie Marek Hanousek i za nieprzepisowe zagranie został przez sędziego ukarany żółtą kartką.
Trzy minuty później Widzewiacy przeprowadzili akcję pod bramką Lecha. Serafin Szota dograł piłkę w pole karne gości, gdzie przejął ją Pawłowski. Jego strzał został jednak zablokowany przez obrońcę. W kolejnej akcji to Pawłowski wrzucał piłkę, ale zamykający Terpiłowski uderzył niecelnie.
Lech próbował w odpowiedzi zaskoczyć gospodarzy prostopadłymi podaniami, lecz Ravas w obu przypadkach był pierwszy przy piłce. W 25. minucie po szybkiej akcji łodzian dośrodkował Dominik Kun, ale piłka została wybita głową przez jednego z rywali.
W 32. minucie Ba Loua odebrał piłkę Shehu i podał do Kristoffera Velde, jednak strzał Norwega trafił w nogi jednego z obrońców Widzewa. W odpowiedzi, po podaniu Zielińskiego, w polu karnym gości strzelał Pawłowski, ale trafił w głowę jednego z rywali. Dobitek próbowali jeszcze Żyro i Jordi Sanchez, jednak bez efektów.
Podobnie zakończyła się akcja łodzian z 36. minuty. Po krótkim rajdzie Żyro podał do Pawłowskiego, ten uderzył z prawej nogi i trafił w… plecy Antonio Milicia. Dwie minuty później Pawłowski wypuścił podaniem Terpiłowskiego, który znalazł się sam przed Bednarkiem. Nie zdołał jednak pokonać bramkarza Lecha, a sędzia odgwizdał spalonego.
W 42. minucie gospodarze mieli dobrą okazję po tym jak Zieliński dograł piłkę do Jordiego, a ten wyłożył ją Kunowi, który jednak uderzył wysoko nad bramką Lecha. W kolejnej akcji ofensywnej łodzian Shehu starł się w polu karnym z Murawski, jednak arbiter nie odgwizdał faulu.
Na tym skończyła się pierwsza połowa meczu Widzewa z Lechem, w której klarownych sytuacji pod oboma bramkami było jak na lekarstwo. Tak samo jak celnych strzałów.
Drugą część spotkania oba zespoły rozpoczęły bez zmian w składach. W 48. minucie Szota próbował długim podaniem uruchomić Kuna, ale to było zbyt mocne zagranie. W kolejnych akcjach łodzianie również próbowali dalekich podań, tym razem do Jordiego.
W odpowiedzi ładną akcję przeprowadzili goście. Marchwiński zagrał do Ba Louy, ale ten strzelił prosto w ręce Ravasa. W 54. minucie łodzianie wyszli z ładną kontrą, lecz Terpiłowski zbyt długo zwlekał z podaniem do Jordiego i nic z tego nie wyszło.
Tuż przed upływem godziny gry John van den Brom dokonał podwójnej zmiany w swoim zespole. Na boisku pojawili się Afonso Sousa i Nika Kwekweskiri, a grę zakończyli Ba Loua i Murawski.
W 61. minucie gospodarze przeprowadzili akcję, która zakończyła się… protestami kibiców Widzewa wobec sędziów. Hanousek zagrywał piłkę w pole karne Lecha i wydawało się, że Salamon mógł zagrać ręką. Damian Kos nie odgwizdał jednak takiego przewinienia.
Zaraz po tej akcji Widzew znowu spróbował zaatakować rywala. W pole karne wbiegł Shehu, ale jego uderzenie przeleciało nad poprzeczką. W 66. minucie trener Lecha dokonał kolejnej zmiany. Z boiska zszedł ukarany wcześniej żółtą kartką Szymczak, a na murawie pojawił się Artur Sobiech.
Gdy minęła 70. minuta spotkania, dopiero tak naprawdę zaczęły się wielkie emocje w Sercu Łodzi. Najpierw po rozegraniu piłki przy linii bocznej boiska poszło podanie do Patryka Stępińskiego, który wyłożył piłkę Pawłowskiemu, a ten uderzył mocno i celnie przy krótkim słupku.
To była 71. minuta, ale już niespełna dwie minuty później to przyjezdni cieszyli się z bramki. W pole karne Widzewa dośrodkował Kwekweskiri, a z główki celnie przymierzył Filip Marchwiński. Chwilę później strzelec gola dla Lecha opuścił boisko, a zmienił go Alan Czerwiński.
W 78. minucie trener Janusz Niedźwiedź dokonał pierwszych zmian w swoim zespole. Na boisko weszli Juliusz Letniowski i Kristoffer Normann Hansen, a zeszli Shehu i Terpiłowski.
Tuż po tych zmianach na prowadzenie wyszedł Lech… Kolejna wrzutka w pole karne łodzian i Velde strzałem głową pokonał Ravasa. Szybkie odrobienie strat z nawiązką jeszcze bardziej ośmieliło gości, którzy w 82. minucie po raz trzeci w ciągu dziesięciu minut trafili do bramki Widzewa, ale tym razem sędzia odgwizdał pozycję spaloną Sousy przy jego celnym strzale.
W końcowych minutach spotkania to Lech był częściej przy piłce i spokojnie rozgrywał akcje. Goście nie pozwalali Widzewiakom na przerwanie akcji i w efekcie przez kilka minut trójka rezerwowych zawodników gotowych do wejścia - Jakub Sypek, Andrejs Ciganiks, Martin Kreuzriegler - pojawiła się na boisku dopiero w 89. minucie.
Te kadrowe roszady jednak nie odmnieły gry Widzewa w doliczonych czterech minutach spotkania i ostatecznie Lech Poznań wygrał w Sercu Łodzi 2:1 mimo, że pierwszy stracił gola. Teraz przed zespołem RTS-u, jak i przed całą Ekstraklasą, przerwa na mecze reprezentacji, a po niej łodzianie wrócą do rywalizacji o ligowe punkty 2 kwietnia, gdy zagrają na wyjeździe z Cracovią.
25. kolejka PKO BP Ekstraklasy
Widzew Łódź – Lech Poznań 1:2 (0:0)
1:0 - Bartłomiej Pawłowski (71’)
1:1 - Filip Marchwiński (73’)
1:2 - Kristoffer Velde (79’)
Widzew: Henrich Ravas - Patryk Stępiński (Martin Kreuzriegler 89’), Serafin Szota, Mateusz Żyro - Paweł Zieliński (Andrejs Ciganiks 89’), Marek Hanousek, Juljan Shehu (Juliusz Letniowski 78’), Dominik Kun - Ernest Terpiłowski (Kristoffer Normann Hansen 78’), Bartłomiej Pawłowski (Jakub Sypek 89’) - Jordi Sanchez
Lech: Filip Bednarek - Joel Pereira, Bartosz Salamon, Antonio Milić, Pedro Rebocho - Adriel Ba Loua (Afonso Sousa 59’), Radosław Murawski (Nika Kwekweskiri 59’), Jesper Karlstrom, Filip Marchwiński (Alan Czerwiński 76’), Kristoffer Velde - Filip Szymczak (Artur Sobiech 66’)
Żółte kartki: Marek Hanousek, Andrejs Ciganiks (Widzew), Jesper Karlstroem, Filip Szymczak (Lech)
Sędziował: Damian Kos (Wejherowo)
Widzów: 17 489