Global categories
Sto meczów i pamiętne gole
Michalski swój setny mecz o punkty w czerwono-biało-czerwonych barwach zaliczył w ostatni czwartek w Głogowie. W tym spotkaniu zaliczył z kolegami z drużyny porażkę, ale z większości wcześniejszych gier ligowych dla Widzewa ma o wiele lepsze wspomnienia.
Pomocnik przeszedł do łódzkiego klubu latem 2016 roku z Pogoni Grodzisk Mazowiecki i zadebiutował w widzewskich barwach 7 sierpnia wspomnianego roku w meczu ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki (2:0) na inaugurację sezonu III ligi. Michalski przygodę z Widzewem zaczynał jako rezerwowy, ale szybko wywalczył sobie miejsce w pierwszym składzie.
W swoim drugim meczu od pierwszej minuty Mateusz Michalski strzelił swoje debiutanckie gole w barwach RTS. 18 września 2016 roku zdobył obie bramki w meczu z Ursusem Warszawa (2:1) u siebie (na zdjęciu powyżej radość piłkarza po pierwszym golu). Był to zarazem jedyny jak dotąd strzelecki dublet zanotowany przez piłkarza w jednym spotkaniu Widzewa. - Powinniśmy bramki strzelić już w pierwszej połowie. Nie udało się. Powiedzieliśmy sobie jednak w szatni w przerwie, że wychodzimy, gramy to samo i prędzej czy później gole padną. Dwie bramki to dla mnie indywidualnie powód do dużej radości. Ale tak naprawdę nie jest ważne, kto strzela gole - mówił wtedy po meczu Michalski.
Niespełna miesiąc później pomocnik został jednym z bohaterów kibiców Widzewa w derbach Łodzi z ŁKS-em na stadionie rywala. Widzewiacy najpierw tam przegrywali, ale po golach Daniela Mąki i właśnie Michalskiego wyszli na prowadzenie 2:1. Ostatecznie mecz zakończył się remisem 2:2.
Zdjęcie nr 2: Mateusz Michalski był tym piłkarzem, który zdobył pierwszego gola na nowym stadionie Widzewa w marcu 2017 roku, w meczu z Motorem Lubawa
Kolejną pamiętną bramką pomocnik przeszedł do historii klubu z alei Piłsudskiego, strzelając premierowego gola w pierwszym meczu na nowym stadionie w marcu 2017 roku z Motorem Lubawa. Michalski zdobył bramkę w 23. minucie spotkania otwierającego nowy rozdział historii stadionu Widzewa. - Ten mecz trzeba było rozegrać w głowach. Przy takiej publiczności nogi czasami mogą odmówić posłuszeństwa - mówił po tamtym meczu.
Na koniec sezonu 2016-2017 to jednak rywale zza miedzy cieszyli się z awansu do II ligi, a Michalski wraz z kolegami na taki moment musieli poczekać jeszcze jeden sezon. W czerwcu 2018 roku na stadionie w Ostródzie łodzianie po emocjonującym spotkaniu pokonali 3:2 miejscowy Sokół, a bardzo ważnego gola strzelił właśnie Mateusz Michalski, wyrównując na 1:1 z rzutu karnego tuż po przerwie.
- Może noga nie zadrżała, ale na pewno tętno było mocno podwyższone. Ale są i takie sytuacje. Albo jest się mocnym psychicznie, albo nie. Podszedłem do karnego, cieszę się, że udało się strzelić szybko, na początku II połowy. 1:1 i w tym momencie uwierzyliśmy jeszcze bardziej, że możemy odnieść zwycięstwo - mówił wtedy po meczu w Ostródzie, gdzie wraz z resztą drużyny i kibicami Widzewa świętował awans do II ligi.
Zdjęcie nr 3: Chwila skupienia... Mateusz Michalski na moment przed strzeleniem bardzo ważnego gola z rzutu karnego w meczu w Ostródzie w czerwcu 2018 roku
Wtedy Michalski miał już na koncie 66 trzecioligowych występów oraz 24 gole strzelone dla czerwono-biało-czerwonych. Na drugoligowych boiskach w sezonie 2018-2019 dorzucił kolejne 32 mecze oraz 10 bramek. Licznik ligowych występów dla Widzewa zatrzymał się wtedy na 98, bo po sezonie pomocnik przeszedł do pierwszoligowego Radomiaka.
Teraz po roku przerwy wrócił do Widzewa i już w drugim meczu nowego sezonu zaliczył setny, jubileuszowy występ ligowy dla łodzian. W tych 100 meczach Michalski zanotował z drużyną 53 zwycięstwa, 31 remisów i 16 porażek. Zdobył w nich ogółem 34 bramki. Te gole strzelał w 33 meczach. Co ciekawe, widzewiacy przegrali tylko 5 z nich. Czekamy zatem na pierwszą bramkę Mateusza Michalskiego po powrocie do Widzewa, która może być zwiastunem kolejnej zwycięskiej historii...