Global categories
Stranieri na piątkę, Michalski i kibice na szóstkę, czyli wokół meczu z Drwęcą
Stranieri na piątkę
Już piątą bramkę wiosną zdobył w sobotę Dario Kristo, który otworzył wynik spotkania z Drwęcą Nowe Miasto Lubawskie. Chorwacki pomocnik nie ukrywa, że duże wsparcie po przeprowadzce do Polski otrzymał od Roberta Demjana. Ten nie odstępuje go na krok również w klasyfikacji strzelców, ponieważ także on w ostatnim spotkaniu strzelił swojego piątego gola dla Widzewa. Były król strzelców ekstraklasy, choć nie pozwala, by wiosną ktoś był w Łodzi skuteczniejszy od niego, po meczu podkreślił jednak, że nie ma znaczenia, kto strzela bramki - najważniejsze, żeby Widzew wygrywał i zbliżał się z każdym meczem do awansu.
A Mateusz Michalski na szóstkę!
"Michalaczek", choć ostatnie spotkanie rozpoczął na ławce rezerwowych, nie pozwolił zapomnieć o sobie kibicom Widzewa. 26-letni skrzydłowy wszedł na boisko w 68. minucie i pozostałe 22 wystarczyły mu, żeby asystować Demjanowi i samemu, ładnym uderzeniem, ustalić wynik meczu na 3:0. Dzięki temu Michalski wysunął się na pierwsze miejsce w klasyfikacji strzelców Widzewa w sezonie 2017/2018. O jedno trafienie wyprzedza Kristo i Demjana, którzy jednak w czerwono-biało-czerwonych barwach grają od wiosny tego roku oraz Danielów Mąkę i Świderskiego.
Bezwzględny lider
Zwycięstwo Widzewa i straty punktów Lechii oraz Sokoła sprawiły, że łodzianie umocnili się na pierwszym miejscu w tabeli. Czerwono-biało-czerwoni mają dwa oczka przewagi nad rywalem z Tomaszowa Mazowieckiego, z którym zagrają jeszcze u siebie, i pięć nad ekipą z Aleksandrowa Łódzkiego, która z kolei ma do rozegrania zaległe spotkanie z Wartą Sieradz. A już 12 maja Sokół podejmie Lechię. Dzień później lider postara się obronić pierwsze miejsce w stawce, mierząc się w Bielsku Podlaskim z przedostatnim w tabeli Turem.
I najszczelniejsza obrona w lidze
Ostatnie wyniki sprawiły, że czerwono-biało-czerwoni odzyskali miano najlepiej broniącego zespołu w stawce. Mecz z Drwęcą łodzianie zakończyli bez straty bramki. W poprzednich 26 spotkaniach bramkarze Widzewa 22 razy wyciągali piłkę z siatki. Po sobotniej porażce Sokoła z Olimpią Zambrów 2:4 23 stracone bramki na koncie ma obecnie Sokół, który szczycić mógł się najlepszą defensywą w ostatnich tygodniach.
Radek "talizman" Sylwestrzak
W sobotę do pierwszego składu Widzewa wrócił Radosław Sylwestrzak. 25-letni defensor to jedyny zawodnik, nie licząc wchodzącego na końcówki meczów Bartłomieja Rakowskiego, który nie przegrał jeszcze spotkania odkąd trenerem łódzkiego klubu został Franciszek Smuda. W 18 grach pod wodzą byłego selekcjonera reprezentacji Polski Sylwestrzak wygrał 13 razy i 5 meczów zremisował. Widzewiacy w tym czasie 9 razy zachowali czyste konto, w tym ostatnio przeciwko Drwęcy.
Czwarte zero "Humera"
Strzegący od kilku tygodniu bramki łodzian Maciej Humerski czwarty raz w tym sezonie (na osiem występów, w tym jeden trwający 25 minut, przeciwko Sokołowi) nie dał się pokonać rywalom. Doświadczony bramkarz bardzo dobrze wywiązuje się z trudnej roli i w ostatnich meczach wiele razy wychodził górą z wielkich opresji, ale rzadko mógł cieszyć się z czystego konta. Oby takich okazji do końca sezonu miał jak najwięcej, choć jak sam powtarza, może tracić nawet po cztery gole, byle tylko jego koledzy aplikowali rywalowi po minimum pięć bramek.
Najlepsi kibice na świecie!
Frekwencja na ostatnim meczu ligowym Widzewa była drugą najlepszą w kraju w miniony weekend, mimo że łodzianie występują obecnie na zaledwie czwartym szczeblu rozgrywkowym. Spotkanie z Drwęcą na żywo oglądało 16 356 kibiców (w tym 565 w strefach poza imprezą masową). Nie zniechęciła ich wyjątkowo długa i korzystna terminowo "majówka" oraz dwa gorsze mecze zespołu. 5 maja fani od początku pokazali drużynie pełne wsparcie i żywiołowo dopingowali zespół w drodze po kolejne cenne zwycięstwo. Dziękujemy, w imieniu klubu i zespołu, że jesteście z nami!
Byli piłkarze na trybunach
Co mecz w Sercu Łodzi pojawiają się zawodnicy, którzy w przeszłości reprezentowali barwy Widzewa. Tak było i tym razem. Na trybunach dostrzec łatwo było tego dnia między innymi Daniela Bogusza, Rafała Pawlaka, Andrzeja Woźniaka, Andrzeja Kretka czy Sławomira Chałaśkiewicza. Byłych kolegów w akcji oglądali również Michał Czaplarski i Kamil Bartos. Stadion przy al. Piłsudskiego odwiedził także Rafał Augustyniak, obecnie piłkarz Miedzi Legnica.