Rezerwy
Akademia
Rezerwy Widzewa odpadły z Pucharu Polski
Tak jak można się było spodziewać, Widzewiacy podeszli do tego spotkania w nieco zmienionym składzie, w stosunku do ostatnich ligowych starć. W kadrze zabrakło między innymi Daniela Chwałowskiego, Macieja Kazimierowicza czy Daniela Mąki, za to na ławce zaczęli Konrad Niedzielski oraz Kamil Tlaga. W podstawowym składzie zameldował się z kolei Mateusz Kempski, którego w linii ofensywnej wspierali Filip Przybułek oraz Jakub Juchacz. Na swój debiut w rezerwach czekał Milan Bazler z rocznika 2005.
Pierwsze minuty tego meczu były bardzo zacięte, ale nie obfitowały w żadne konkretniejsze okazje. Formalni goście wykonywali dwa stałe fragmenty gry, po których do główki dochodził Kempski, jednak nie był w stanie pokonać bramkarza. Zawodnicy Boruty z kolei dwukrotnie sfaulowali swoich przeciwników, za co ukarani zostali żółtymi kartkami. Czerwono-biało-czerwoni starali się tworzyć swoje akcje, chociaż brakowało im dokładności, przez co często tracili futbolówkę.
Przewaga podopiecznych trenera Czubaka nie ulegała wątpliwości, ale wciąż nie byli oni w stanie otworzyć wyniku. Blisko było w 33. minucie, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, jednak piłka minęła kilku zawodników i wypadła poza światło bramki. Najlepszą okazje łodzianie mieli tuż przed ostatnim gwizdkiem sędziego, gdy na dogodnej pozycji znalazł się Juchacz. Niestety, fatalnie spudłował. Po pierwszej połowie było więc 0:0, a – co gorsza – Widzewiacy spisywali się bardzo słabo.
W przerwie, niezadowolony z postawy swoich piłkarzy, szkoleniowiec dokonał aż trzech zmian: za Patryka Glicnera wszedł Nikodem Wszołek, za Damiana Pokorskiego Tlaga, a za Ignacego Dawida – Bohdan Manujłow. Zwłaszcza ten ostatni wniósł do gry drużyny sporo aktywności - najpierw sam uderzał, niestety nad poprzeczką, po chwili wypuścił skrzydłem Łukasza Burligę, lecz ten nie dośrodkował dokładnie. Choć zanosiło się na gola dla Widzewa, w 57. minucie prowadzenie objął Boruta. Z rzutu wolnego przymierzył Jarosław Szyc i pokonał stojącego między słupkami Konrada Reszkę.
Trener Czubak odpowiedział wpuszczeniem do gry Niedzielskiego, a po chwili również Kamila Cybulskiego. 1:1 mogło zrobić się w 67. minucie - najpierw jednak strzał Kempskiego świetnie obronił Niedomagała, dobitki Trenknera i Niedzielskiego też nie przyniosły efektu. Na kwadrans przed końcem, na murawie pojawił się też debiutujący w rezerwach Bazler - i szybko mógł pokazać się z najlepszej strony, ale jego uderzenie zostało zablokowane.
Im bliżej było ostatniego gwizdka sędziego, tym coraz większą przewagę zyskiwał Widzew. Najpierw sam na sam mógł wyjść Kempski, ale nie opanował piłki i nie zrobił z tego użytku. Po chwili szansę miał Burliga, ale będąc na drugim metrze nie zdołał pokonać bramkarza Boruty. W ostatniej minucie na uderzenie zdecydował się Balzer, lecz i on do siatki nie trafił. Piłki meczowej, w doliczonym czasie, nie wykorzystał też Kempski, w efekcie czego podopieczni trenera Czubaka przegrali 0:1 i odpadli z dalszych rozgrywek. Teraz czeka ich tylko walka o awans do III ligi - już w sobotę zmierzą się na Łodziance ze Skalnikiem Sulejów.
Boruta Zgierz - Widzew II Łódź 1:0 (0:0)
Jarosław Szyc 57'
Boruta:
Jakub Niedomagała – Jakub Zagórski, Maciej Kowalczyk, Kacper Figurski, Mateusz Wodziński – Jarosław Szyc (Wiktor Sujecki 90+5'), Piotr Tazbir, Adam Grzybowski (Krystian Kamiński 88'), Deniel Leenstra (Piotr Białousko 90') – Joachim Pabjańczyk (Krystian Wojtczak 78'), Mateusz Misiak (Oskar Osiński 78')
Widzew II:
Konrad Reszka – Łukasz Burliga, Hubert Lenart, Patryk Glicner (Nikodem Wszołek 46’), Damian Pokorski (Kamil Tlaga 46’) – Ignacy Dawid (Bohdan Manujłow 46’), Adam Dębiński (Milan Bazler 74'), Kacper Trenkner – Filip Przybułek (Kamil Cybulski 65'), Mateusz Kempski, Jakub Juchacz (Konrad Niedzielski 58')
Żółte kartki: Kacper Figurski, Adam Grzybowski, Jarosław Szyc, Jakub Zagórski, Piotr Tazbir, Mateusz Wodziński
Sędzia: Adam Sekuterski (Łódź)