Starcie z Garbarnią było trzecim zremisowanym spotkaniem Widzewa w obecnym sezonie, a drugim na własnym boisku. - Na pewno nie odstawaliśmy w tym meczu od rywala. Strzeliliśmy bramkę po rzucie karnym podyktowanym jak najbardziej prawidłowo - Marcin był w tamtej sytuacji faulowany. Garbarnia odpowiedziała szybką akcją, którą udało jej się zakończyć trafieniem. Mieliśmy dziś swoje sytuacje, niestety ich nie wykorzystaliśmy. Sam powinienem lepiej i celniej uderzyć z rzutu wolnego, który wykonywałem w końcówce meczu. Jesteśmy rozczarowani, ale nie możemy się teraz załamywać. Nie graliśmy dzisiaj źle, zabrakło po prostu skuteczności - powiedział Rafał Wolsztyński.

Goście dzięki bramce Kamila Kuczaka wywieźli z Łodzi cenny punkt. - Garbarnia pokazała ciekawy futbol. Nasi rywale potrafili wymienić kilka podań, utrzymać się przy piłce. Każda drużyna, która mierzy się z Widzewem, nastawia się głównie na grę z kontrataku. Garbarnia mocno utrudniała nam życie. Goście zagrali konsekwentnie z tyłu, szczelnie broniąc dostępu do własnej bramki i czyhając na szybkie ataki. Byli zmotywowani i zdeterminowani, aby walczyć o każdą piłkę, wybijając nas przy tym z rytmu - zakończył napastnik Widzewa.