Widzew zanotował w minioną sobotę piąte zwycięstwo z rzędu. Dwa z nich łodzianie odnieśli na wyjazdach, oba wygrane po 1:0 dzięki bramkom Dario Kristo. Za sprawą ostatniego trafienia Chorwat zrównał się w klasyfikacji strzelców z Konradem Gutowskim. Wyprzedza ich jedynie Mateusz Michalski z sześcioma golami na koncie. Tym razem więcej zmian w klasyfikacji kanadyjskiej nie odnotowano, ponieważ piłka pod nogi Kristo trafiła po wybiciu głową jednego z obrońców Radomiaka.

Widzewiacy w Radomiu zdobyli jedenastą w tym sezonie bramkę z gry. Tyle samo goli strzelili dotąd ze stałych fragmentów gry innych niż rzuty karny, a czterokrotnie do siatki rywali trafiali właśnie z jedenastek. Dzięki temu mają na koncie 26 bramek i są zdecydowanie najskuteczniejszym zespołem w lidze. Wyprzedzają w tym zestawieniu… Radomiaka, który zdobył 24 gole, w tym 19 w meczach domowych. W ostatni weekend był jednak bezradny w starciu z solidną defensywą Widzewa.

Jeśli już przy obronie jesteśmy to pod tym akurat względem najlepszy w lidze jest właśnie Radomiak (tylko 8 straconych goli), a na drugim miejscu znajduje się GKS Bełchatów (9). Podium zamyka Widzew Łódź, który jednak nie dał sobie strzelić bramki od ponad trzech meczów, co sprawia, że sposobu na Patryka Wolańskiego rywale nie znaleźli od 305 minut.

W sobotę widzewiacy na bramkę Radomiaka strzelali 12 razy (minimalnie poniżej średniej, która w skali trzynastu meczów wynosi obecnie 13), ale tylko dwukrotnie uderzali w światło bramki. Jedna z tych prób zakończyła się golem, ale to wystarczyło, by wrócić do Łodzi z kompletem punktów. W sumie w obecnym sezonie zespół Radosława Mroczkowskiego oddał 167 strzałów. 16 procent z nich zakończyło się golem. Statystycznie rzecz biorąc średnio co szósty z nich zamieniał się w zdobycz bramkową.

Drugi raz w tym sezonie łodzianie obejrzeli aż cztery żółte kartki w jednym meczu. Wcześniej taka sytuacja miała miejsce w Rybniku. Większość (13) z 23 obejrzanych w bieżących rozgrywkach kartoników piłkarze Widzewa otrzymali na wyjazdach choć - co ciekawe - częściej czerwono-biało-czerwoni faulują u siebie.

Zestawienia statystyczne opracowane zostały przez Martę Jarzębowską i Sławka Rosaka z zespołu WidzewTV na podstawie transmisji przeprowadzanych przez klubową telewizję.