Global categories
Rekord na trybunach i niezdobyta twierdza, czyli wokół meczu z Elaną Toruń
Święto w Sercu Łodzi
Długo przed meczem z Elaną wiadomo było, że w sobotę na trybunach stadionu przy al. Piłsudskiego 138 atmosfera będzie wyjątkowa. Tego dnia mierzyły się bowiem drużyny, których kibice przyjaźnią się i już jesienią w Toruniu dopingowali wspólnie oba zespoły. O bilety na rewanż było wyjątkowo trudno, a frekwencja meczu potwierdziła, że zajęte zostały niemal wszystkie dostępne miejsca. Oficjalnie spotkanie obejrzało z wysokości trybun 17 977 kibiców, czyli prawie 100 procent pojemności obiektu! To zdecydowanie najlepszy wynik w obecnych rozgrywkach, a drugi w historii nowego stadionu.
Kolejny raz bez porażki
Remis z torunianami był dwudziestym drugim z rzędu meczem, w którym Widzew nie doznał porażki na własnym stadionie. Seria ta trwa od 4 listopada 2017 czyli już prawie półtora roku. Kibice czerwono-biało-czerwonych czekają jednak z niecierpliwością na pierwsze u siebie zwycięstwo w 2019 roku, a najbliższa okazja do tego nadarzy się w niedzielę 14 kwietnia, w starciu z Pogonią Siedlce. Zanim do tego dojdzie Widzew o punkty powalczyć będzie musiał w Łęcznej, Stargardzie i Elblągu.
Spikerów dwóch
Prowadzący mecze przy al. Piłsudskiego 138 Marcin Tarociński tym razem mógł liczyć na wsparcie swojego odpowiednika z Torunia. Obecność Marcina Lewickiego sprawiła, że gospodarze mogli czuć się niemal jak u siebie. W Sercu Łodzi towarzyszył mu dodatkowo… Wilk Elanowiec, czyli maskotka ostatniego ligowego rywala Widzewa. Sympatyczny zwierz wpadł nawet do biura Widzewa, gdzie szybko zjednał sobie sympatię pracowników klubu.
Urodziny razy cztery
Wiosną meczom domowym Widzewa towarzyszy bardzo przyjemna tradycja wręczania przez prezesa klubu Jakuba Kaczorowskiego upominków jubilatom z pierwszej drużyny. Tym razem uhonorowani w ten sposób zostali dwaj piłkarze: Konrad Gutowski i Łukasz Turzyniecki oraz klubowy lekarz Radosław Grabowski i trener przygotowania motorycznego Michał Chmielewski. Co ciekawe, ostatni z nich urodziny obchodził dokładnie w dniu meczu Widzewa z Elaną.
Pierwszy mecz
W 58. minucie spotkania na boisku pojawił się Kohei Kato. Dla japońskiego pomocnika był to pierwszy występ ligowy w barwach Widzewa. Najpóźniej zakontraktowany przez klub z al. Piłsudskiego piłkarz kilka dni wcześniej został uprawniony do gry, dlatego trener Radosław Mroczkowski mógł uwzględnić go w kadrze meczowej. Na pierwsze zwycięstwo Kato poczekać musi jednak przynajmniej do niedzielnego meczu w Łęcznej z Górnikiem.
Pierwsza bramka
W sobotę premierowego gola zdobył zaś Daniel Tanżyna, doświadczony obrońca, który do Widzewa trafił zimą z pierwszoligowego GKS-u Tychy. Po meczu środkowy obrońca nie myślał jednak o dorobku strzeleckim, i choć bardzo miło było mu usłyszeć jak pełny stadion skandował jego nazwisko, żałował przede wszystkim dwóch straconych punktów. Zdaje sobie bowiem sprawę, że kibice bardzo liczą na niego i na zespół.
Pierwsza asysta
Tanżynie w kluczowej dla łodzian akcji piłkę dograł Michael Ameyaw. To była jego pierwsza asysta w barwach Widzewa. Młody, zaledwie 18-letni pomocnik dopiero drugi raz w tym sezonie znalazł się w pierwszym składzie drugoligowca, ale zaprezentował się z bardzo dobrej strony i zasłużenie zebrał pozytywne oceny.