Choć nowy stadion Widzewa funkcjonuje od marca 2017 r. regularnie przypomina środowisku o tym, że łódzcy kibice są jednymi z najlepszych w kraju. W rundzie wiosennej poprzedniego sezonu widzewiacy wypracowali średnią frekwencję na poziomie 14 860, czym zawstydzili większość klubów występujących na poziomie piłkarskiej ekstraklasy.

Mimo braku upragnionego awansu w nowym sezonie kibice również nie zawiedli. W rundzie jesiennej sezonu 2017/2018 średnia frekwencja w "Sercu Łodzi" wyniosła 15 991 widzów, skutkując łączną liczącą 143 920 osób. Choć największym zainteresowaniem cieszyło się spotkanie z Pelikanem Łowicz oglądane przez 17 246 kibiców, najgłośniej echem w całym kraju odbiło się spotkanie w ramach 3. kolejki, kiedy to Widzew podejmował Wartę Sieradz.

Wówczas na stadionie w Łodzi odnotowano najwyższą frekwencję spośród wszystkich obiektów piłkarskich w Polsce. Mecz z Wartą obserwowało 16 150 fanów. Tym samym, Serce Łodzi zostawiło daleko w tyle ekstraklasową konkurencję. Dla porównania, mecz drugiej w zestawieniu Lechii Gdańsk zgromadził tamtego weekendu na trybunach nieco ponad 11 tysięcy widzów, a trzeciej Jagiellonii Białystok - prawie 10,5 tysiąca.

Biorąc pod uwagę średnie wyniki z tej rundy, Widzew Łódź w skali całego kraju wyprzedzają jedynie: Górnik Zabrze, Lech Poznań i Legia Warszawa. Co ważne, mistrz Polski przeskoczył łodzian w zestawieniu średnich frekwencji w tej rundzie dopiero w minionej kolejce - za sprawą meczu z ówczesnym liderem tabeli z Zabrza. Nie bez wpływu na zepchnięcie Widzewa z podium pozostawał też na pewno fakt zamknięcia decyzją wojewody trybuny D podczas ostatniego meczu z Sokołem Ostróda.