Global categories
Sebastian Kamiński: Nie możemy się teraz załamać
Pomocnik czerwono-biało-czerwonych zszedł z boiska w 77. minucie. Pięć minut wcześniej gospodarze za sprawą Marcina Bochenka wyszli na prowadzenie. - Wydawało się, że wszystko mamy pod kontrolą. W pierwszej połowie statystyka posiadania piłka była zdecydowanie na naszą korzyść, były sytuacje podbramkowe, dochodziliśmy do strzałów. Myśleliśmy, że rywal nie jest w stanie nam zagrozić. W drugiej połowie nasza gra wyglądała już jednak gorzej i jedna bramka Znicza zadecydowała o naszej porażce. - powiedział po spotkaniu Sebastian Kamiński.
Radosław Mroczkowski po pierwszej części gry zwracał swoim podopiecznym uwagę na aspekty, w których Widzew miał pewne problemy. - Trener w przerwie oczekiwał od nas, abyśmy poprawili ostanie podanie oraz wykorzystywali sytuacje, które uda nam się stworzyć - zdradził zawodnik.
Pomocnik Widzewa przekonuje, że zespół będzie mocno zmotywowany, aby w ostatnim meczu w 2018 roku sięgnąć po trzy punkty. - Nie możemy się załamać, musimy cały czas mocno trenować oraz przedyskutować wspólnie z drużyną, gdzie tkwi problem - podsumował Kamiński.