Tomasz Łapiński napisał piłkarską powieść, w której wydarzenia zmyślone mieszają się z prawdziwymi. We wtorek w salonie EMPiK w łódzkiej Manufakturze odbyło się spotkanie autorskie z legendą łódzkiego Widzewa.  Autor "Szmaty" opowiadał o kulisach powstania książki, ale nie mógł uciec od swojej kariery piłkarskiej i widzewskiej przeszłości.

Wielu uczestników spotkania z zainteresowaniem słuchało o tym, jak fikcja przenika się w książce z prawdą, ale spora część pytań dotyczyła losów Łapińskiego, atmosfery szatni piłkarskiej czy relacji między piłkarzami i trenerami. Nie zabrakło też pytań o czasy współczesne, w tym szanse Widzewa na awans do I ligi czy kondycję reprezentacji Polski.

- Żałuję, że nie mogłem grać na takim stadionie i przy tylu kibicach. To największa rzecz, jakiej wtedy zabrakło - przyznał Łapiński, odnosząc się do atmosfery panującej na trybunach odbudowującego się Widzewa, który zawsze będzie jego klubem. - Stadion piłkarski najlepiej wygląda z murawy, gdy jest pełny - dodał.

Na premierze książki "Szmata" @TomekLapinski przyznał, że jednego żal mu najbardziej - nie mógł grać na @RTS_Widzew_Lodz co mecz przy średnio 17 tys. ludzi. "Powiem wam jedno, stadion piłkarski najlepiej wygląda z murawy, zwłaszcza gdy jest pełny..." Nic dodać

— Andrzej Klemba 🇵🇱 (@and_klemba) 12 marca 2019

Powieść "Szmata", która ukazała się nakładem wydawnictwa Sine Qua Non, ma szansę zostać czytelniczym hitem. Potwierdzają to pierwsze recenzje dziennikarzy sportowych i kibiców. W EMPIK-u, w którym odbyło się wtorkowe spotkanie, pozycja rozeszła się błyskawicznie, a długa kolejka chętnych cierpliwie czekała na autograf i zdjęcia z autorem (PRZECZYTAJ O CZYM JEST "SZMATA"). Polecamy i zapraszamy do lektury!