Global categories
Sebastian Zieleniecki: Remis u siebie traktujemy jak porażkę
Obrońca Widzewa po sobotnim meczu nie mógł mieć powodów do zadowolenia. Łodzianie zamiast dopisać do swojego konta trzy kolejne, ważne w walce o awans punkty, zdobyli tylko jeden i ponownie spadli na drugie miejsce w tabeli. Nikogo w widzewskim obozie taki stan rzeczy nie satysfakcjonuje.
- Nie możemy tracić takich bramek, jeśli chcemy walczyć o najwyższe cele. Czasu jednak nie cofniemy. Trzeba wyciągnąć wnioski i grać dalej. Takie przypadki nie mogą już się zdarzać. Remis u siebie jest jak porażka. Nie jesteśmy zadowoleni z tego wyniku - powiedział tuż po spotkaniu Sebastian Zieleniecki.
Rywal zdobył w Sercu Łodzi gola jeszcze przed upływem pierwszej minuty meczu. Stoper czerwono-biało-czerwonych nie ukrywał, że po strzelonej przez ROW bramce mecz mocno się dla gospodarzy skomplikował. Ostatecznie widzewiacy zdołali wyrównać, ale na przechylenie szali zwycięstwa na swoją korzyść czasu już zabrakło.
- Drużyna z Rybnika strzeliła nam bramkę na początku i chciała bronić tego wyniku. Ciężko było w takiej sytuacji skonstruować konkretne akcje w ofensywie i sforsować obronę rywala - wyjaśnił Zieleniecki, który zaliczył w sobotę kolejny pełny występ w lidze. Co ciekawe, 24-letni defensor zagrał we wszystkich 22 meczach Widzewa w tym sezonie od pierwszej do ostatniej minuty.