Specjalista od efektownych i pamiętnych goli
Ładowanie...

RAKÓW - WIDZEW

Historia

15 April 2023 13:04

Specjalista od efektownych i pamiętnych goli

„Kto strzelił tego gola? Nawet nie wiem! Wojtala albo Dembiński! Cudowna akcja Polaków! Opuszczone głowy kibiców z Danii. Jest gol!” – tak krzyczał do mikrofonu Tomasz Zimoch podczas pamiętnej, radiowej relacji z meczu Broendby – Widzew w 1996 roku.

Ten emocjonalny komentarz przeszedł do historii polskiej piłki nożnej i Widzewa Łódź, bo właśnie wtedy zespół RTS-u w doliczonym czasie gry zdobył bramkę na wagę awansu do Ligi Mistrzów. A strzelił ją widoczny na zdjęciu powyżej Paweł Wojtala.

 

Obecny prezes Wielkopolskiego Związku Piłki Nożnej był zawodnikiem RTS-u tylko przez jedną rundę (jesień 1996), ale dał się pozytywnie zapamiętać kibicom drużyny z alei Piłsudskiego.

 

Ten rosły obrońca latem wspomnianego roku przyszedł do Widzewa na zasadzie wypożyczenia z poznańskiego Lecha. Nie jako uzupełnienie składu, ale wzmocnienie pierwszej jedenastki łodzian, bo Wojtala miał już wtedy ugruntowaną pozycję w rodzimej lidze, a na koncie również 6 występów w reprezentacji Polski.

 

Wojtala jako obrońca charakteryzował się między innymi ciągiem na bramkę i skuteczną grą w polu karnym rywala. Pokazał to zwłaszcza podczas niespełna półrocznego pobytu w Widzewie.

 

Na początek była pamiętna bramka strzelona mistrzom Danii, która dała łodzianom przepustkę do Champions League. Oprócz występów w europejskich pucharach Paweł Wojtala grał regularnie w Ekstraklasie.

 

Niektóre z tych występów okrasił bramkami. I to często efektownymi. Tak było na przykład w meczu z Sokołem Tychy u siebie, gdy ładnym strzałem głową dał prowadzenie łódzkiej drużynie.

 

Potem była bardzo ważna bramka w wyjazdowym meczu z Amicą Wronki. Podobnie jak podczas spotkania z Broendby, obrońca Widzewa strzelił gola tuż przed końcem spotkania. W dodatku na wagę zwycięstwa 2:1 i zdobycia 3 bardzo ważnych punktów.

 

Jednak najładniejszym golem popisał się Wojtala w wyjazdowym meczu z Rakowem Częstochowa, 24 listopada 1996 roku. Widzewiacy wygrali wtedy pod Jasną Górą aż 4:0, a obrońca popisał się efektownym strzałem z dystansu, ze skrzydła, który wpadł do bramki częstochowian.

 

- Była niezłej urody, bo próbowałem zagrać mocno wzdłuż bramki, a takie dośrodkowania czy pół strzały tak właśnie się kończą. Piłka często wpada do bramki lub zawodnik drużyny przeciwnej strzela sobie samobójczą bramkę. Ona trochę mi podskoczyła na tym nierównym boisku i… wpadła do bramki – tak sam autor gola komentował to trafienie tuż po meczu w wywiadzie dla telewizji.

 

Po tym spotkaniu w Częstochowie Paweł Wojtala rozegrał jeszcze tylko jeden mecz w barwach RTS-u i… w nim również strzelił gola. Na zakończenie rundy jesiennej Widzew grał wyjazdowe spotkanie z Zagłębiem Lubin na stadionie w Polkowicach i właśnie obrońca łodzian otworzył wynik tego spotkania, znajdując się w odpowiednim miejscu pod bramką Miedziowych i skutecznie dobijając strzał jednego z kolegów z zespołu.

 

Paweł Wojtala był jedynym piłkarzem Widzewa Łódź, który podczas intensywnej rundy jesiennej 1996 roku rozegrał od pierwszej do ostatniej minuty zarówno wszystkie 18 meczów w Ekstraklasie, jak i 8 kolejnych w Lidze Mistrzów. Prawdziwy boiskowy „Terminator” w ówczesnej ekipie RTS-u. W dodatku bardzo skuteczny jak na obrońcę.

 

Niestety, status zawodnika wypożyczonego szybko dał znać o sobie. Po bardzo dobrej jesieni włodarze Lecha Poznań postanowili sprzedać Wojtalę do zagranicznego klubu. Widzew nie miał szans przebić oferty niemieckiego Hamburgera i wiosną 1997 roku Paweł Wojtala grał już w Bundeslidze.

 

Bilans meczów Widzew Łódź – Raków Częstochowa:

Ekstraklasa: 9 (6-2-1) 24-7*

I liga: 2 (0-1-1) 0-1

Puchar Polski: 2 (1-1-0) 5-1

Ogółem: 13 (7-4-2) 29-9

 

* podano po kolei liczbę meczów, zwycięstw - remisów - porażek i bilans bramek.