Skruszyć mur
Ładowanie...

mecze

I Drużyna

I Liga

10 April 2022 08:04

Skruszyć mur

W ramach 27. kolejki Fortuna 1 Ligi Widzew Łódź zmierzy się na własnym stadionie ze Skrą Częstochowa. Czerwono-biało-czerwoni, choć nie będą gospodarzem tego meczu, zrobią wszystko, by wywiązać się z roli faworyta.

Faworyta zdecydowanego i bezapelacyjnego, choć Skra Częstochowa to w tym sezonie drużyna niezwykła. Mierzący ponad dwa metry szkoleniowiec beniaminka Jakub Dziółka w przeszłości występował na ligowych boiskach w roli obrońcy i wszczepia swoim zawodnikom wyraźne zacięcie defensywne. Niektórzy nazwaliby styl gry prezentowany przez jego podopiecznych "antyfutbolem", ale takie zaszufladkowanie Skry należy uznać za krzywdzące. Częstochowianie, szczególnie jesienią, dawali się już we znaki najpoważniejszym kandydatom do walki o czołowe lokaty w Fortuna 1 Lidze. Niezmiennie pozostają również jedyną w tym sezonie drużyną, która odczarowała iście magiczny stadion Chrobrego przy ulicy Wita Stwosza 3 - strzelenie podopiecznym Ivana Djordjevica gola w Głogowie graniczy z cudem, a Skra przywiozła z Dolnego Śląska do domu komplet punktów.

Do domu... choć właściwie w wypadku ekipy z Częstochowy próżno szukać czegoś, co śmiało można nazwać właśnie domem. Taki stan rzeczy i wieczna tułaczka po pierwszoligowych obiektach powinny budzić jeszcze większe uznanie wobec ligowego kopciuszka - jesienią, grając ciągle na stadionach rywali, piłkarze Skry zdołali zdobyć 27 punktów i nawet przez chwilę podgryzali grupę walczącą o baraże do PKO BP Ekstraklasy. W przerwie zimowej przestrzeń publiczna aż huczała od plotek o możliwej lokalizacji spotkań domowych podopieczmych Jakuba Dziółki. W mediach pojawiały się zamiennie takie lokalizacje, jak Wodzisław Śląski, częstochowski stadion Rakowa czy Bełchatów. Ostatecznie to ta trzecia opcja okazała się ze wszech miar najlepszą, choć słowo stało się ciałem dopiero w trakcie rozgrywek rundy rewanżowej, a niektóre drużyny, choćby Widzew, wcześniej już podpisały z władzami Skry porozumienia w kwestii rozegrania meczu domowego częstochowian na stadionie drużyny przeciwnej.

Przez długi czas Skrę można było śmiało nazywać istną rewelacją rozgrywek. Punkty urywane faworytom, oszczędna w fajerwerki, choć ambitna gra i przede wszystkim status ligowego underdoga awansującego w ubiegłym sezonie na drugi poziom rozgrywkowy poprzez mecze barażowe. To wszystko budziło sympatię bezstronnych kibiców i zainteresowanie ekspertów, tym bardziej że szósta drużyna eWinner 2 Ligi z marszu stała się niewygodnym i groźnym rywalem także w Fortuna 1 Lidze. Im jednak dalej w las, tym trudniej przychodziło częstochowianom punktowanie, co bardzo dobrze widać wiosną - w tabeli próżno szukać ekipy prezentującej się po przerwie zimowej gorzej niż Skra, co powoduje wyraźny i regularny spadek beniaminka w ligowych notowaniach.

Widzewiacy przed niedzielnym meczem muszą jednak pamiętać, jak skuteczni potrafią być ich najbliżsi rywale. Względny spokój w obozie Janusza Niedźwiedzia może zapewniać wysokie jesienne zwycięstwo z ekipą Częstochowy - czerwono-biało-czerwoni trafiali w Sercu Łodzi do siatki gości aż czterokrotnie, odnosząc tym samym najbardziej okazałe zwycięstwo w sezonie 2021/2022. Stare piłkarskie porzekadło mówi jednak, że "mecz meczowi nierówny", a wobec dobrej postawy Skry w dwóch ostatnich spotkaniach, łodzianie będą musieli utrzymać w niedzielę podwójną czujność.

Sztab szkoleniowy RTS-u zaskoczył nieco sympatyków klubu z alei Piłsudskiego już przed ubiegłotygodniowym meczem z GKS-em Tychy - w starciu z - wtedy jeszcze - podopiecznymi zwolnionego niedawno Artura Derbina trener Niedźwiedź zaprezentował zupełnie nową, odmienioną "jedenastkę". Na wahadło w miejsce Pawła Zielińskiego przesunął Karola Danielaka, w środku obrony Krystiana Nowaka zastąpił Markiem Hanouskiem, a z przodu postawił na sprowadzonego niedawno młodego Ernesta Terpiłowskiego, który odpłacił za zaufanie bramką na 1:1. Ważną rolę w drużynie czterokrotnego mistrza Polski zaczyna też powoli pełnić Patryk Lipski - w meczach GKS-ami z Tychów i Katowic pomocnik zanotował po asyście, dwukrotnie dobrze dostrzegając lepiej ustawionych kolegów.

Intensywny tydzień, z odrabianym w środę spotkaniem 25. kolejki, jak na razie zdecydowanie układa się po myśli Widzewiaków, którzy w ciągu zaledwie czterech dni dopisali do swojego ligowego dorobku sześć "oczek". Każdy punkt zdobyty na tym etapie rozgrywek może być dla Widzewa decydującym o losach awansu do PKO BP Ekstraklasy, tym bardziej że na potknięcia czerwono-biało-czerwonych stale czyhają najgroźniejsi ligowi rywale z Arką Gdynia i Koroną Kielce na czele. Niedawny przypadek ekipy z Trójmiasta, która w miniony weekend do ostatnich chwil drżała o ostateczny rezultat rywalizacji ze Skrą pokazuje, ze zagrożeń dla ligowych potentatów trzeba upatrywać tak naprawdę wszędzie.

Kluczem do zwycięstwa w niedzielę wydaje się być postawa ofensywna Widzewa - ostatnia potyczka z częstochowianami jest pełna dobrych wspomnień dla podstawowego snajpera grającego na co dzień przy alei Piłsudskiego. Bartosz Guzdek jesienią pokazał, jak w prosty sposób ograć Adama Mesjasza, przy okazji robiąc ze stopera i zarazem kapitana Skry przysłowiowy "kołowrotek". Nie oznacza to oczywiście, że Guzdek ma niezawodny patent na najbliższego rywala Widzewiaków, ale już raz pokonany rywal może być dobrą okazją do przezwyciężenia strzeleckiej niemocy przez 19-latka.

Przebieg niedzielnego meczu przy alei Piłsudskiego nie jest trudny do przewidzenia - Skra najpewniej odda inicjatywę Widzewowi, czekając na swoje szanse do kontry i pozwalając czerwono-biało-czerwonym na mozolne budowanie ataku pozycyjnego. Nieco gorzej sprawa ma się z typowaniem ostatecznego wyniku tego starcia, tym bardziej że wiele zależy od dyspozycji dnia poszczególnych zawodników. Widzew co prawda przystąpi do rywalizacji w ramach 27. kolejki Fortuna 1 Ligi w roli Goliata, ale jeśli ktoś zasługuje na miano ligowego Dawida, to właśnie ekipa Jakuba Dziółki. Czy tym razem mikrus, prowadzony przez prawdziwego giganta wśród pierwszoligowych trenerów, będzie w stanie nawiązać do biblijnej opowieści o najbardziej znanym z underdogów? Czy może jednak wszystko potoczy się zgodnie z napisanym przez statystykę scenariuszem i to Widzew zatryumfuje po raz trzeci w ciągu ostatnich siedmiu dni? Odpowiedź poznamy dopiero po ostatnim niedzielnym gwizdku Dominika Sulikowskiego.

Transmisja spotkania Skra Częstochowa - Widzew Łódź będzie dostępna w systemie PPV. Cena dostępu do transmisji to 10 zł, a duża część tej kwoty trafi do Klubu. Jak skorzystać z tej oferty i wspomóc Widzew Łódź? Należy ją zakupić poprzez DEDYKOWANE WIDZEWOWI CENTRUM MECZOWE (KLIKNIJ TUTAJ). Po zakupieniu transmisji kod dostępu zostanie wysłany na podany przez kibica adres e-mail. Mail powinien dotrzeć na skrzynkę maksymalnie po kilku minutach po zaksięgowaniu wpłaty.

Relację radiową ze spotkania 27. kolejki Fortuna 1 Ligi oraz dedykowane wszystkim fanom studio przed- i pomeczowe przeprowadzi klubowa telewizja WidzewTV

Skra Częstochowa - Widzew Łódź / niedziela, 10 kwietnia, godz. 15:00 / transmisja telewizyjna: Polsat Box Go (PPV) / transmisja radiowa: WidzewTV