Mecz Elany z Widzewem zakończył się bezbramkowym remisem. W pełni zadowolona z takiego rezultatu nie może być żadna ze stron, ale łodzianie wiedzą, że podział punktów nie jest w tym wypadku dla nikogo krzywdzący. - Punkt z wyjazdu na pewno jest ważny. Obie drużyny miały tego dnia swoje okazje, więc wynik remisowy wydaje się być z przebiegu meczu sprawiedliwy. Szkoda, że zabrakło nam klarownych sytuacji. Nie udało się strzelić gola, ale też żadnego nie straciliśmy, co po ostatnich spotkaniach może cieszyć. Wróciliśmy do domu z punktem i myślimy już o kolejnym meczu - podkreśla Robert Demjan.

Doświadczony napastnik przekonuje, że zespół z Torunia udowodnił na boisku, że jest jedną z najlepszych drużyn w lidze. Zespół trenera Rafała Góraka w dotychczasowych ośmiu meczach zdobył, podobnie jak Widzew, 15 punktów. Legitymuje się jednak minimalnie lepszym bilansem bramkowym. - Elana potwierdziła, że jest groźnym rywalem i zasłużenie znajduje się w czubie tabeli. Zdobyła w tych pierwszych meczach sporo punktów. Z nami też zagrała bardzo dobrze. Nie ma w tym przypadku - wyjaśnia słowacki snajper.

Już w sobotę 8 września łodzianie zmierzą się z kolejnym silnym rywalem. W Sercu Łodzi pojawi się bowiem Górnik Łęczna, który jeszcze trzy lata temu grał w ekstraklasie. Teraz wymieniany jest w gronie faworytów do awansu. Widzew u siebie liczyć może jednak na dodatkowy atut. - Nasz domowy doping na pewno pomoże, chociaż jesteśmy też wdzięczni za mocne wsparcie w Toruniu. Zrobimy wszystko, żeby wygrać dla kibiców - przekonuje Demjan.