Global categories
Red Wolves w TOP 4 PLWK
Rozgrywki finałowe PLWK zostały rozplanowane w ten sposób, że w niedzielę rozgrywano od razu mecze półfinałowe i finały. Na początku rywalizacji na łodzian czekało starcie z Koroną Kielce. Faworytem dwumeczu byli kielczanie, którzy w rundzie zasadniczej zajęli 1. miejsce i byli rozstawieni bezpośrednio w półfinale rozgrywek. Widzewiacy, którzy grę w play-offach zapewnili sobie rzutem na taśmę, w ostatniej kolejce, najpierw musieli pokonać w ćwierćfinale ekipę Polish Vikings. Po wyeliminowaniu "Wikingów” na łodzianie mieli zmierzyć się z zespołem, który dwukrotnie pokonał widzewiaków w rundzie zasadniczej. Niedzielne spotkanie pokazało, że Wilki odrobiły pracę domową, ale niestety do awansu zabrakło szczęścia i doświadczenia.
Warto dodać, że łodzianie spotkanie rozegrali ponownie w "Sercu Łodzi”, które staje się powoli domem dla widzewskich e-sportowców z prawdziwego zdarzenia. Na potrzeby organizacji finałów zaaranżowano gameroom oraz studio około-meczowe. W parze z atrakcyjną oprawą szedł też wynik na wirtualnej murawie. Widzewiacy w pierwszym spotkaniu zremisowali z koroniarzami 2:2 i przed drugim starciem po cichu mogli liczyć na wejście do wielkiego finału rozgrywek PLWK. Niestety, w rewanżu swoją wyższość potwierdzili doświadczeni rywale, którzy wygrali 2:0. Red Wolves pozostał udział w meczu o 3. miejsce, a Korona okazała się zwycięzcą całych rozgrywek i ostatecznie sięgnęła po okazały puchar za wygraną w SuperLidze PS4.
Po końcowym gwizdku sędziego starcie skomentowali przedstawiciele sekcji. - Jest nam trochę przykro, bo po pierwszym spotkaniu nic nie zapowiadało takie obrotu sytuacji. Niestety, Korona pokazała swoją wyższość - mówił Michał Franczyk z Red Wolves.
W meczu pófinałowym "Wataha" bezpośrednio przeszła do starcia o brązowy medal, w których zmierzyła się z ekipą Euphorii Esport, która w półfinale niespodziewanie przegrała z zespołem Illegal Esports. Niestety, druga drużyna rundy zasadniczej pokonała łodzian (1:1, 3:0) i mogła cieszyć się z zajęcia najniższego stopnia podium. "Czerwonym Wilkom” pozostała radość z 4. miejsca, tak nielubianego przez sportowców. - Uważam, że ten wynik to i tak duży sukces naszych zawodników i warto go docenić - dodał Adrian Majchrzak, który razem z Franczykiem prowadził studio na stadionie Widzewa. Pomimo porażki w ostatnim starciu, przyłączamy się do gratulacji dla Red Wolves, którzy w debiutanckim sezonie dołączyli do najlepszych ekip w trybie "Wirtualnych Klubów"!