Sebastian Olczak: Powoli poznajemy plan trenera
Ładowanie...

Global categories

29 January 2017 12:01

Sebastian Olczak: Powoli poznajemy plan trenera

Nowy pomocnik Widzewa Łódź przyznaje, że zimowy okres przygotowawczy nie należy do ulubionych części roku piłkarzy, ale jego znacznie jest nie do przecenienia.

Sebastian Olczak do Widzewa trafił w styczniu. Jego poprzednim klubem był Świt Nowy Dwór Mazowiecki, w którym ostatnie pół roku spędził razem z... obecnym trenerem RTS, Przemysławem Cecherzem. Miał więc pojęcie o tym, jak wygląda współpraca z 43-letnim szkoleniowcem.

- Do Świtu trafiłem latem, więc tamten okres przygotowawczy pod okiem Przemysława Cecherza był inny. Zimowe przygotowania są dużo cięższe. Wiedziałem jednak czego mogę się po trenerze spodziewać. Byłem pewny, że czeka nas dużo pracy. Taki jednak jest ten czas zawsze. Nie jest to ulubiony okres zawodników, ale trzeba dać w nim z siebie wszystko, żeby profity pojawiły się w trakcie sezonu. Sparingi to dodatek, ale też w każdym meczu gramy o zwycięstwo - wyjaśnił po sobotnim meczu z Victorią Sulejówek Olczak.

Łodzianie formę przed rundą wiosenną sezonu 2016/2017 szlifują od trzech tygodni. - Nasze treningi łączą elementy siłowe z taktycznymi, ale na razie większy nacisk kładziemy na przygotowanie motoryczne i wytrzymałość. Taktyka wplątywana jest powoli, od podstaw. Najważniejsza praca w tym zakresie zacznie się pewnie około trzy tygodnie przed ligą, kiedy skupimy się na stałych elementach gry, ustawieniu w obronie czy budowaniu ataków pozycyjnych. Ale powoli trener nakreśla nam cały swój plan - zdradził nasz rozmówca.

Przygotowaniom nie sprzyja na pewno aura, ale nie jest to dla piłkarzy zaskoczeniem. Z trudnymi warunkami pogodowymi mierzyć muszą się regularnie. Mają one wpływ zarówno na planowanie treningów, jak i sposób rozgrywania meczów kontrolnych. - Nie ma co narzekać na warunki. Z kim bym nie rozmawiał, na przykład w Zniczu Pruszków, czy z moim bratem, wszędzie boisko jest takie samo - dla obu zespołów, a nie możemy sobie pozwolić na to, żeby nie grać sparingów. Co roku jest podobnie, więc jesteśmy na to przygotowani. Pewnych rzeczy po prostu nie przeskoczymy - przyznał 25-letni zawodnik.

Jakie w związku z tym znaczenie w pierwszej fazie okresu przygotowawczego mają dla piłkarzy sparingi? - Na początku dużo musimy pracować nad kondycją. Trening piłkarski to zupełnie inne obciążenie niż mecz kontrolny, w którym dochodzi jeszcze stresik, pozytywny oczywiście. Inaczej się wówczas zachowujemy. To jest na pewno potrzebne. Patrzymy na wyniki, ale najważniejsze jest zgranie, bo pojawiło się przecież wielu nowych zawodników. Musimy razem odpowiednio przygotować się do pierwszej kolejki rundy wiosennej - podkreślił defensywny pomocnik.